Czy wyjazdy integracyjne to zmora dla związków?

Co sądzicie o kilkudniowych wyjazdach integracyjnych i długich szkoleniach za granicą??? Czy to zmora dla związków? Mój facet kilka dni temu poleciał na tygodniowe szkolenia do Stanów i ledwo raczy się odzywać:( Wstałam o 5 (różnica czasu) żeby z nim pogadać a on...Szkoda gadać...

A nie pomyślałaś, że jest zajęty? Skoro to szkolenie, to nie sądzę, żeby miał wiele czasu na rozmowy prywatne, zwykle szkolenie polegają na ...no, uczestnictwie w szkoleniu. Poza tym wyjechał kilka dni temu, więc nie ma chyba powodów do wielkich rozpaczy i rozważań \"czy szkolenia są zmorą\". Jak ja lubię takie przesadzone reakcje...:o

jest taki topik na uczuciowym.... poszukaj, poczytaj....

Myślałam Nianiu...ale odzywka: bo idę do baru z resztą firmy jakoś mi nie pasuje do szkolenia... Jak Greebo?

jaki ten temat jest mi bliski

Greebo nadal jest postrachem okolicy :D Ale jeśli przenosisz się w inne miejsce i masz towarzystwo innych ludzi, to musisz jakoś się dostosować do warunków. Przecież wróci do Ciebie, nie? A uczestniczenie w szkoleniach łączy się zwykle z takimi wyjściami towarzyskimi rownież. Myślę, że niepotrzebnie się przejmujesz.

Powiem tobie, ze jeżeli ktos kogos chce zdradzic to nie musi wyjeżdżać :-D a poza tym masz do niego zaufanie czy nie ? :-D

dowiedzialam siw wlasnie od " życzliwej" kumy , ze jak ja wstaje by zadzwonil do mnie to on zasypia po stosunku " integracyjnym " z panna Krysia z dzialu marketeengu.

szkolenia i wyjazdy integracyjne to zbiorowe k@@@restwo

mój były chłopak jeździł na takie wyjazdy w związku z pracą (był przedstawicielem medycznym angielskiej firmy w Krakowie) i nie raz jeździł na szkolenia do Londynu na tydzień czy dwa nawet, ale to nie psuło niczego miedzy nami, a wręcz umacniało więź!

wg mnie jest to zmora, bo jak wiadomo okazja czyni zlodzieja, no cóz ale my mamy zaufanie dla partnera bo wg nas nie ma milości bez zaufania :-D