Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za stara

przeklete 26 lat - czy juz za pozno??

Polecane posty

Gość za stara

Czy majac 26 lat mam szanse jeszcze znalezc swoja milosc? Czy moje czekanie ma jeszcze szanse na zrealizowanie? Wszystkie moje kolezanki powychodzily juz za maz, maja dzieci a ja wciaz nie moge sobie ulozyc zycia. Kazdy moj zwiazek sie konczy - wczesniej lub pozniej - ale konczy. czasem to ja zrywam czasem on... ciagle to nie to. Nie mam juz czasu... ludzie mowia: przyjdzie i na ciebie czas... ale kiedy?? jak bede po trzydziestce? Ja mam 26 lat!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz /
rzeczywiście stara dupa z Ciebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj cennego
cześć ja też jestem stara d*, ale nie panikuję, co Tobie też polecam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara
to fakt - rozpaczam z tego powodu baaardzo czesto. na dodatek w kazdym nowym koledze wypatruje potencjalnego partnera. wpadam w paranoje. tak bardzo potrzebuje byc z kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdybys sie okazalo
ze juz do konca zycia bedziesz miala takie "niestale" zwiazki, czasowe i ze nie zalozysz tradycyjnej rodziny - mąż, dzieci...to co bys zrobila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara
Bylabym wiecznie nieszczesliwa, niespelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara
czy znacie kobiety ktore zwiazaly sie z kims tak pozno i obecnie sa w szczesliwym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbytf
jak miałam 23 lata wyszłam za mąż jak miałam 26 czułam się bardzo stara mam 41 jestem po rozwodzie czuję się młodo i wyglądam młodo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwudziestoszesciolatki , dopiero pół wieku za Wami dziewczyny, nie panikujcie , już macie za sobą pewne doświadczenia życiowe i wszystko przed Wami , wasi rówieśnicy też już trochę dojżali i zaczynają myśleć o założeniu rodziny , zatem co nie uciekło to może nie ucieknie i tego się 3majcie , za chwilę miłość może dopaść Ciebie i nie pokonasz tego , będziesz w siódmym niebie, nie uciekniesz od tego ale już wiesz o tym, że miłość należy pielęgnować i nie rób niczego na siłę , nie wpakuj się na minę , tylko dlatego że przyszedł moment desperacji , czy rozumiemy się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam...
kuzynka wyszła za maz w wieku 33 lat a męża poznała w wieku 31 lat wiec tez wiele przed tobą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdybys sie okazalo
a wiesz ze to jest mozliwe? z wielu powodow? moze warto miec i inne sposoby na bycie szczesliwa i spelniona? jesli ci bedzie dobrze samej znacznie latwiej zbudujesz dobry zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj cennego
nie panikuj nie szukaj na siłę zadbaj o kolegów wokół (z "przeznaczeniem" na kolegę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz... ja to w ogole przed trzydziecha nie mam zamiaru myslec o mezu i dzieciach... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferguson____
enamorada - a co, najpierw karieria? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m_e_l_a_s_a
no wiecie co! Dobiliście mnie. Nie dość, że 26 lat to nie jest pół wieku, to nie wiem czym się martwicie. Ludzie są starzy, kiedy czują się tacy. Ja mam 22 lata i nie uważam, że osoby mające 50, 60 czy 70 lat są stare. Poza tym nie wiem czy kobieta rodzi się tylko i wyłącznie po to żeby wyjść za mąż. To chyba nie te czasy. Dajcie spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej pracuj nad lękiem przed samotnością,naucz się jej,oswój ją najpierw a wtedy będziesz gotowa na prawdziwy związek a nie wynikający ze strachu przed nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka22
Co do związków - moja mama poznała ojca, kiedy miała 28 lat i żyją długo i szczęśliwie :) A bierz pod uwagę, że w tamtym pokoleniu ludzie się pobierali na ogół wcześniej niż teraz. Więc masz przykład, że nie ma się o co martwić. A dzieci śmierdzą ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdyby sie okazalo, zgadzam sie w stu procentach z Toba :). Dziewczyno, 26 lat to wspanialy wiek, przede wszystkim naucz sie byc szczesliwa sama ze soba. uwierz mi, uwieszenie sie na kims i upatrywanie szczescia w zwiazku na sile moze spowodowac wiecej zlego, niz bycie sama przez jakis czas. Pozwodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi. Wlasnie wrocilam z pracy do pustego mieszkania i staram sie "oswoic" samotnosc. Nie sadze zebym byla do tego zdolna ale nic innego mi nie pozostalo. Zgadzam sie z Wami, ze nie mozna nikogo szukac na sile, ale z drugiej strony - czy czekac na przypadek?? Czy pozwolic aby przypadek rzadzil moim zyciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam 26 lat
Moi rodzice poznali sie jak mam miala 29 lat. jak miala 30 to sie urodzilam. Wiec jak ktos wyzej napisal jak na tamte czasy to pozno. Ja spotkalam swojego obecnego chlopaka gdy mialam 24, wczesniej nie bylam w dluzszym zwiazku, ale za szybko nie mam zamiaru wychodzic za maz. Na poczatek nie panikuj i nie szukaj na sile. Przyjdzie i do ciebie, zapuka w najmniej spodziewanym momencie. Zycze szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carverr
Dwadziescia szesc lat to mlodosc jeszcze.W obecnych czasach ,gdy kobieta musi konczyc studia.znalezc sensowna prace musi sie na to znalezc czas. Warto pomoc troche losowi,byc aktywnym .Wyjezdzac na narty,na basen ,uprawiac turystyke,zeglarstwo,jezdziectwo.Bedzie dobrz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednie mowicie
nie zawsze kochani spotyka sie ta druga polowke, znam kilka dziewczyn ktore sa ladne, inteligentne, pelno zainteresowan, szans poznania mezczyzn i nadal sa same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie zawsze kochani spotyka sie ta druga polowke, znam kilka dziewczyn ktore sa ladne, inteligentne, pelno zainteresowan, szans poznania mezczyzn i nadal sa same.\" ksiaze z bajki wkrotce nadjedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carverr
Dobrym sposobem na poznanie kogos jest np.wyjazd na narty.Zeby zjechac ze stoku trzeba najpierw wjechac na gore. Czesto dwuosobowym orczykiem.Jest okazja do nawiazania rozmowy ,nawet wypada zagadac do dziewczyny. A potem mozna razem zjechac na dol.Taki moj pomysl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie kochana. Ja w maju koncze 26 lat i mowie ci , nie przejmuj sie wiekiem. Wszystko jest przed toba. Czasami bym chciala miec bardziej spokojne zycie. Wiesz mam corke, syna, meza(jeszcze). Jestem w trakcie rozwodu. Mam pelno problemow: mimo to zaczelam na nowo zyc, rozpoczelam teraz studia i znalazlam nowa milosc!! Wiec dla ciebie tez jest szansa. Miej nadzieje, bo nadzieja umiera jako ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednie mowicie
jak widze ze ktos na forum pisze: kazdy znajdzie swoja polowke to troszke smiac mi sie chce zycie nie jest takie kolorowe!!!duzo jest samotnych kobiet do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla jeszcze wiekszej ilosci kobiet ta wyczekana, wymarzona \"polowka\" z czasem okazuje sie nieporozumieniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stara
"brednie mowicie" - jestes jedyna osoba ktora nie wypowiedziala sie optymistycznie. Boje sie ze masz racje. Nie potrafie jezdzic na nartach... Mam jednak u siebie w pracy kolege, ktory bardzo mi sie podoba. Niedawno jeszcze czulam ze stara sie mnie poznac lepiej... Niestety mam w pracy rowniez osoby ktore mnie nie lubia i oni wlasnie zniechecili go do kolejnego kroku. Z tego co sie dowiedzialam od osob trzecich przysluchujacych sie rozmowie na moj temat wiem, ze odradzano mu mnie mowiac ze bawie sie mezczyznami - zawsze zrywam jak rozkocham. Skad oni to wzieli i dlaczego ludzie potrafia robic komus przykrosc bez konkretnego powodu? Nawet nie wiem dlaczego tak bardzo mnie nie lubia. Usmiechaja sie do mnie tym plastikowym usmiechem a za plecami spiskuja przeciwko mnie. Mi nie wypada (poza tym nie wiem jak) nawiazac z Nim blizszy kontakt, tym bardziej ze przestal juz do mnie zagadywac jak poprzednio. Czy Wy tez zniechecilibyscie sie do pewnej osoby gdybyscie uslyszeli o niej niemila opinie (bez dowodow na jej prawdziwosc)? Sama nie wiem a moze ja znowu idealizuje kogos bo nie chce byc sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×