Kolezanka mojej zony

to szczęście bo dzieci cierpią jak rodzice sie rozchodzą więc sie zastanów, bo jesli teraz sie nie oprzesz pokusie to kiedys ulegniesz nastepnej kobiecie potem nastepnej ...........

smutno mi się zrobiło; nie wiem , co bym zrobiła , jakbym się dowiedziała , że moj maż sie zakochał w jakiejs babie

Ula juz to powiedziala, a ja powtorze: mozna zauroczyc sie nowa osoba, kochajac i bedac w stalym zwiazku z bliska osoba. nie ma w tym nic zlego, bo to niezalezne od nas. Jednak czyny sa juz zalezne od naszej decyzji. Mozesz przeczekac fascynacje, mozesz zrobic skok w bok, liczac sie z tym, ze zona pewnie dowie sie i odjedzie, albo mozesz odejsc od zony i probowac szczescia z tamta. Twoja decyzja, twoje konsekwencje. raczej nie bedziesz mial dwoch na raz, w sensie emocjonalnym oczywiscie .

Tez uwazam, ze to musi byc straszne. Ja na szczescie nie doswiadczylem tego na swojej skorze i tymbardziej niechcialbym stac sie kiedys przyczyna czegos takiego. Gdybym sie jednak przespal z ta kolezanka i wyszloby to na jaw to i tak wolalbym zostac przy zonie i prosilbym ja o wybaczenie i dalej bym ja kochal (wiem wiem, wiekszosc z Was dziewczyn powie, ze nie kochalbym jej skoro poszedlem z inna) a czy udaloby mi sie ja zatrzymac to nie wiem i wole raczej nie wiedziec...

nie jestes sam - mnie podoba sie kolega meza :) chyba sie w nim zaduzylam , to nie tylko chemia , podoba mi sie rowniez jego charakter , sposob myslenia , poglady na zycie ... ja mezadka , on zonaty nawet snilo mi sie , ze sie z nim calowalam ehhh .....marzenia

powiem ci, ze w czasie mojego zwiazku podobalo mi sie wielu facetow i czasem zastanawialam sie, co by bylo gdyby...ale zawsze jednak wyzej od przygody czy nowej znajomosci cenilam moj zwiazek, ktory jest po prostu bardzo szczesliwy i udany. Mysle, ze mozna zapanowac nad takim zauroczeniem, pytanie tylko, czy ty tego chcesz? jesli naprawde kochasz zone, to nie zblizaj sie do cienkiej granicy zdrady, bo pozniej latwo ja przekroczyc. Ogranicz kontakty z kolezanka za plecami zony, badz mily, ale jasno daj sygnal, ze to tylko kolezenskie relacje. mam wrazenie, ze nieswiadomie dazysz do zdrady, myslac o niej, piszac na forum mimochodem, jaka ejst wspaniala, rozmawiajac z nia na gg. Utnij, powiedz stop, dalej nie ide. Podejmij deczyje i trzymaj sie jej. Albo w ta albo w tamta strone, bo chyba nie ma co oszukiwac i zony i kolezanki. A podobno to kobiety sa emocjonalne i nie kieruja sie rozsadkiem, tylko uczuciami...

Widzicie dziewczyny.. ciekawe to jest i madre co piszecie, ale slowa swoje a zycie swoje.. Zeby dokladniej opisac ta sytuacje to powiem, ze znam ta kolezanke tak dlugo jak zone, czyli juz jakies pare lat. Znalismy sie wczesniej i lubilismy ale nie mielismy raczej dobrego kontaktu, jednak niedawno cos wlasnie zaiskrzylo... Wiec czy to takie nagle zauroczenie jest to nie wiem. Nie odczuwam rowniez, zebym od tego momentu zone mniej kochal, najchetniej chcialbym miec je dwie.. W krajach muzulmanskich mezczyzna moze miec nawet cztery zony pod warunkiem, ze kazda bedzie darzyl takim samym uczuciem, bedzie je utrzymywal dajac im tyle samo pieniedzy i bedzie dla nich tak samo sprawiedliwy. Dla tych kobiet wychowanych w tym innym swiecie jest to cos normalnego. Ogolnie my Europejczycy wiemy jak muzulmanie traktuja kobiety, ale przeciez nie wszyscy sa tacy sami - posrod nich sa mezczyzni kochajacy bardzo wszystkie swoje zony (jak to dziwnie brzmi:) )

mysle, ze tacy Muzulmanie nie wiedza co to jest prawdziwa milosc

Hellheaven rozumiem doskonale twoje rozterki... To że zakochałam się w innym mężczyźnie i go pragnę, wcale nie zmienia moich uczuc do męża... Najchetniej zamieszkałabym z nimi obydwoma.. Tylko czy to jest możliwe???? Czy mężczyźni wybaczają takie zdrady? Nie pytam co ty byś zrobił, bo skoro sam dopuszczasz takie myśli, to twoje rozumienie sytuacji jest inne.. Teraz kiedy sama jestem w takiej to gdyby mój mąż zrobił coś takiego, wiem, że nie miałabym żali ani pretensji, wiedziałabym że kocha mnie niezmiennie, a to co sie stało ma zupełnie inny charakter. Teraz to wiem, kiedy sama to przeżyłam. Uważam też, że trzeba to przeżyć by miec inne spojrzenie, by rozumieć.. Przyznaj sam, czy to co czujesz i co tobą targa nie jest piękne??? Ja czuje sie z tym wspaniale!!!! jedno mi zawsze doskwiera, to że nie mam z kim porozmawiać o tym, bo nie licze na zrozumienie osób, które tego nigdy nie zaznały... Pozdrawiam