Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość euka

szok poporodowy czy ktos to przezyl bo ja tak

Polecane posty

Gość euka

gdy bardzo chcialam zajsc w ciaze nieudawalo sie po siedmiu miesiacach okazalo sie ze jestem w ciazy to byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu gdy nadszedl czas porodu i pojawily sie pierwsze skurcze przestalam odczuwac niechec do dziecka a gdy sie urodzilo nie czulam milosci ktora tak bardzo chcialam zuc pierwsza noc w szpitalu byla dla mnie koszmarem placz przez cala noc mego dziecka doprowadzala mnie do szalu cala obolala probowalam sie nim zajac ale nie dawalam rady nie mialam pokarmu nikt mi nie chcial pomoc gdy bylam juz w domu szok przeszedl wszystko sie ustabilizowalo a ja nie moglam sobie tego darowac ze niumialam pokochac swego dziecka od pierwszych chwil jego zycia psychika chodz nie mialam na nia zadnego wplywubyla silniejsza od milosci lekarze tlumaczyli ze wiekszosc kobiet to przechodzi i powinnam sie cieszyc ze tak szybko mi przeszlo czy ktoras z was miala to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euka
ps moj synek ma 5 lat i kocham go nadzycie nie wyobrazam sobie bez niego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hajksd
szkoda ze nie stosowalas przcinkow w swojej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fh
napisane po polsku... da sie zrozumiec, a o przecinki to tu chyba raczej nie chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam ten sam problem tylko że ja rodziłam z przymusu w 34 tyg wcześniaczka wody mi odeszły to było jak koszmar tak z nienacka to wszystko spadło poród najpierw wywoływany oksytocyną konowały myślały że urodzę sama na porodówce leżałam sama jedna 100 km od swojego miasta cierpiałam 6 godz potem przyszedł lekarz zbadał mnie i stwierdził że jednak sama nie urodzę bo 0 rozwarcia wzięli mnie na cesarkę dostałam znieczulenie podpajęczynówkowe dzidziem mignęli mi przed oczami i zabrali na wcześniaki synia nie widziałam 2 dni nikt mimo próśb nie pokwapiłsię pomóc w dotarciu do kruszynki zwlekałam się na siłę z łóżka żeby dowlec się na wcześniaki trzymając się ściany po 3 dniach powiedziano że jak chcę karmić piersią to proszę bardzo nikt mi nie pokazał nie udało się bo mały musiał być na specjalnym mleku dla wcześniaków ja po prostu wariowałam i przyplątała się deprecha ale tak jak ty mój facet w maju kończy 5 lat i kocham go najbardziej na świecie choć teraz toczymy walkę z pampersami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euka
walke z pampersami toczylam jak mial dwa lata teraz ma tyle samo co twój nie mogłam go w żaden sposob oduczyć pomogly mi nieswiadomie kolezanki ktores dnia siedzialysmy przed blokiem a on smigal bez pampersa posikal sie przy wszystkich w spodenki one zaczely sie smiac tak sie zawstydzil ze na drugi dzien zacza wolac na nocnik nie martw sie przyjdzie czas i sie oduczy ja myslalam ze to nienastapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redakcja Olivi
szukam kobiety do reportażu, która przeżyła szok poporodowy. muszę przybliżyźć ten problem czytelniczkom. Wytłumaczyć jak to jest. Potrzeba mi kobieta, oczywiscie musi pokazać twarz i opowiedzieć o sobie. Skontaktuj się ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz, u Ciebie był to jedynie baby blues- Twoje samopoczucie poprawiło się szybko:) Do powrotu do formy psychicznej wystarczy często wsparcie najbliższych: męża, mamy, czy też przyjaciółki, (ich pomoc przy karmieniu, pierwszych kąpielach itp.). Ważne by mamy, które po porodzie nie cieszą się najlepszym samopoczuciem, jak najwięcej wypoczywały. Spały, gdy maluch śpi, zrezygnowały z części obowiązków domowych. Gotowanie i sprzątanie może zaczekać- jeśli jest taka możliwość, niech je ktoś wyręczy:) Zmęczona i podłamana świeżo upieczona mama, powinna spróbować znaleźć czas dla siebie – np., spokojne obejrzeć film, już taki drobiazg może poprawić jej nastrój. Zadbać o wygląd – może wizyta u fryzjera lub kosmetyczki poprawi jej samopoczucie? Pamiętajmy, że to przejściowe problemy. Czarne myśli i smutki znikną, a radość wynikająca z posiadania dziecka i rodziny powróci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staton
dla rodziny, a szczegolnie męża, który przeżyje coś takiego i wytrzyma, niebo powinno byc za życia. gorzej, gdy jest nawrot objawów i zaczyna sie coraz więcej problemów. wielu nie daje rady. znam kobiete, która chce uśmiercic męża, bo jest on sprawcą wszystkiego złego, co ją spotyka, inna twierdzi, że ją posłuchują i znęcaja sie nad nią, w obydwu przypadkach wizyty policji, niebieskie linie, a to niestety choroba, jej objawy i jej skutki. brak stałej kontroli nad chorą i nawroty choroby, to dzisiaj spory odsetek spraw w sądach i prokuraturach. miejmy nadzieję, że mamy mądre sądownictwo, a medycyna poprawi sktecznośc leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miaumiał
Też przeżyłam baby blues poporodowy. Zamiast euforii, miałam dość, szczególnie przez pierwsze doby po porodzie. Ciągły płacz dziecka, ciągłe niewyspanie ,zmęczenie porodem. Pobyt w szpitalu był normalny, poród też normalny, personel w pożądku, a mimo to ja się jakoś wewnętrznie sypałam. Co więcej personel szpitala i goście przychodzący na salę do innych kobiet podziwiali, że świetna matka ze mnie, bo z wielką werwą biegałam przy dziecku, przewijałam, wstawałam co chwila, przebierałam, karmiłam piersią jak należy, radziłam sobie świetnie z opieką, ale wewnętrznie miałam dość, wszystko robiłam mechanicznie, jak robot. Jak mąż przychodził do szpitala, dopiero wtedy pokazywałam mój ból i narzekałam mu, jak mi źle. Aż miałam do siebie żal, że co ze mnie za matka.Ae jakoś po kilku tygodniach wszystko się zaczęło stabilizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinaaaaaaaaaaaaaa
Szok/depresja poporodowa to bardzo poważny temat i nie wolno go lekceważyć. Każdy z nas zna przypadek, który tak głośno odbił się w mediach... Ja bym pobiegła do psychologa, po prostu. http://psycholog-ms.pl/poradnia/ to jest bardzo dobra poradnia, bardzo pomagają w stanach depresyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×