znieczulenie zewnątrzoponowe - która miała?

Drogie mamuśki!:) Chciałabym zacząć ten temat (bo w kafeterii sie nie doszukałam) bo sie nad zo zastanawiam, a nawet już zastanowiłam, że chcę. Licze , że kobiety które również rodziły z zo będą się chciały wypowiedziec i umocnić mnie w przekonaniu , że warto je wziąć. Martwi mnie ewentualność, że w momencie, kiedy sobie zażycze znieczulenie - odmówią. Co zrobic żeby mieć pewność że na zyczenie na pewno ci je zaaplikują. Mamusie, zwierzcie się ze swoich przezyć z porodu z zo. Czekam :)

http://f.kafeteria.pl/szukaj.php

Ups, mała wtopa. :P Wpisz "znieczulenie" i wyskoczy cała masa tematów na ten temat.

Miałam -polecam.Nie bylam zdecydowana ze wezme znieczulenie,choc bralam taka mozliwosc pod uwage. Do 4 cm rozwarcia-luz, smialam sie,potrafilam skupic na rozmowie.Od 6cm bylo zle ,takze zdecydowalismy sie na zeniczulenie.Anestezjolog zszedł z gory,krotko ze mna porozmawial ,podpisalam papier, ze biore pelna odpowiedzialnosc za to co saie moze ewentualnie stac.Zapytalam o najwazniejsze:czy zneiczulenie moze jakos zagrozic mojemu dziecku.Odpowiedzial ze absolutnie nie, najwyzej mnie,ale mnie moze grozic takze zazycie aspiryny i tak dalej.Wklucie nie boli, maluskie uszczypniecie.Bol zniknal jak reka odjąl.Po prostu akcja porodu idzie do przodu a Ty nic nie czujesz.Po godzinie musza dac ci nowa dawkę.Mnie niesty juz nie dano,mimo ze zaplacilam i to sporo, bo az 700zł.Polozne nie pozwolily i tylko godzine czulam ulge,ale jakby sie wrocilo to warto bylo dac te 700zl i choc orzez godzine nie cierpiec.Potem 2 godziny parłam.Efekt-kochana córeczka:) Pozdrawiam i zycze powodzenia i lekkiego porodu!!!!