mąz robi kupe spuszcza ale nie uzywa szczotki

a ja usze z obrzydzeniem te kupska ze scianek muszli zdzierac, cos okropnego. Walcze z tym, zawstydzam go, ale cóz. Raz to zapomniał spuścic wody, myslałam ze pozygam sie. Powiedziałam mu i było mu wstyd. No ale cóz dalej na sciankach jest brud a kto ma sprzątac ja nie ja.

u mnie w pracy ma tak jeden facet..obrzydliwstwo

babci dziadkowi kolegom z pracy ... wtedy mu sie odechce :P

postawilam w lazience, zawolalam meza i rzeklam: "widzisz jak ta szczotka wyglada??? Zawsze ma byc taka, co nie znaczy ze nie masz jej uzywac"

a ty chodzisz do męskiej ze wiesz ze jakis facet tak robi? ja w pracy czasami tez nie wytrę bo sprzątaczka jest i jej płacą. No ale w domu u nas nie ma na etacie sprzątaczek, kazdy dbac powinien.

w pracy nie zostawiasz po sobie porzadku bo przeciez jest sprzazaczka, moze maz tez tak mysli

moj wspollokator wlasciwie codziennie zostawia takie niespodzianki. tyle, ze on w ogole po sobie nie splukuje. ide rano zrobic siku, otwieram klape a tam.... :O koszmar. kiedys narysowalam w paincie szczotke do kibla, dopisalam obok ogromnymi literami "UMYJ KIBEL PO SOBIE" i ustawilam to jako pulpit. pomoglo na jakis czas. teraz mowie mu prosto z mostu - szczegolnie,kiedy przychodzi do domu ze znajomymi albo swoja dzieczyna - w samych drzwiach jest witany slowami "znowu po sobie nie splukales, znowu kibel byl brudny". nie lubi mnie. :) trudno :)

w pracy nie mamy sprzataczki, kazdy sprzta po sobie!

:D serio tak mówisz wprost? kurde, no ale patrz , a co sobie on mysli, ma sprzątac i juz.Nie ma na etacie sprzątaczek.

a najgorsze jak na szczotce zostaja resztki odchodów:( i jak oczyscić je? zostaja i suchną.

żukowska - inaczej sie nie da - mnie w domu nauczyli, ze ubikacje sprzata kazdy po sobie - mojego wspollokatora najwidoczniej nie. nie usmiecha mi sie za kazdym razem mu o tym mowic, bo to mimo wszystko dosc krepujace. ale wole to, niz w milczeniu szorowac kibel po jego kupie. jakos wszyscy u nas w domu moga zostawic toalete w takim stanie,w jakim byla jak do niej weszli - a on nie, bo liczy na to, ze ktos to zrobi za niego. no chwila, to juz jest chamstwo, a na taka "recydywe" sposob jest jeden - mowic wprost. co z tego, ze jego laska sie dziwnie patrzy albo smieje a on jest skrepowany. mi tez nie jest milo zaczynac dzien od widoku jego rzadkich odchodwo, wybaczcie,ze tak obrzydliwie :O

nienawidze takich tematow :O

sweet - jak widzisz po temacie, ze topik ci sie nie spodoba sprobuj zrobic tak: omin go zgrabnie wzrokiem i zjedz mysza pare linijek nizej (lub wyzej) i kliknij na ten, ktory wydaje ci sie mniej odrzucajacy ;)

w sumie bardzo dobrze ze mu wprost mówisz..boze weż się wyprowadz od brudasa

Myrevin.------> zaraz bedziesz miec bana :D