Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Valentino

Jestem chory z miłości do kobiety... niestety byłej kobiety

Polecane posty

Gość życie nie ma sensu
ja jestem w takim stanie że chciałbym nawet żeby ona była ze mną z litości, chociaż przez chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to kiepska sprawa. W moim przypadku ja nic nie chciałem; od niej wyszła inicjatywa i nalegała znowu żeby dać sobie szansę, żebym spróbował. Wcześniej tyle czasu wydawało mi się że nie potrzebuję bliskości, że sam sobie dam radę, a to wszystko to tylko zawracanie dupy o zbytki. Pochłaniały mnie moje zajęcia, pasje a ją ciągle w kółko odrzucałem, a ona mimo to tkwiła przy mnie i łudziła się nadzieją. A teraz coś we mnie pękło i oszalałem - strasznie potrzebuję bliskości i bardzo mi na niej zależy; zawsze w sumie zależało, ale sam siebie oszukiwałem. Nie mogę znieść swojej głupoty i tego do czego doprowadziłem; nie daje mi to normalnie żyć. Nie wiem co będzie. Tak czy siak wydaje mi się że nie uniknę katastrofy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam to uczucie
tęsknie za Nim dzien i noc biore leki na uspokojenie schudłam duzo nie mam apetytu to trwa juz ponad dwa lata ale ja juz nie mam nadziei nadzieja umiera ostatnia tak mówia ale ja juz przestałam marzyc teraz tylko pustka ale mówia tez ze dopiero jak dosiegniesz dna mozesz sie raz a dobrze odbic od dna zeby zyc na Nowo juz bez bólu i cierpienia Tobie autorze tez sie uda powiedz Sobie ze dosc tego nie miej zalu do siebie do niej odetnij ten zły czas od siebie i zyj na Nowo:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dżizassssssssssssssssss
wy wszyscy jesteście "chorzy z miłości" ale kiedy ona z wami jest, gardzicie nią, wbijacie jej nóż w serce, nie chcecie jej. kiedy odchodzi krwawiac, obolała to znowu piszecie - "tak teraz to ja rozumiem kocham tę miłość, muszę ją odzyskać. do kurwy nędzy! puknijcie się młotem pneumatycznym w swoje czerepy rubaszne i pomyślcie przez chwilę po co wypuszczaliście ze swoich rąk kogoś, kto was kochał? komedia! czy też tragikomedia!??? a mówi się,, że człowiek, to istota myśląca...jajami chyba lub pizdą! nienawidzę was gnoje bo zniszczyliście niejedno uczucie, zadaliście niejednemu sercu ból rozstania, a teraz chcecie zabawkę z powrotem? spierdalac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej a ona
juz innemu lodzika robi..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
valentino- po pewnym czasie po rozstaniu zawsze wspominamy tylko te dobre momenty, a zle odchodza w zapomnienie, to juz taki mechanizm obronny psychiki ze wymazujemy zle chwile i nie pamietamy ich. moze i naprawde ja kochasz, mozesz ostatni raz sprobowac sie z nia spotkac, ale jesli ona ci powie prosto w oczy ze jest zszcesliwa to daj jej spokoj.widocznie tak mialo byc i skoro to rozwaliliscie to nie byliscie dla siebie. p.s. odgrzewany kotlet nie smakuje tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×