Zdesperowana?

Mam juz dość wszystkiego...Mój facet daleko..przyjaciele również...brak życia towarzyskiego i uczuciowego.Chodzę całymi dniami rozdrazniona.Mam siostre,z która kiedyś miałam dobre relacje,a teraz si eto posypało...Nie rozmawiamy ze sobą prawie od trzech miesięcy i wiecznie sie kłócimy...chłopak często dzwoni,ale to nie to samo.Studia mnie męczą i ogólnie jest mi źle...proponowano mi pracę w gminie na starz,ale boje sie,że nie dam rady.Wogóle mam niski poziom wartości i to mi we wszystkim przeszkadza...Pomóżcie mi!

ale i tak pewnie nikogo nie obchodzi to!

Z siostrami już tak jest, ale jeszcze się między wami ułoży, moż epoczekaj na jakiś odpowiedni moment, zrób po kubku dobrej herbaty i spróbuj z nią pogadać, wytłumaczyć sobie wszystko i znów znaleźć jakieś dobre relacje. Na stażu na pewno osbie poradzisz, wkońcu nie t ypierwsza i nie ostatnia birzesz się za coś takiego, pomyśl że to tlyko 3 miesiące, więc nawet jak okaże się że to nie dla ciebie, to szybko minie, a kasa i doświadczenie zostaną! Facet kiedyś wróci... no i ważne ż ew ogóle jest, niby tylko przez telefon, ale jest z kim porozmawiać! Ja też szukam stażu, o który się trochę martwię, przyjaciele też daleko- każdy na swoje studia poszedł... ale nie ma co się załamywać! Trzymaj się ciepło!:)

Dzieki...Rzadko miewam takie załamki,ale to życie mnie przerasta!A z siostrą to wątpię,żebym już kiedykolwiek miała dobry kontakt,bo od jakiegos czasu mamy swoje zycie i swoje problemy,a nawet jeśli chce z nia pogadać to mnie zbywa...A facet to posiedzi sobie jeszcze z rok w tej Anglii...i to mnie załamuje najbardziej,bo jak jest przy mnie mam siłe na wszystko...