Atrakcyjne dziewczyny maja lepsze zycie... dlaczego ?? to niesprawieliwe

poniewaz caly czas sa wszedzie zapraszane, zabiera sie je do kina, pubu, wyjezdza sie z nimi... spedza sie z nimi czas. jak jest sie ladnym ma sie mnostwo kolegow ktorzy caly czas zabiegaja o wzgledy, staraja sie... a co z innmi dziewczynami ? ja jestem ignorowana... jak ide gdzes ze znajomymi to czuje ze jestem z boku, ze zyje jakby poza grupa... niby jestem z nimi ale na mnie nie zwraca sie wogole uwagi, zadnych komplementow a faceci rozmawiaja ze mna tylko wtedy gdy czegos potrzebuja dlaczego mam cierpiec skoro wygladu sie nie wybiera ? dlaczego mezczyzni nie widza we mnie kobiety ? staram sie ladnie wygladac, zawsze czyste ubranie, makijaz, wymalowane paznokcie i wogole jestem zadbana a mimo to nie mam powodzenia wogole... dlaczego niektorzy maja tak super a inni musza isc przez zycie w samotnosci ? ja nigdy nie doswiadcze tego co doswiadczaja atrakcyjne dziewczyny, ja mam jakas tania namiastke zycia...:-( i dlatego ze jestem puszysta ????? mezczyzni zwracajcie uwagi na inne dzioewczyny a nie tylko na te "SLICZNE" , inne tez istnieja i oczekuja akceptacji i adorowania

znów Ty....zalosna jestes

i tyle!

moze dlatego ze narzekasz?? ze jestes smutna? nieszczesliwa? a wolny czas spędzasz na zakładaniu zamulających tematow na forum??

a ty jako kobieta zwrocilabys uwage na otylego faceta??czy moze marzy ci sie przystojny amant??wez sie za siebie a nie po raz setny uzalasz sie na forum...nie widzisz jak zalosna jestes??

ja akceptuje ludzi jakimi sa, dlaczego ludzie nie chca mnie zaakceptowac tak jak wygladam ???????? czy ja jestem jakas kosmitka czy co ????????

jest się grubym, czy nie akurat ma się wpływ (pomijając otyłość wynikającą z choroby, ale chyba nie o takiej tu mowa). Nic nie ma w życiu za darmo, na fajną figurę się pracuje. Weź się za siebie i tyle.

Akceptacja a adoracja to dwie różne rzeczy...

Widzisz różnicę między podobaniem się a akceptacją????????

wiesz co od pol roku co jakis czas zakladasz te same nudne topiki...masz problem nie da sie ukryc...ale nie tylko z nadwagą...jak ludzie mają cie akceptowac skoro sama sie nie akceptujesz?? w ciagu tych miesiecy zamiast sie uzalas i pisac jaka ty biedna jestes ruszylabys dupe i poszla na jakis aerobik czy silownie...masz jakas przyjemnosc z pisania tych bzdur?

A to nie dasz rady schudnąć??? Dieta,sport i będzie. Ludzie szczuplejsi sa zdrowi od otyłych.I pomysl,że robisz to dla siebie,nie dla potencjalnych adoratorów.

kurwa skończ wreszcie to pierdolenie

A tak w ogóle to rusz wrecznie dupsko na siłownię i przestań zakładać te żałosne topiki. Po prostu zrób coś ze sobą. (i przestań sobie wkręcać teksty że to choroba)

oj dokladnie rozumiem co czujesz. Mialam podobnie jak ty, nikt na mnie nie zwaracal uwagi, wzsyscy chlopacy latali za innymi dziewczynami, az ktoregos dnia powiedzialam sobie dosyc wzielam sie za siebie schudlam ponad 30 kg. i wtedy poczulam, ze zyje. Wtedy i mialam powodzenie i sie umawialam. Wiem co przezywasz, ale nie lam sie tylko wez sie za siebie , a zobaczysz bedzie o wiele lepiej.

diffaeeeaa: a Ty nie widzisz? Osobiście akceptuję wielu facetów, lubię ich, ale to nie znaczy, że interesują mnie erotycznie. Mogę spędzać z nimi czas, chodzić do knajpy i kina, ale nie do łóżka. Innymi słowy, są dla mnie fajnymi ludzmi, ale nie będą moimi partnerami. Tyle...

prawda jest taka ze aby wygladac ladnie musze schudnac 52 kilo.... :-(

bo jesteś gruba czy to dziwne? obrzydzasz ludzi nie podobasz sie im uosabiasz brak silnej woli i niechlujstwo nikt, kto jest mądry i normalny nie dopuscilby sie do otyłości, schudłby grubi ludzie są brzydcy to normalne nie są atrakcyjni nie podniecają nikogo prócz fetyszystów można kochac grubą kobiete za charakter ale nigdy nie ebdzie seksowną Kobieta

ale oczywiscie nie wezmiesz sie za siebie bo po co??lepiej siedziec na forum wpierdalac mase zarcia i sie uzalac...zupelny brak silnej woli...szkoda mi ciebie...

no to wez sie za siebie i schudniesz te 52 kg moze potrwa to troche, ale schudniesz. Przy twojej nadwadze bym poszla do lekarza i on ci pomoze. Kobieto na prawde denerwuje mnie twoje nastawienie, co z tego, ze sie tutaj nam uzalasz??wez zrob jakas diete, zacznij zdrowo sie odzywiac, nei jedz nic po 18tej i zobaczysz skutki beda.

a co stoi na przeszkodzie, abyś te 52kg (czy nawet nie aż tyle) zrzuciła?

Ty nie jesteś puszysta, tylko bardzo gruba

kobieto zaloz sobie cel, ze schudniezs najpierw 10 kg. , wyjdz troche, pospaceruj no wez zamiast sie tutaj wyplakiwac zrob cos ze soba. Nawet nie wiesz jak mnie takie cos denerwuje, sama bylam tlustaa teraz od paru lat waze 52 kg. wage utrzymuje i wiem co moge jesc, a czego unikac. Wiec nie mow, ze jest to niemozliwe..

No to czy - i czego ma dowodzić twój wywód? panna skarży się na brak adoracji, nie podoba się i to ją boli. Wiadomo, że podobanie się "napędza" zycie towarzyskie, ale brak popularności, to co innego niż brak AKCEPTACJI. Czy ludzie jej mówią: "spadaj laska, nie chcemy się pokazywac z grubą" albo "grubi na sybir", ewentulnie "wstęp tylko dla chudych????? Sorry, ale fakt, że nas nie kochają, nie adorują, nie zabiegają o nas, a nie biją się o nasze towarzystwo to coś ciut innego niż społeczny ostracyzm.

Ciekawa jeste, jak wyglada twoj dzienny jadłospis. Bo samymą sałatą to ty nie żyjesz, czyż nie. No to teraz pomyśl, że te szczupłe i adorowane, ok, niektóre mają to genetycznie i mogą jeść ile chcą, ale spora część z nich wpieprza zieleninę i walczy z wagą całe życie.

Mają lepsze życie dlatego bo są atrakcyjne, po prostu, co ty myślisz że atrakcyjność przychodzi sama z siebie????? nawet najładniejsza panna gdyby nic nie robiła tylko siedziała przed kompem i wpiepszała ciacha to by sie zapuściła, to chyba normalne, atrakcyjność to nie jest prezent od Boga tylko własna praca. Wiem z doświadczenia.

aha a Ty nie jesteś troszkę puszysta bo jak chcesz zrzucić 52kg to musisz ważyć ponad setke a to już otyłość:O

A Tobie podobają sie faceci ważący tyle samo co Ty?,albo więcej od Ciebie?? Pociagają Cię fizycznie?

ja tez kilka lat temu mialam sporą nadwage, ale nie uzwlałam sie nad sobą tylko postanowilam ze schudnę...i co??i udalo sie...wiec nie gadaj mi tu glupot ze to nie mozliwe bo bajki to my ale nie nam

już ją rozszarpałyście,więc otrzyjcie krew z kłów :)ślicznotki

A czy ja twierdzę, że to to samo? Patrz na moją wypowiedź z 14.39. Dla mnie to są dwie różne rzeczy. Chyba nie do końca się zrozumiałyśmy...