Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna Walentynka

Moje nieudane Walentynki...

Polecane posty

Gość smutna Walentynka
Mamy 2 komputery.:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany julek
No jak macie 2 komputery w jednym domu ( :o ) to do kontaktu pozostają Wam tylko maile i gg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Walentynko zostaw go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cichy wielbiciel
Powiem tak, że uzależnienie od gier to bardzo niefajna sprawa dla związku. My też (z żoną) mieliśmy ten problem, ale jakoś udało mi się to przerwać na samym początku. Teraz śmieję się z tego, jak można swoje życie bezmyślnie marnować siedząc przed komputerem i bezproduktywnie poświęcając czas na gry... Ale sam na swojej skórze odczułem, jak łatwo dać się wciągnąć i uzależnić. Moja rada dla smutnej walentynki - cierpliwie krok po kroku uświadamiaj swojemu facetowi, jakie to bezproduktywne siedzieć przed komputerem i grać... Tyle fajnych rzeczy można zrobić zamiast tego :-) (a ja obecnie, żeby nie dać się znowu złapać w tą pułapkę po prostu nie instaluję żadnych gier na swoim komputerze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cichy wielbiciel
...dopowiem tylko, czas mija bezpowrotnie, dzień za dniem... Szkoda go na gry... Lepiej cieszyć się prawdziwym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Walentynka
Sweet Dreams - seks? Szczerze? Hmm... Ostatni raz kochaliśmy się jakieś 4miesiące temu, o ile dobrze pamiętam:-O A może nawet jakoś na wiosnę. D R A M A T! On tylko gra, a kiedy kończy jest już zazwyczaj strasznie zmęczony (jak mówi) i kładzie się spać. Ja zaspokajam się sama. Wiem, żałosne... smutne wręcz, ale prawdziwe. Znudziło mnie ciągłe proszenie o seks. Jego bierność i odtrącanie, zniechęciły mnie do wspólnych zbliżeń. Wiem na 100%,że nie ma innej kobiety w jego życiu (bo zwyczajnie nie znalazłby dla niej czasu).:-O Cichy wielbiciel - mój partner jeszcze chyba nie dorósł do zozumienia , ile cennego czasu traci na te bezproduktywne gry. Próbowałam o tym z nim rozmawiać, ale jego odpowiedź brzmi,że tylko w ten sposób się relaksuje po pracy. To go uspokaja, wycisza, odpręża. Brak mi juz pomysłów na zainteresowanie go moją osobą:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cichy wielbiciel
Smutna Walentynko - myślę, że jeżeli Twój partner nie zrozumie, że szkoda czasu na takie zajęcie to nie pomogą Twoje próby zainteresowania go swoją osobą. Zrozum, że nawet jeśli ci się to uda na chwilę, to on i tak wróci do gier z powrotem (znam to na swoim własnym przykładzie). On musi zrozumieć, że to jest kompletnie bez sensu i wówczas wszystko będzie O.K. Od Ciebie zależy, jak mu pomożesz w tym, aby to zrozumiał i ile czasu dasz mu na zmianę podejścia :-) Jedno jest jednak pewne, to on musi zrozumieć, że szkoda nie tylko Waszego, ale i jego życia, żeby tak marnować czas :-) I na tym musisz się skupić, a nie na próbach oderwania go na chwile od komputera, bo to tylko doraźne lekarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Walentynka
Nie wiem, czy on tak naprawdę chce zrozumieć,że w ogóle traci czas. Gry komputerowe, to jego pasja i oddaje się im bez reszty. Czy kiedykolwiek uda mi się go przekonać,żeby zrezygnował z hobby? Nie sądzę. Tracę nadzieję. Rozmowa nie pomaga, prośby nie skutkują -nie wiem, jak sobie z tym radzić. On po prostu ma swój świat i czasem wydaje mi się,że właściwie wcale go nie obchodzę. Jestem, to jestem. Jeśli by mnie nie było, to tez wielka krzywda by się nie stała:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. to przykre, że jakby nie patrzeć komputer zastąpił mu Ciebie. Może warto by było sprówać z nim porozmawiać i powiedzieć jasno: \"to mi nie wystarcza, jeśli się to nie zmieni, między nami będzie coraz gorzej, a ja tego nie chcę, musisz mi poświęcać więcej czasu\" Zawsze możesz poprosić go o pogranie chwilkę razem (ale chwilkę) no i może lepiej cześciej gdzieś wychodzić bez komputera :-) pozdrawiam maciek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Walentynka
Maćku -śmiało można powiedzieć,że komputer jest znacznie ważniejszy ode mnie. Dlatego tak bardzo irytuje mnie czas spędzany w domu, bo on kurde wciąż tylko GRA :( Inicjatorką wszelakich wyjść jestem ja. W miare możliwości staram się organizowac nasz wpólny wolny czas poza domem, ale coraz częściej napotykam na opór z jego strony. Jemu się po prostu nie chce i koniec. "Masz chęć, idź sama" -ostatnio bardzo często słyszę te słowa.😠 Kiedyś zostawałam, teraz szykuję się i wychodzę.:P Rany,czy ten związek w ogóle ma sens? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cichy wielbiciel
Wiesz, trochę przykro mi to mówić, ale z Twojego punktu widzenia taki związek nie ma sensu... Może daj partnerowi ultimatum - albo się zmieni albo... Innej rady niestety nie widzę, a nie chcę Cię łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczuje chłopaka
pogoń go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a spróbowałaś mu powiedzieć, że chcesz być dla swojej drugiej połówki najważniejsza ? nie najważniejsza zaraz po komputerze :-) Z facetami trzeba krótko, jasno i zwięźle. Jeśli masz być pierwsza zaraz po komputerze to myślę, że warto się zastanowić czy warto dalej marnować swój czas. Oczywiście to może być też uzależnienie od kompuetra, ale wtedy trzeba to leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jj**jj
smutna Walentynko - jakbym czytała siebie Ja również mam taki problem. Faceta, który bezprzerwy siedzi przy kompie. I niestety wydaje mi się, że nic nie dam rady już z tym zrobić. Komp jest dla niego najwazniejszy. I nie prawdą jest, że jakby pracował jako informatyk 8 godz, to w domu na komputer by nie spojrzał. \"Mój\" w pracy przy kompie i w domu też przy kompie. Bo w pracy przy kompie pracuje, a w domu się relaksuje. Ja w Walentynki też była sama, bo ON siedział i grał. Ale ja już nie mam siły walczyć. On po prostu nie rozumie, że to nie jest normalne cały dzień spędzić przy grze. Gra jest najważniejsza, jeść nie ma czasu. Jak mówię, żeby spędził trochę czasu ze mną, to mówi, że przecież spędza, jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jj*jj: a widzisz ja jestem programistą ale i tak po pracy troche czasu spędzam przy komputerze, chociaż zdarzają się dni kiedy komputer kilk dni pod rząd jest włączany ylko po to żeby sprawdzić pocztę, pogadaj ze swoim facetem, powiedz mu, że siedzenie w jednym pomieszczeniu nie oznacza spędzania czasu razem, wytłumaczysz spokojnie o co chodzi, jak nie zrozumie postaw warunki. Chyba że chcesz mieć zamiast faceta kogoś kto siedzi przy komputerze non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hohoho!!! normalnie czuje sie jakbym czytała o swoim związku. Mój facet zachowuje sie dokladnie tak samo. Nie widzi świata poza komputerem. Nie dośc ze gra jak opętany to jeszcze kiedyś czatował jak szalony i to głownie na privach z dziewczynami. Twierdził ze to tylko dobre wirtualne kolezanki i nigdy nie zamierza/nie zamierzał sie z nimi spotykac w realu dlatego ze mnie kocha i nie potrzebuje innych kobiet. Po kryjomu kiedys przegladałam jego archiwalne rozmowy na gg [niestety nie miałam wglądu w czaty na interii] ale z rozmów faktycznie nic podejrzanego nie wynikało, dlatego byłam spokojna o jego wierność. W chwili obecnej już znudził go czat, wiec przynajmniej jedno mam z głowy;-) Te gry pochłaniają mnóstwo jego wolnego czasu. Bardzo mnie to kiedys denerwowało ale teraz machnelam ręką i w sumie cieszę się,ze siedzi w domu. Przynajmniej mam go na oku.;-) Walentynki podobnie jak ty miałam nie specjalnie udane, bo mielismy wyjść do restauracji a wrócił z pracy i stwierdzil ze pójdziemy innym razem bo jest padniety i potrzebuje odpoczynku. Usciskał mnie z okazji dnia walentego, poleżał, zdrzemnął się i włączył grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerąbane mieć takiego
chłystka w chałupie ja bym go juz dawno wywaliła z domu. Sama sobie pozwalasz na takie traktowanie wiec on to sprytnie wykorzystuje. Bądz bardziej stanowcza i zdecydowana bo inaczej bedziesz tkwic w beznadziejnym związku. Bez czułości bez seksu bez rozmowy. Po co wy wogóle jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz wyjscia kochana, musisz ostro zadzialac! i on albo coś zrozumie, albo nie marnuj swojego czasu na takiego chloptasia(przepraszam ze tak ostro;) posluchaj, kiedy on bedzie w pracy, ty po prostu zabierz komputer, nie wiem gdzie, do tesciowej, do swojej matki, do kolezanki- tak by nie mial dostepu! nie zrazaj sie tym, ze bedzie sie wsciekal, bo tak zawsze jest kiedy zabraniają nam tego co lubimy wiem jak mi np,. nie wolno zapalic ;) jezeli po kilku dniach mu przejdzie mysle ze bedzie ok, wytlumacz mu ze to uzaleznmienie takie same jak hazard itd. poszukaj pomocy wsrod terapeutów a jemu powiedz ze komputer bedzie np. za dwa tygodnie, za tydzien bo bylo jakiers spiecie, awaria, wezwalas kogos albo powiedz prawde ze nie mozesz tak dluzej zyc i zeby wybral między toba a tymi cholernymi grami zycze ci jednak zeby wyszlo na twoje, za calego serce ❤️ trzymaj się walentynko ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chory związek jest. Jak można rzekomo darzyć się wielkim uczuciem a nie zauważać potrzeb bliskiej osoby. Wy zyjecie razem ale osobno. Jak można mieszkac razem i praktycznie nie komunikować się, nie uprawiac sexu, mieć swoje odrębne światy. To jest dziwne i dla mnie niezrozumiałe. Jesli piszesz ze próbowałas z nim rozmawiac o problemie /którego on notabene nie zauważa/ i on nie uszanował twojego zdania czy twoich próśb o ograniczenie korzystania z komputera w twojej obecności, to zwykły egoista który swoje potrzeby stawia na pierwszym miejscu. Powinnaś bardzo powaznie z nim pogadać. Jeśli nie wykaże chęci zmiany, to się rozstańcie bo widać ,że ty cierpisz, a nie ma sensu ciągnąć czegoś co wg mnie nie ma racji bytu. Po co się tak zadręczać? Po co żyć z mężczyzną, który cie nie szanuje? Jest tylu naprawde ciekawych facetów,ze z powodzeniem znalazłabys takiego , który doceni i odwzajemni twoje uczucie. Pozdrawiam! Życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek z marek
A może ten twój narzeczony jest gejem. Niektórzy dopiero po kilku latach się ujawniają ze swoją prawdziwa seksualnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to napewno gej
jesli tak sie zachowuje🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia_242
Podzielam Twój ból smutna Walentynko - mój facet jest dokładnie taki sami, mogłabym sie podpisac pod kazdym Twoim słowem. Non stop komputer i gry, skonczy jedną, wciaga sie w następną i tak bez konca. Prawie nigdzie nie wychodzimy bo on woli siedziec przed kompem, a jak juz gdzies wyjdziemy to siedzi obrazony. Sexu też coraz mniej, on sam rzadko cos inicjuje, a mi sie juz nie chce starac. A najgorsze jest to, że on nie rozumie ze jest uzalezniony i wcale nie chce sie leczyc, jak cos wspomnie to krzyczy ze nie moge mu zabronic grania bo to jego hobby. Jestesmy ze soba 3 lata i nie wiem co bedzie...Kocham go i nie chce odchodzic, wiele razy go straszyłam ze odejde jesli z tym nie skonczy, ale on nie reaguje, mysli ze to zarty. Co robic?? Rozmowa, groźby, szantaz - nic nie skutkuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gbo
A ile macie lat? Pytam, bo jesli mniej niz 20, to nie dziwne, ze gry wazniejsze niz dziewczyna. W takim wieku nie kazdy mysli powaznie o zwiazku. Wazniejsza jest rozrywka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Walentynka
Gbo - mój ukochany 20lat miał blisko 20lat temu. ;-) Wydaje mi się więc,że młodzieńczą niedojrzałość powinien mieć daaaawno za sobą, a tymczasem rzecz ma się zupełnie inaczej. Kiedy patrzę na niego, maxymalnie pochłoniętego grami, odnoszę wrażenie,że nadrabia zaległości z lat dzieciństwa. Dorastał w niezbyt zamożnej rodzinie, nie mógł mieć wówczas wszystkiego, czego tylko chłopięca dusza zapragnęła -wszelakich kosmicznych zabawek, "wypasionych" samochodów, a już na pewno nie było w jego domu komputera, play station, etc... Poznał to,kiedy dorósł i...nie wyrósł. Łudziłam się,że nadejdzie taki moment,że się w końcu znudzi i na początek trochę ograniczy granie, ale z miesiąca na miesiąc i roku na rok jest coraz gorzej. A najśmieszniejsze jest to,że on nie widzi ŻADNEGO problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona
niestety jestem kolejna osoba która jest w tej samej sytuacji co ty. Zawsze bede na drugim miejscu. czy mozna sie z tym pogodzic?? moze mozna - ale nie można tak życ cały czas- myślę ze na dłuższą metę nasze małżeństwo w tym układzie nie ma szans...przykro mi to pisać - tym bardziej ze kocham go bardzo - ale nie mam już siły walczyc - nie mam siły mówic, błagać, prosic - wiec milcze coraz częściej - a w tym momencie jest jeszcze gorzej - bo oboje milczymy wiec zyjemy niby razem ale osobno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśśka bogacka
💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×