Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość I znów to samo....

Męcząca cisza

Polecane posty

Gość I znów to samo....

Pojechał w piątek do domu. Wieczorem miał imprezę - ok rozumiem, że nic nie pisał. W sobotę cały dzień cisza - wieczorem napisałam czy mnie jeszcze pamięta, przeprosił że się nie odzywał, ale źle się czuł i cały dzień spał :/ I dziś co? godzina 17 prawie i dalej cisza... Wszystko jest dobrze jak jesteśmy razem, a gdy się rozchodzimy, jakoś nie możemy się dogadać. Ja już wyrosłam z czekania na coś... Ale co mi zostaje? Czekanie. Bo zależy mi na tej znajomości... I tak w koło... Eh męczące to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go dziewczyno
bo prawda jest taka,że jakby chciał to by zadzwonił!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile Wy macie lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
Nie chodzi o wiek, bo to najmniej ważne. Wystarczająco dużo... To nasze początki, mimo to to już jego 2ga taka akcja. Nie chcę kończyć tej znajomości, bo to naprawdę fajny facet. Tylko jak już pisałam - jest dobrze jak jesteśmy razem. On zaklina się (jak jesteśmy razem) że mu zależy itd. a tu proszę wystarczy że pojedzie i już wszystko od nowa. Mam już dość takich związków, ale.. ale poczekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzuć go dziewczyno
przykro mi ale nie wróży nic dobrego takie zachowanie.Wiem,co mówię bo sama miałam taki przypadek.Było świetnie jak się w końcu spotkaliśmy ale on nigdy pierwszy nie zadzwonił..bo tak naprawdę nie chce.Jakby chciał to dzwoniłby codziennie lub chociaż pisał SMSy :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygraamyy
olej go. niech się goni...leszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
zauwazaylam ze faceci po jakims czasie zwiazku przestaja pisac esy dzownic chca sie rzadziej spotykac... a wynika to z tego iz rozumuja ze "zdobylem ja teraz moge zajac sie swoimi sprawami"... niestety;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
Wiem, że dobrze to nie wróży, bo podobne akcje już przerabiałam. Ale poczekam, zobaczę co zrobi. Bo już niedługo ma być w moim mieście na stałe... Hm nawet była mowa o tym, że zamieszka u mnie, bo ma jakieś problemy z mieszkaniem.. Ale w takie sytuacji to już nie wiem co robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapouszekk
no a co jeśli chłopak nie chce się narzucać??? tak tez moze byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
o właśnie kłapouszku - jakbym słyszała jego... Też zaczął cos na początku o narzucaniu, ale te kwestie już wyjaśniliśmy sobie więc nie powinien tak myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
oni zawsze tak to tlumacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapouszekk
wiesz... do mnie pewien chłopak na punkcie którego mam fioła pisał dość często, ale ostatnio jakoś przesatł... po prostu:( nie rozumiem go, a ja jestem taka osoba ze w zyciu nie napisze pierwsza do chłopaka który mi się podoba, i tak sobie czekam az on zrobi to pierwszy... my-babki- chyba nigdy nie zrozumiemy o co naprawdę chodzi facetom... echhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
No własnie, my nie zrozumiemy ich, oni nas Na poczatku pisał do mnie, dzwonił, az trochę przesadzał, bo widzieliśmy się raz w zyciu a on wyjeżdżał z przeróżnymi tekstami na które było jeszcze za wcześnie... A teraz zamiast właśnie tak pisac jak wtedy to milczy... AAA bez sensu to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
naprawde wydaje mi sie ze przestaja bo uwazaja ze juz nas maja i nie trezba sie starac... moj facet przynazl mi sie do tego.. wiec coz ja tez juz esow nie pisalam zadnych czulostek chyba ze mialam wazna sprawe... i co? sam zaczal... niewiem moze mu tego brakowalo... tak samo jest jak sie klocimy zawsze w pewnym momencie np na gg mowil mi ok mam dosc ide stad... pisalam mu esy prosilam zeby wrocil zebysmy pogadali wkoncu zrozumialam ze nie tylko on jest w tym zwiazku wiec jak za nasoenym razem chcial isc i skonczyl rozmowe ja tez juz nic nie pisalam... zero kontaktu... po jakims czasie przychodzi es... obrazilas sie?? zla jestes??itp a w nastoenym ze przeprasza za swoje zachwonie... nie mozna dac sie zwariowac dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapouszekk
BEZ SENSU masz rację, to jest zupełnie bez sensu... :( my głupie czekamy a oni co? ciekawe czy w ogóle zdają sobie sprawę z tego jak nas ranią, jak taka cholerna cisza boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
No tak, ale Ty pewnie mówisz o sytuacji gdzie już chwilę jesteście razem, a ja z nim spotykam się od miesiąca.... więc to dopiero początek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
Mnie nie boli, ale męczy. NIe kocham go jeszcze ale powoli się zakochuje... Właśnie najgrosze w tej dzisiejszej sytuacji jest to, że wczoraj w nocy, juz jakiś czas po tym jak odpisał, ułozyłam mu wierszyk i wspomniałam w nim, że się w nim powoli zakochuje.. Dlatego tym bardziej nie daje mi to spokoju, że nie pisze.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
nie wazne ile czasu sie jest... jesli cie olewa juz na pocztaku to co to za facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
:( masz racje Tylko ja taka juz jestem, ze lubie idealizowac moich potencjalnych partnerów.. On różni sie tym od calej reszty ze umie przeprosic, przyznać się do błędu... Zależy mi na nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
to walcz o niego;) hm dziwi mnie tylko to ze piszesz ze znajcie sie ok miecha a on juz sie do ciebie moze wprowadzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
Wiesz co z tym wprowadzaniem to dziwna sytuacja. Bo on musi zmienic mieszkanie i cos tam mi o tym opowiadał itd. a ja tak sobie chlapnęłam bardziej w żartach że może u mnie zamieszkać. On wziął to raczej na serio. W sumie nie ukrywam, że chciałabym. Bo niby czemu nie? Skoro jest taka mozliwość, to przynajmniej szybciej sie poznamy i będziemy wiedzieć czy cos z tego będzie czy nie.. Wiem, wiem że to szybko itd. ale mniejsza o to, bo i tak pewnie nic z tego. W tej sytuacji na pewno.. UFF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana564
wg mnie wspolne zamieszkanie to raczej dla par ktore planuja cos wiecej niz zwiazek... by zobaczyc jak by to bylo... ale dla kogos kto zna sie miesiac.. ryzykowne no ale nic zrobisz jak uwazasz;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo....
Pewnie masz racje, ale tak jak juz pisałam w tej sytuacji to i tak nic z tego. Przynajmniej nie teraz.. Również pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anres
moze ma dziewczyne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wzięłaś pod uwagę
sytuację ze on w ogóle mało się z ludźmi kontaktuje. Znaczy tylko wtedy kiedy trzeba coś załatwić. Wiesz umówić się, przełożyć coś. Ale tak bez powodu nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znów to samo...
Andres --->nie wydaje mi się by miał dziewczynę, z resztą kiedyś to wyjdzie, co nie zmienia faktu że mógłby sie mimo wszystko odezwać A wizełaś pod uwagę---> wzięłam, tyle że na początku jak wspominałam pisał co chwilę itd. także nie wydaje mi sie że byłby to powód Wkażdym razie napisałam do niego cos tam, to odp. że wszystko jest ok, ale że to jego ost. sms bo nie ma nic na koncie... Więc ja jak to ja uzupełniłam mu konto, zadzwonił, pogadalismy, niby z jego str. wszystko ok i rozmawiał ze mną jak gdyby nigdy nic. Tyle, że okazało sie, że ma jakies problemy w domu... Nie chciałam przez tel. przeprowadzać z nim jakichs poważnych rozmów, poczekam aż przyjedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×