Do wszysto wiedzących

Ty wytrzymales 11 lat ....a ja cale 13!

Chodzi mi czemu wytrzymales tyle, zamiast gadać, iść do seksuologa, zastanawiać się nad przyczyną. Nie uwierzę, że istnieją kobiety bez potrzeb seksualnych :) A jeśli tak to się leczy :) Zwlaszcza, ze wczesniej chyba uprawialiście seks?:> Ale to zalezy...ja bym zrobiła wszystko, że uprawiac seks, z ta osoba, ktora kocham, a nie dawac dupy po katach z kochankiem lub kochanką :) xyzed - Moralności Ty nasza :P

Podziwiam,chylę czoła i padam do nóg

znów lepiej -> i znów powtórzę wszystko o czym mówisz było,no prawie wszystko,bo nie było wizyty u seksuologa albowiem za taką propozycję dostałem po gębie.Zadowolona? Daruj więc sobie gadki o moralności bo zaczynam mieć odruch wymiotny

ciągle piszesz o tym że masz kochankę i szukasz chyba usprawiedliwienia, poklasku, nie wiem... g.. nas to obchodzi, miej sobie. Twoja sprawa, Twoje życie i Twoja moralność

kochasz kochanke to czemu w koncu nie postapisz jak facet i nie odejdziesz od zony? i nie tlumacz sie tym ze dzieci, ze to ze sramto :OI

Xyzed,czemu się tak wściekasz? Z moralnością jest jak z dupą,każdy ma swoją ;) Tylko pomarańczowi mają jej więcej niż inni ;)

Gówno cię to obchodzi? To po chuj tu włazisz i dupę zawracasz ? :p I nie ty będziesz ustalać kto i jaki temat może poruszyć więc wy...

bladozielona bo jestem człowiekiem i też czasami nerwy puszczają :) A do tego to nie temat o kochankach tylko o jeździe na ręcznym ;)

do xyzed skoro -> bo nie jestem stereotypowym facetem tylko dupkiem,gnojkiem,palantem,skurwysynem,obszczymurem,kutasem zarzyganym,popaprańcem,śmieciem i reszte proszę sobie uzupełnić.

Temat nie istotny,oni Ci tej kochanki nigdy nie wybaczą :D

wszyscy tacy dla siebie tolerancyjni i milusi obłudnicy

Bladozielona - Ooo tak, my mamy najwięcej moralności...heheh, dziwne tylko,że gdy o niej mowa to nerwy puszczają nagle :) ( a co ma tego kolor nicka to już ciężko mi pojąć) Zresztą ja nie oceniam,tradycjonalistka może ze mnie ale zdrada mi się w glowie nie mieści, wlaśnie z takich względow - kocham = nie zdradzam, nie kocham = po co się męczyć? xyzed --- > nie masz sie co oburzać, przecież Cie linczowac nie będziemy, sytuacja jest specyficzna i postąpiles jak uwazales za stosowne...Ale czy Wy sie kochacie w ogóle z żoną ? Nie mam na mysli seksu... :P A jeśli piszesz o kachance to pewne, że jakies tam kontrowersje to wywoła. A do tematu - gratuluję sprawnej łapki :P

bladozielona ,a co żal im? To niech sobie znajdą swoje :)

miałam kilku kochanków, i już dziękuję bardzo. mądrość przysżła poniewczasie

raz gorzej -> sprawna łapka dobra łapka ale odcisków można dostać :) Czy się kochamy? Powiem tylko za siebie ja już nie,a przyczyny dla których z nią jeszcze jestem już przedstawiałem więc wybacz kolejny raz mi się nie chce.

mam dokladnie tak samo....

xyzed ---> no wlasnie dla mnie to jest ta kwestia sporna :D Ja bym wolała byc porzucona niż zdradzana. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie uprawiac seksu z kimś kogo kocham i nie próbowac nic z tym zrobic. Może tak to już jest, że jak się nie probuje rozwiązywać problemów to trzeba się liczyć z tym,że drugiej osobie nawet baardzo sprawna lapka przestanie wystarczac ? A że tak długo wytrzymałeś to Cię nie zabijemy jednak za kochanke ;) Tylko jakos tak....szkoda tego Waszego małżeństwa... :(

ilez mozna zebrac o seks ...kiedy tyle wokol okazji do o niebo lepszego niz ma nam do zaoferowania nasz slubny...

czyli okazja czyni złodzieja? codziennie spotykam (np w pracy) piękne kobiety, niektóryym chyba się podobam i jakoś nigdy nie zdradziłem

Nie,nie okazja.Dążenie do zaspokojenia własnych potrzeb

Mi też szkoda :( Ale trudno te ;) potrzeby też są ważne i potrafią wpływać i wpływają na nasze życie rodzinne,fizyczne i psychiczne. dziwny Krzysiek to narazie gratuluję ale widocznie nic Cię do tego nie zmusza i masz dobrą partnerkę czego Ci zazdrościć można.

:D dlaczego narazie? Wierzę że tak będzie cały czas

może wtedy byś uległ. chłodna, zimna żona może zniszczyć wszystko w związku. Nie dziwię się zdradom w takich sytuacjach.

xyzed - rozumiem Ciebie.

hm.. żeby mieć propozycję trzeba chyba wysyłać sygnały zwrotne. Ja ich nie wysyłam

dziwny Krzysiek -> a taki jesteś pewien ,że zawsze będzie pięknie i kolorowo? Życzę Ci tego.Kiedyś też tak myślałem jak Ty ale wyszło inaczej.

banał teraz napisze, ale trudno W związku potrzebny jest optymizm, zaufanie i mocna wiara w happyend. Nawet jeśli jutro miałbym się dowiedzieć, że moja żona odchodzi

a wszedłem tu, bo żona dała mi linka do tematu o depilacji :)