Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zygzakowata

CZY TO ALKOHOLIZM?

Polecane posty

Gość zygzakowata

Jeżeli osoba codziennie wieczorem pije 1-2 piwa, twierdząc, że to odstresowuje po całodziennej pracy, ma już problem z alkoholem? Chodzi o mojego przyjaciela, o którego zaczynam się niepokoić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcbc
Tak ,to jest alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet najmniejsze ilości alkoholu pite regularnie,prowadzą do alkoholizmu.Tak słyszałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest nienormalne
mój ojcice tak został alkoholikiem, pozbierał się po kilku latach, serii odtruć, z licznymi powrotami do swojego :fachu":o A to taki kochany, mądry i dobry człowiek... Ale niestety każdy alkoholik jest taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdura. Sam pije od 1 do 4 piw dziennie i nie uwazam sie za alkoholika.Po prostu lubie piwo. Poza tym przy czym mam siedziec ze znajomymi? Przy herbacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam , ze to nie alkoholizm. do pol litra wodki dziennie to jeszcze nie jest alkoholizm. liter dziennie to juz jest maly problem . tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcbc
Dlaczego nie przy herbacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
To wkońcu nie wiem czy to alkoholizm czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
Tak to jest nienormalne, a jak to było z Twoim ojcem? Po prostu pił piwo i nagle się stoczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ze to nie alkoholizm. Przy herbacie to siedzimy, jak mamy \"spotkanie zarzadu\". Wtedy peka po 0,7 litra na glowe. Jest zagrycha, pepsi i herbata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wthep ---> alkoholik nigdy sie nie przyzna że ma problem z piciem :P a tak na temat: wg mnie to juz poważne tego zaczątki ja mogę sie i przy herbacie i przy kakao relaksowac i nie musze codziennie pić piwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to może być symptom
alkoholizmu zwłaszcza jeśli ta osoba ma problem z odstawieniem alkoholu na kilka dni i znajduje preteksty żeby wypić. Alkoholikiem można być pijąc jednego drinka dziennie. Tu problemem jest nie ilość, tylko częstotliwość i wewnętrzny przymus wypicia. Jeśli nie umiesz alkoholu odstawić - jesteś alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
No bo w sumie on nie upija się do nieprzytomności, nie robi żadnych głupich akcji, ale niepokoi mnie fakt, że pije codziennie i twierdzi, że może się bez tego obejść. No ale chyba właśnie nie może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
up up up, bardzo mnie nurtuje ta sprawa. Próbowałam z nim o tym gadać, ale zbywał mnie śmiechem i żartami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaaaaaaaaak
No bo ten się śmieje kto ma zęby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość txth
Zygzakowata ... mam ten sam problem... moj mężczyzna prawie codziennie siega po alkohol... czasami 2-3 drinki innym razem 4 piwa.. Gdy go pytam dlaczego... to twierdzi ze po pracy musi sie zrelaksowac. Ja juz mam dosc sypiania obok takiego "smrodka"!!! Dobrze o tym wie ze drazni mnie to mimo tego nie robi nic by to zmienic. A juz problemem jest jak wypije gdzies wiecej potrafi odstawic niezły cyrk. Wiele rozmów z nim odbyłam , ale wszystko na nic:( On nie widzi w tym problemu! Sama juz nie wiem co z ta sytacja zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
No ja też nie wiem...kiedyś łączyło nas coś więcej niż przyjaźń, chyba nadal jest mi bliski, a ja nie wiem jak mu pomóc. Bo najgorsze jest to, że problemu żadnego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
Kurcze, facete ma 30 lat a podejscie ma jak gówniarz:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
undertaker, ale jego ojciec nie był alkoholikiem- to własnie krąży taki stereotyp Polaka- pijaka- żula. A co z tymi, którzy są porządni, a piją? I twierdzą że nie mają z tym problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
Halo?? ćzy ktoś miał podobną sytuację i udało mu się z niej wybrnąć? Szukam jakiejś rady, czegokolwiek, żeby wpaść na pomysł jak mu pomóc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jego rodzina
ma historie z alkoholizmem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest nienormalne
Wiesz, mój ojcice też pił piwo i to kilka lat... tez niby sie relaksował i przed tv pił sobie piwo. Jeszcze się tłumaczył, ze mu lekarz kazał pic na nerki:O No ale chyba nie codzinnie dwa- trzy piwa:o Ale potem nagle to piwo, po kilku latach zaczęło juz na niego inaczej działać. W sumie to pił od młodości, no wiadomo, na imprezach, potem sobie z mamą, jako młod emałżęństwo pędzili bimber, jak to za komuny, spotkania z rodziną przy piwie itd. Wódeczka na stole, z sąsiadami. Ale właśnie jak im się ustabilizowało życie, to tata codzienie zaczął pić tak 2-3 piwa wieczorem. No i po ok. 1,5 roku już zaczęło to na niego działać zupełnie naczej. Czuł się właśnie zrelaksowany, był zupełnie inny jak się napił... A jak się nie napił, to chodził wqrwiony. Z kilku piw przed telewizorem zrobiło sie picie takie, z ekupował piwo, ustawiał w kuchni, i np. wypił dwa piwa w kuchni, a w piwnicy dopił jeszcez cztery:o Więc nie było problemu, ze pije za dużo, bo wszyscy widzieli tylko te dwie puszki, które wypił tak normalnie. W dodatku byłam jedyną osobą, która to zauważyła:( I mój ojciec o tym wiedział, wiec mnie gnębił, wyzywał, dokuczał, ośmieszał mnie przed innymi, głónie matką, zeby stracili do mnie zaufanie, opowiadał o mnie niestworzone rzeczy, albo po prostu chciał, zeby się napiła z nim, no bo przeciez wtedy nie będę kablowac nikomu, ze pije. Zarzucał mi, zę chcę rozbić małżeństwo jego i matki, że knuje coś przeciwko rodzinie, ble, ble, ble... Zawsze zaczynał opowiadać o tym, jaka to jestem chamska, jak to nie zmywam, nie sprzątam, jak pyskuję, co robię, żeby od razu jak ktoś przyjdzie do domu, krzyczeć na mnie i żeby np. moja mama już była negatywnie do mnie nastawiona i miała do mnie pretensje. Bo jak oni mnie ochrzaniali, to przeciez nie wyskocze zaraz z tym: a tata pije w piwnicy... No i tak to trwało kilka lat, az ja dostała nerwicy, w ogóle przestałam miec okres, miałam koszmarną sraczke i rzygałam codzinie rano, dosłownie się trzęsłam , płakałam przez sen, byłam straszliwie wymęczona, miałam same koszmary w nocy, dosłownie niemogłam przespać bez budzenia się nawet jednej nocy, bo wtedy śniły mi się straszne awantury, ze ja coś mówię do mojego ojca, a on mi odpowiada, ze jestem gnojem i mnie nie kocha, a ja się z nim kłóciłam, no takie głupoty, któe jednak tak mnie denerwowały jak nic innego. Mama mi nie dowierzała, ani rodzina, nawet jak już było wiadomo, zę z ojcem jest coś powaznie nie tak, gada od rzeczy,z zawsze jak przyjdzie z piwnicy, to się dziwnie zachowuje, nastrój zmienia mu się co 15 minut- raz się przymila i śmieje bez powodu, raz się awanturuje i to dosłownie za każdym razem jak przysnął, jak poszedł do piwnicy, do łazienki, za każdym razem zachowywał się jak zupełnie inna osoba... W któreś święta ojcice leżał w Wigilię pijany, pokłóćił się z całą rodziną, tak ze on leżął pijany w łóżku, znalazłam w piwnicy dwie buteki po wódce wypite do połowy, kilka puszek po piwie, a ja, mama i brat siedzieliśmy sami przy wigilijnym stole. Najgorsze, ze nie jesteśmy patologiczną rodziną i dla nas to było nie do pomyślenia, zupełnie chore. A tata zawsze był takim dobrym człowiekiem, zawsze można było na niego liczyć., Ale na te 5 lat po prostu jakby ktos nam go zabrał. Leżał pijany zwykle pół dnia, a potem miał zejście, przy którym czuł się fatalnie. Czuł się fatalnie i musiał się znowu napić... W końcu, kiedy mama powiedziała dość, i zaczęła go leczyć, jakoś mu przeszło. Bał się, ze od niego odejdzie. Ale za jakiś czas wszystko było tak samo. I jeszcez urządzał awantury, darł się, trzeaskał drzwiami i zrobił się chamski. Aż musialiśmy wzywac policję:o Nie chciał sie leczyć. Mało tego! Uciekał zdomu, jak tylko ktos z nas wyszedł do szkoły czy pracy, szedł do sklepu po wódke i leżał pijany, nawet w krzakach pod domem:( Kiedy trzeźwiał trząsł się, było mu zimno, nie mógł jeśc, miał biegunkę, podkrążone oczyi pomarszczoną twarz... Po prostu go roznosiło, zachowywał się jak pięciolatek, skakał, kiedy mam brała go za ręce i ciagneła do łóżka, do pokoju, chciał uciekac z dimu nawet przez okno:o Dosłownie zachowywał się jak człowiek chory psychicznie. Stresowałam się tym znowu, chociaż już mi przeszło wcześniej. Akurta miałam pierwszą sesję na studiach, a nie mogłam nawet wyjść z domu, bo wiedziałam, ze jak to zrobię, to ojciec będzie leżał pod domem pijany... A nawet jak byłam w domu, to on uciekał. Wiedział, ze nie będę się z nim bić. Po prostu wychodził, jeszcez awanturując się i wracał za pł dnia, brudny, obdraty, czasami bez kurtki, pijany... No ale jakoś udało sie go odtrć w końcu, brał jakieś leki powodujące wstręt do alkoholu. No i stracił pracę. Musiał podjąć nową, więc teraz nie pije. Do tej pory jest mi bardzo smutno, kiedy czasami podczas jakichs uroczystości pije alkohol... Tylko w małych ilościach itd., ale mnie to irytuje. I nie rozumiem, dlaczego mam na to pozwala. pewnie dlatego, ze sama tez ma na to ochotę, a nie żyć jak w chorej rodzinie... ale zawsze się martwię, ze znowu zacznie pić. I pewnie zacznie. Jak straci pracę, jak będzie na emeryturze, jak będzie miał za dużo wolnego czasu. A wszystko zaczęło się od właśnie tych dwóch piw dziennie, po pracy, na nerki i na relaks:o No, jak chciałaś wiedzieć, jak to u mnie było, to napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest nienormalne
A mój ojciec nawet jak trząsł się cały bez alkoholu i uciekał przez okno, jak prosił, ze chce do kibelka, i tam wypijał płyn po goleniu i spirytus salicylowy (!!!!), cały czas twierdził, ze nie ma żadnych problemów z alkoholoem, ze Francuzi piją, ze Włosi piją, że Niemcy piją, tylko u nas gnębią ludzi, że mu wmawiamy i ze chcemy go wykończyć ....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA4563
KAZDY TO WIE ZE OD JEDNEGO , POTEM DRUGIEGO ITD. PIWA SIE ZACZYNA . REGULARNE PICIE PROWADZI DO ALKOHOLIZMU I TAKI 20-25 LATEK NIGDY NIE POWIE Z EJEST ALKOHOLIKIEM, BO JESZCZE NIE WIE CO GO CZEKA W PRZYSZLOSCI A NADUZYWAJACY ALKOHOLU NIGDY NIE POWIE Z EJEST ALKOHOLIKIEM AUTORCE POWYZEJ ZYCZE POWODZENIA I WYTRWALOSCI DLA TATY I ZEBY NIGDY ZLY KOSZMAR NIEPOWROCIL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygzakowata
Tak to jest nienormalne, bardzo Ci współczuję i nie wiem czy nie pokażę tego posta mojemu przyjacielowi, może to mu troszkę przemówi do rozsądku...dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×