Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lete

do panów- dlaczego jesteście tchórzami?

Polecane posty

Wiekszosć z Was ma kochanki, które ponoc kochacie, a w domu problemy z zoną- tak twierdzicie. Lecz jezeli to jest prawdą, to jak długo można spotykac sie z inna kobietą i jak długo można igrac z uczuciami tych kobiet? Dlaczego wielu z Was boi sie zakończyć nieudany związek i wyjśc szczęściu na drogę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci - przewaznie są i zawsze sie je kochac bedzie? a czy beda szczesliew w takim fikcyjnym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba do czasu. rozumiem , ze Twój maz ma kogoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
pytam sie jaka fikcja i jakie dobro dzieci? tatus pieprzy sie z inna, w domu go nie ma. dzieci wychowuja sie bez ojca. no tak. wielka obawa o los dzieci... przestancie pieprzyc takie glupoty! rodzice rozwodza sie ze soba, a nie ze swoimi dziecmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to wyglada, ale wielu Panów kocha inne kobiety , a boja sie zrobic ten krok by zerwac to co jest fikcją. Czy obawa, ze jego zona bedzie mogła ułozyc sobie na nowo zycie- taki pies ogrodnika, ?? czy tylko wygoda, czy tylko chec posiadania idwóch kobiet ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
wg mnie to nic innego jak wygodnictwo. kochanka jest-to fajnie.moze cos z tego bedzie, bo zonka taka zla, nie daje tylka, wrzeszczy, ma humory, po prostu znudzila sie. a kochanka, zazwyczaj mlodsza od zony, miesza mu w glowie i chlop wariuje. ja odbieram to nie tyle jako tchorzostwo co wygodnictwo. z kochanka nie wyjdzie to do zony wroce. a te zdradzane przewaznie nie ida do sadu i nie chca rozwodu, bo ludza sie ze mezus wroci (dla mnie to juz zupelny brak godnosci do samej siebie.... ale co tam). ja wiem, ze jest wiele problemow w zwiazku, tyle samo a nawet wiecej pokus czycha naokolo, ale kukra wodna. nie jestesmy zwierzetami, mamy rozum, umiemy opanowac swoje zadze. a jelsi zwiazek, malzenstwo sie sypie to chyba wlasnie zdrowy rozsadek podpowiada ze najpierw trzebna sprobowac ratowac to co jest, a nie skakac na bok. to jest po prostu łatwizna i wygodnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olcha - zgadzam sie z Twoim pogladem, szkoda tylko ,ze tak mało Panów chce się wypowiedziec w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej... zapraszam do dyskusji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej... zapraszam do dyskusji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiśta wio łatwo powiedzieć i znowu wydaje się wam,że wszystko można załatwić od ręki :( Wg was drogie panie to wychodzi na to ,że facet jest tylko od tego żeby uczestniczył w spłodzeniu dziecka,a potem uważacie ,że już się nim nie interesuje boć to tylko głupi samiec,który tylko o umoczeniu fiuta myśli :( Nie drogie panie my faceci też mamy uczucia i kochamy swoje dzieci i możecie mówić co chcecie. Dobrze wiem co matki wmawiają dzieciom jeśli mąż odchodzi z domu.Robicie wszystko żeby dziecko znienawidziło ojca opowiadając niestworzone i nieprawdziwe historie o ojcach żeby tylko tego ojca ukarać nienawiścią własnego dziecka bo tylko to wówczas się dla was liczy,a nie dobro dziecka.Ważne jest tylko to aby facetowi dokopać wszelkimi sposobami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed kazda Matak, która robi cos takiego swojemu dziecku, nie powinna nazywać się matka. To co jest między nią a jej mężem, to nie ma nic wspólnego z relacja dziecko- ojciec. Kazda matka kochajaca swoje dziecko wie, ze wygadywanie na jego ojca ( nawet jezeli jest to prawda ) i stawianie ojca w złym swietle jest dla dziecka ciosem, a wiec bedzie bolało i kazde dziecko bedzie miało z tego powodu problemy - najczesciej z samym sobą. Wiec która kochajaca matka mogłaby to zrobić ? chyba, ze zła i egiostycznie myśląca, byleby dokopac mezowi. Ale temat jest inny.. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem - czy byłas, jestes w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem- rozmowna nie jesteś, :)))))))) ale szanuje to, gdyz to Twoja osobista sprawa. Ja juz przez to przeszłam, a moje dziecko nie było kartą przetargową- mój eks i nasze problemy były rozwiązywane miedzy nami. Nie powiem , ze nie bolało, nie było łez i cierppienia, szarpania sie. Dzieci i ich relacje z ojcami powinny byc własciwe - bo to dla ich prawidłowego rozwoju. Pozdrawiam i otwórz sie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panowie, dlaczego wciąz sie ukrywacie:))))))))) brak odwagi by szczerze porozmawiać ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam nie chciałem generalizować ale na co dzień spotykam się z tego rodzaju sprawami i reakcjami skrzywdzonych matek,które pod płaszczykiem \"troski\" o dziecko tak właśnie postępują jak to opisałem,a w rzeczywistości najważniejsza jest urażona duma i chęć zemsty,polegająca na tym (jak to już na forum gdzieś przeczytałem) aby temu skurwielowi odebrać miłość dziecka bo taka dobrze wie,że ojcu też na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ilu jest takich ojców, którzy poznają nową panią i odchodząc zapominają, zę kiedykolwiek mieli żonę i dzieci a alimenty ściągane przez komornika uważają za karę Boską nałożoną nie wiadomo z jakiego powodu...To tak samo częste jak postępowanie takich matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak , zarówno kobiety i mezczyzni potrafia być egiostyczni i szarpać sie o kazde słowo. Kiedy zjawiają sie kłopoty wychodzi z ludzi, nawet tych na \"poziomie\" najzwycvzajniejsze chamstwo i prostactwo. Wiem ,ze sa Panowie, którym nowa kobieta tak przysłoniła oczy,iz zapominaja o swoich dzieciach. To jest zenujace lecz czeste. Chciałabym jednak powrócić do tematu, dlaczego tak wielu Panów mając kochanki, twierdząć, ze je kochaja nie potrafia spojrzec prawdzie w oczy i byc z ukochana osobą- warunek ,ze zony juz nie kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszam do dyskusji, wielu z nas- Was może sobie sporo uswiadomić :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ściśle na temat nie będę się wypowiadać, nie jestem facetem, nigdy nie miałam kochanka - ale chcętnie poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat sie zrodził po przeczytaniu duzej ilosci topiców, w których wiele kobiet tak właśnie ocenia mezczyzn, iz są tchórzami. Wiem, ze nie nalezy generalizować, bo jest wiele związków \"nowych\", w których ludzie sie kochaja i szanują byłych eks. Pytam panów, skad u Was takie postepowanie- dziecka????? Gdzie odwaga i umiejetnosc radzenia sobie z problemami- jeżeli nie da sie juz uratowac związku??? Czy to wygoda ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy prawdziwi męzczyzni wyginęli ????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdziwy mezczyzna- zawsze potrafi stawic czoła aktualnym sprawom które nalezy rozwiążac- inaczej to oznacza dojrzałosć, która maja - powinny miec i kobiety-dupek schowa głowę w piasek i nie bedzie widział problemu . trzeba miec odwagę, by umieć sie przyznac do popełnionych grzeszków, błedów pomyłek....i ze kocha sie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się obawiam, ze taki wzorzec to nieistniejący mężczyzna-ideał ...:( i że prawdziwy mężczyzna z krwi i kości to właśnie niestety wieczny Piotruś Pan i egoista, który uważa, że należy mu się w życiu wszystko co sprawia mu przyjemność , że należy mu się i żona i kochanka ... dopóki się nie wyda ... a potem to już całkiem inna historia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem- masz rację, tamtych prawdziwych mezczyzn prawie juz nie ma. Ale czy to nie my - kobiety tak ich nauczyłysmy? Czy to nie my pozwoliłysmy im na takie traktowanie nas samych ??? My wszystko mogace kobiety- zawsze zaradne, zawsze umiejace bardzo duzo albo i wiecej oraz radzace sobie ze wszytkimi problemami tego swiata oraz problemami tych panów. Moze tu jest pies pogrzebany ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D stawiasz pytania .... jakby to określić - o skali globalnej :D Tu nie ma jednej odpowiedzi. Możemy sobie tak gdybac do emerytury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty sobie ich niogdy nie zadajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×