Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zwariowana Żaba

DO STUDENTóW-ILE WYNOSI WASZ COMIESIęCZNY BUDżET??

Polecane posty

Właśnie,chodzi mi o to,ile dostajecie pieniedzy od rodzicow co miesiac,zwlaszcza chodzi mi o studentow dziennych studiujacych w innym miecsie niz ich rodzinne.Ile macie pieniedzy na wyzycie??:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panika.............
tzn 1000 dostaje 550 mieszkanie. zaostaje ok.400,ale to jest roznie teraz mam 600 np.w tym miesiacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencina
tez 1000 od rodziców + ok. 750 dorabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 650
ja wogóle od rodziców nie dostaje, mama tylko pracuje 600 zł ma a w domu trujka dzieci jeszcze i co ma mi dawać??? studiuję w innym mieście, mieszkam z chłopakiem - mam 650 zł stypendium, czasem coś dorobię. 400 na mieszkanie, 250 na resztę. mi wystarcza, ledwo bo ledwo ale nie głoduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulec kasik
od rodzicow 500, sama zarabiam jeszcze ok 1200 wczesniej dostawalam ok 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
500 zl z czego 350 na oplaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice zarabiają bardzo
dużo, ja mieszkam z nimi, studiuje dziennie, na bardzo czasochłonnym kierunku, nie mam pracy, równiez ze względów zdrowtnych:o i nie dostaję żadnej kasy. Jak coś chcę, to musze ich wyprosić:o Z tego prostego powdu siedzę w domu i nigdzie nie chodzę. Bo dostaję tylko kase na bilet miesięczny (mieszkam daleko od uczelni...) Aha, no i na urodziny np. dostaję zawsze 100zł. Czasami jak nie kupią mi nic pod choinkę, na święta, to tez mi dadzą ok. 100-200zł. Moi rodzice mają dwa nowe mieszkania w Warszawie, oprócz willi pod miastem, gdzie mieszkamy, ale je wynajmują i na pewno ja nigdy nie będe tam miesszkać. Dodatkowo uważają, ze jestem pasożytem, bo nic nie robie i nie zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 900 zl
ok 900 zl na mies.za mieszkanie place 400zl. nie dostaje dodatkowych pieniedzy na ciuchy, dentyste ksiazki. co z tego uda mi sie zaoszczedzic zostaje dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastka22
4,500, ale za akademik musze sama zapłacić - 900 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
300 zł akademik. 400 zł jedzenie, środki czystości. 100 zł kserówki, dojazdy do domu na weekend. Czyli wychodzi 800 zł. Tak było przez pierwsze dwa lata studiów, teraz mam trochę więcej czasu i pracuję w Barze. 400 zł wykładam ja, drugie tyle wykładają rodzice, resztę odkładam albo wydaje na przyjemności. Kasy wydawałabym mniej gdybym nie musiała opłacać akademika i kupować jedzenia, ale za to musiałabym dojeżdżać na uczelnię 2 h w jedną i drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok 1000 - 1100 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od rodzicow nic
mam 590 zl kredytu stud. a 330zl place za stancje... wesolo nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. 280 na akademik + 50 bilet miesieczny MPK + 280 na jedzenie, srodki czystosci, ksera i takie tam biezace sprawy, czyli razem: 610 zl. tyle od mamy, reszta to stypendium - ksiazki, plyty, ciuchy, telefon, piwo itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panika.............
mysle ze za 200zl dalabym rade przezyc miesciac, tzn.zauwazylam ze tyle wydaje, odliczajac oczywiscie opalte za mieszaknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyżowka a nie lepiej
kupić sobie bilet 3miesięczny za 80 zl???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja skończyłam studia pół
roku temu, ale: od rodziców nie dostawałam nic (trójka rodzeństwa - wszyscy studenci) dostawałam 600zł kredytu studenckiego (ktory właśnie spłacam - bez odciągania teraz, bo mam pracę) do tego jakieś 200zł stypendium naukowego do tego jakieś 100-200 zł mies na korepetycjach (studiowałam matematykę) razem ok 900-1000 z tego 400 na mieszkanie 200 mies na rózne kursy (prawa jazdy na 5 roku a wcześniej angielskiego i komputerowy... ) reszta na jedzenie, ciuchy, bilety od czasu do czas do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wy 1000 zł na miesiąc
macie to żyjecie jak pączki w maśle, pozazdrościć. Ja studia skończyłam rok temu i na miesiąc miałam 500 zł :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studencinka z wro
700 zł , z tego 400 na opłaty mi idzie , 50 na bilet , 100 zł kser w sumie 150 zł na miesiac. nie dostaja dodatkowych bonusów na buty , ciuchy czzy kosmaetyki, tylko z tego co sobie zaoszczedze. i dlatego na ta zime butów nie mam ,dlatego ciesze sie ze jest taka pogoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulec kasik
ja sama wolalalm isc do pracy, niz dzwonic co jakis czas tato wyslij mi kase. a jakby nie patrzec prace dorywcza idzie znalezc. zawsze mozna sobie dorobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulec kasik zalezy
na jakich studiach jestes, ja nie moglam pogodzic pracy i studiow... nie zawsze jest kolorowo i latwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1000 zł, to wcale nie jest tak dużo, zwłaszcza jak miejsce w akademiku kosztuje więcej niż 300 zł, do tego trzeba doliczyć jedzenie, kserówki, książki, ubrania, buty, środki czystości. Grosz do grosza i wyjdzie całkiem niezła sumka. Sporo moich koleżanek z uczelni mieszka w akademiku, większość z nich wydaje miesięcznie około 1000 zł, a żyją naprawdę skromnie. Te, które się nie zakwalifikowały się do pobytu w akademiku muszą na spółkę wynajmować mieszkania i ich koszt jest 2 x większy niż pokój w akademiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do biletu 3-miesiecznego - juz o tym z mama gadalam. ja tez twierdze, ze lepiej, a nawet mowilam jej, ze istnieja bilety semestralne, ale ona wie swoje --> \"bo jak zgubie albo mi ukradna.... blablabla\" :O ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam tak drodzy moi
600 zł dają rodzice 200 zł stypendium naukowe /staram się odkładać/ 100 zł babcia odpala ------------------------- 900 zł Zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób to dużo, ale jak zapłacę czynsz, rachunki, za internet, bilet miesięczny kupię na tramwaj, kartę do komórki, kserówki na studiach /tony/ to kokosy nie zostają. W semestrze letnim mam mniej zajęć i będę szukać pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ok 350 zł od rodzicówna miesiąc na wszystko poza akademikiem za który zobowiązały się płacić moje starsze sieostry (300 zł) żeby trochę odciążyć rodziców. Jednak dużo jedzenia biorę z domu i jakoś daję sobie radę. Próbuję też dorabiać, ale ciężko mi znależć coś co mogę pogodzić ze studiami (jestem dopiero na pierwszym roku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak pracuje:o zarabiam 600zl:o od rodzicow dostaje 300zl miesiecznie:o I na nic mi nie wystarcza:o oplace mieszkanie-300zl internet+kablowka=60zl prad-120zl:o woda-150zl:o te dwa wyzej dzielone na trzy:o telefon 50zl:o ksero-cholera wie:o bilet miesieczny-60zl:o a reszta na jedzenie:o fak faktem nie gloduje ale mi pieniedzy wciaz brakuje:( do tego dochodza jeszcze kosmetyki,chemia itp Naprawde podstawowe rzeczy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brum
a ja na zaocznych i nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panika.............
ja naprawde nie wiem czemu wam tak brakuje kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×