Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Schemat Ja męzatka o zonaty Zaznaczam- były- kochanek Uciekam bo jedzenie stygnie , dzieki za rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
część Anno -ciebie to tylko śledzą a moje słowa interpretuja opatrznie i niewłaściwie a jeszcze dodaja od siebie coś czego nie mówie ,ale niech tam ,niech mają ...co nas nie zabije to nas wzmocni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani to ani to -pudło próbuj dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ,zapowiada sie że bedzie miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanujmywspomnienia
A ja byłam kochanka żonatego faceta, sama będąc mężatką i to po 40-tce. Odnaleźliśmy sie jak dwie połówki jabłka. I chociaż on rzeczywiscie zachował sie typowo i skończył ze mną po 2 latach, bo go wyrzuty sumienia wobec żony zaczęły zbyt mocno dręczyć, to wierzcie mi - nie żałuję! (Na logikę biorąc - nie było przecież ostatecznie innego wyjścia.) Wiem że gdy byliśmy razem jego uczucia były szczere. I dla mnie i dla niego są to przepiękne wspomnienia. Może być więc i tak. Co oczywiscie jednocześnie nie oznacza, ze popieram zdrady! Życie bywa mocno powikłane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
Boze .... bylam na targu porabanych bab!!! przeciez to nudne , co komu chcecie udowodnić ,. moje zdanie co do tych imponujacych dialogów,. dobrze ze sie skonczyly! to moze zaczniemy od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna spróbowac ...od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno , zadajesz własciwe pytania ..kim jest czlowiek z którym jesteś , jesteśmy,,byliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kim jesteśmy my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kim jesteśmy my
"tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono" (wyczytałam u Szymborskiej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Anno -powiem szczerze że nie chciałabym być w twojej skórze...głupio to brzmi ,bo w końcu jestem kochanką...ale jedno co wiem to ,że mój K nigdy zle o swojej zonie nie mówi,tzn stara sie przedstawić jej wady i zalety ,ale robi to kulturalnie ,a miłośc wypaliła sie pare lat temu i tak sobie zyli i zyja obok siebie-dwóch obcych ludzi A tu nagle w tym szarym zyciu pojawiła sie miłośc i co dalej ?? jest jego córka,nasz syn i rozmowy co dalej i wnioski ,które znasz... narazie czekamy i mimo że osobno to razem trzymam kciuki ,zebyś podjęła decyzję słuszną dla ciebie,żebyś była szczęsliwa i mogła cieszyć sie kazdym dniem ,znim lub bez niego,musisz zdecydować i tego ci nie zazdroszczę -wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utalentowana wspaniala madra
anna75 jesli tak sie mysli o swojej kobiecie, zonie to sie jej nie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno -musisz zdecydować ,bi jak masz mieć takie mysli przez reszte waszego zycia?? to chyba nie będziesz szczęsliwa...wybierz dobrze takżebyś to ty byłą zadowolona ,nie on...pokaż że potrafisz być egoistką...troszeczke i bez przesady ,ale egoistka i pomysl o sobie.. czego ty chcesz,nie on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----->utalentowana wspaniala madra Masz aż takie przekonanie??? Skąd ta pewność??? Chcesz jej dokopac??? Daruj sobie! A ja Anno75 uważam, że dlatego mówił o Tobie ONA, bo próbował w trakcie tych rozmów odciąc od siebie to, że jesteś jego żoną. Nie wiem, może wydawało mu się wtedy wówczas, że bedzie nie na miejscu:o wzgledem tamtej (O ZGROZO), mowiac o Tobie moja zona:O ja wiem ze to glupio brzmi, ale tak to troszke odczuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anno75
a ty jak mialas kochanka to nie mowilas o swoim mezu ON? pomysl dobrze, moze wcale nie robilas lepiej niz on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba nie jest ważne jak mówił i co robił ...ważne jest chyba teraz czy potrafisz mu na nowo zaufać i na nowo uwierzyc w to że cie kocha i chyba zadac sobie pytanie najważniejsze w tym wszystkim-czy ty go kochasz i czym jest dla ciebie słowo miłośc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik*
I on się zgodził na tę wyprowadkę??? Tak potulnie? Gdzie pójdzie? do kolegi mieszkać czy do rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anno75
pamietaj tylko ze krotka nieobecnosc roznieca milosc, dluga ja zabuja przeciez ty jestes pewna tego ze go kochasz, wiec nie rozumiem po co ci ten czas? no chyba ze chcesz zeby to on sie przekonal co do ciebie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie...
anno---hmmmm, zadajesz pytanie : "kimj est moj maz?, jak on mogl?, itd". Widzisz, kazdy z nas ma dwie strony: ta dobra, jasna i ta "zla", ciemna. Ty poznalas meza z obu, choc pewnie tego nie chcialas i wolalabys go caly czas widziec jako tego najlepszego, najwspanialszego i "nigdy-nie-popelniajacego-bledow". A on jest tylko albo az czlowiekiem - czasami jest slaby, watpi, klamie, kreci, jest bezwzgledny, bezduszny, nieszczery, boi sie, no ale to nie znaczy, ze nie ma serca. Ma, i to naprawde gorace skoro stara sie aby miedzy Wami sie znow ulozylo. Przechodzicie przez test PRAWDZIWEJ milosci, takiej co wybacza, rozumie, wspolczuje, jest blisko, mysli bardziej o innych niz o sobie. To co znasz z teorii, spotkalo Cie w prawdziwym zyciu. Macie ogromna szanse na tych ruinach zbudowac cos naprawde, naprwde trwalego. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
czesc natek - nic ciekawego ,. praca , chata, sprzatanie ,. jedyna rozrywka to kefe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z rogami
do ja właśnie twoje słowa skierowane do anny równie dobrze mogłabyś skierować do mnie,chyba rzeczywiście niepotrzebnie rozpamiętujemy i zbyt wiele czasu poświęcamy na zastanawianie się z kim tak naprawdę żyjemy .Mój m stara się jak może a ja choć bardzo chce też tak jak anna zbyt wiele się zastanawiam.wiem jednak,ze muszę z tym skończyć bo sama buduje mur i pewnego dnia może się okazać nie do przebycia.A przecież kocham go i chce z nim być.Myślę,że to my kobiety komplikujemy sobie życie bo facet to przecież prosta istota i nie zastanawia się nad każdym słowem czy gestem tak jak my. Pozdrawiam wszystkie żony no i może kochanki chociaż was nie lubię .Kochanki nim zadacie się z żonatym facetem to pomyślcie choć przez ułamek sekundy ,że my żony też jesteśmy kobietami,też mamy uczucia i często kochamy bardzo tych naszych zdradzających mężów.Nie bądzcie takimi bezdusznymi egoistkami i nie rujnujcie nam życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
Brawo Tez z rogami,. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
ale ..... to my kobiety tak czujemy ... oni raczej tak jak napisalaś nie zastanawiają sie ... a kochanki no coz tez kobiety ktore czuja i chca milosci ... czy to bedzie na chwile .. czy tez nie jestem dwa lata po zdradzie , codziennie mi sie to sni, i dopiero wiem teraz , jestem pewna , ze to moj M skrecil ja i omotal , a ona , nie usprawiedliwiam ją , poptostu tez chciala być kochana ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tigry
No takim mysleniem to sie pogrążasz, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumieto
człowiek powinien miec jakas blokade..ktora nie pozolilabym na odbijanie partnerow..mezow itp. Wtedy czlowiek bylby szczesliwszy...chociaz...byloby nudno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko wtrącę
Do też z rogami, strasznie ci dziekuję chociaż tym razem jestem kochanką, byłam kochanką i marzę o tym żeby tak jak Ty pomyślała żona mojego byłego kochanka...co zrobić ona nie daje mi spokoju tylko ciągle dzwoni i chce sie ze mną spotkać, a ja uważam że ja im nie jestem do niczego potrzebna, że oni sami musza spróbować to co razem popsuliśmy...ale tylko oni sai nikt więcej...zastanawiam się czy ona go kocha czy tylko to wielkie cierpienie zasłania jej logiczne myślenie...pozdrawiam wszystkich bo niestety byłam i z jednej i z drugiej strony wszystko przez miłość, egoizm, potrzebę miłości ,ciepła i głupotę tez chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko wtrącę
sami muszą ,to co razem popsuliśmy, spróbować naprawić oczywiście, może im sie uda mnie się nie udało chociaż dawałam mojemu mężowi szansę przez 7lat i niestety klapa,ale toże mnie sie nie udało to nie znaczy że im sie nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×