Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nowy Modderator

pytanie natury zdrowotnej/przeniesienie

Polecane posty

[10.02] 12:43 Dziuba007 Witam wszystkich forumowiczów Mam do Was dużą prośbę - powiedzcie mi proszę, czy zjedzenie przeterminowanego jogurtu może się źle skończyć? Mnie by to do głowy nie wpadło, bo tak sobie kumałam, że to niczym zsiadłe mleko - popędzi mnie co najwyżej ;D A tu koleżanka mi powiedziała, że przecież to jest na bakteriach i jak jest po terminie to może coś te bakterie już nie są takie dobre. To jak to jest z tymi przeterminowanymi jogurtami? (aha, jogurt był przeterminowany prawie o 2 miesiące, ale smakował ZUPEŁNIE NORMALNIE) wiem, że to niedojrzałe i w ogóle (w przeciwieństwie do przejrzałego jogurtu), ale w sumie zjadłam w życiu już trochę przeterminowanych rzeczy i z reguly nic się nie działo. Czy Wyście się może kiedyś struli przeterminowanym jogurtem? Pozdrawiam serdecznie - D. [10.02] 12:46 blądyna każdy produkt spożywczy ma granicę tolerancji, ale jaki jest w przypadku jogurtów nie wiem. Wydaje mi się że dwa miesiące to baaardzo stary. Nie miał zielonego meszku? Bóg stworzył człowieka, bo rozczarował się małpą z dalszych eksperymentów zrezygnował. http://trol123.w.interia.pl/cala_ja.gif/> [10.02] 12:52 Dziuba007 Nie, nie miał ani żadnego meszku pleśniowego, ani niczego takiego - smakował zupełnie świeżo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziuba007
Hej, hej przez pomyłkę w złym dziale pytanie postawiłam, sorki. Czy ktoś z Was struł się przeterminowanym jogurtem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudra
Ja... zwracałam non stop przez dwa dni, odwodnienie, kroplówa. Ale to wystąpiło już po kilku godzinach, więc chyba nie masz się czym martwić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziuba007
Kroplówa? O matko... :D Szczerze się przyznam, że jadłam to około 11tej dzisiaj (ale dużo, bo 500 g) i nie czułam się jakoś gorzej od tamtej pory - oczywiście, poza faktem, że od kiedy koleżanka mnie zaniepokoiła, to zaczęłam się bardziej "obserwować" i niepokoić - staram się więc o tym nie myśleć, żeby sobie na podłożu psychosomatycznym nie 'wywołać' ;D potęga ludzkiego umysłu jest niewiarygodna i sobie czasami można samemu coś "wmówić". Generalnie jest okej, brzuch mnie nie boli, na wszelki wypadek piję miętę - a i tak zaraz mnie wezdmie jak sto pięćdziesiąt, bo krokiety, które mam na obiad, okazały się być nie tymi które wybrałam - i mają dużo kapuchy w środku. Więc baryłkę w brzuchu będę mieć tak czy inaczej, ale wolałabym nie lecieć na pogotowie, bo w danej chwili jestem nieubezpieczona ;DDD Dlatego też się do tego stopnia zaniepokoiłam :D bo ostatnio mocno dbam o to, żeby nie musieć z niczym lecieć do lekarza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziuba007
Godzina wpół do czwartej. Jeszcze żyję i nie rzygam :D. Mam nadzieję, że mi się upiekło :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×