Mam do was 3 pytania

1. Czy powinienem nie brać pod uwagę dziewczyn, któe mają chłopaków tzn. są zajęte? To bardzo zawęża pole działania. Tak się nieszczęśliwie składa, że wszystkie dziewczyny które mi się podobają mają chłopaków. 2. Czy pierwszy związek z dziewczyną chłopaka, który do wieku dwudziestu paru lat nie miał dziewczynyz powodu problemów psychologicznych z samym sobą jest raczej spisany na straty czy może być udany? 3. Jak wy w ogóle zmieniacie partnerów? Cały czas wszystkie fajne dziewczyny mają chłopaków ale nie cały czas tych samych. Podczas gdy macie chłopaka inny was poderwie tak? Muszę wreszcie nauczyć się podrywać:( W ogóle to mówicie, że nie należy szukać dziewczyny na siłę i nawet przekonywała mnie wasza argumentacja ale przyznajcie, że ktoś kogo problemem jest to, że nie umie zacząć wiązać się z dziewczynami może powinien spróbować pierwszy raz nawet na siłę. Tak żeby się przełąmać, nauczyć... Jeśli kogoś śmieszy albo oburza to co ja piszę, to pewnie nie wie jak ja się czuję...

Moim zdaniem nie powinieneś \'rozwalać związków\' tzn. podrywać zajętych dziewczyn.Wyobraź sobie,że jednak masz dziewczyne i jakiś koleś podwala się do niej jak byś się poczuł? a jeszcze tym bardziej jak by ta dziewczyna zostawiła Cię dla niego? To nie jest dobry pomysł :-D

oj,oj...nie podrywaj zajetych dziewczyn, bo sie na tym przejedziesz :P

No nie podrywaj zajetych :o Ja bylam 1 dziewczyna mojego chlopaka a mial 21 lat wiec wiesz wszystko przed Toba:P

Może zacznij na początek od przyjaźni. A z czasem wszystko się wyjaśni