Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zatroskanamama

Dlaczego nasze dzieci nie lubią szkoły?

Polecane posty

Czasami nie potrafie "wykopać" córki do szkoły.I co mam robić jako mama niepracująca i pilnująca aby dziecko, a właściwie już dorosła panna zechciała tam chodzić? To jest klasa maturalna! Za chwilę matura a ona ciągle coś wymyśla, aby opuścić lekcje: ból brzucha, grypa itp...Oceny ma do kitu, zero energii do uczenia się, a ja nie wiem jak to zmienić! Chyba jeszcze w żadnej klasie nie miała takich problemów z nauką jak wlasnie teraz, kiedy to takie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypomnij sobie
a ty lubłlas szkołę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypomnij sobie
lubiłaś:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak z ciekawosci
bo strach jest w rzeczywistosci kiepska motywacja! strach na dobra sprawe jest demotywujacy... szczegolnie u osob majacych sklonnosci do fatalizmu. lenistwo tez ma swoje trzy grosze w tym wszystkim. podstawa to dobra motywacja! nota bene, szkola to glupota. program maturalny mozna spokojnie zrobic w 6 miesiecy majac ksiazki, program obowiazujacy na maturze... tylko trzeba chciec i rzetelnie pracowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samantinnnn
a moja 15 letnia córka -IIIgimnazjum bardzo lubi chodzic.jak są ferie czy tez jest chora to nie moze sobie miejsca znalezc. Wszystko zalezy od stosunków z nauczycielami i kolegami w szkole ...tak mi się wydaje...ja nie lubiłam bo nie miałam z kim pogadac,zawsze miałam swoje zdanie a to nie wszystkim się podobało, zwłaszcza nauczycielom.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja lubiłam szkołę podstawową [ jeszcze nie było gimnazjów] potem w LO już chyba załapałam jakąś fobię. Za duzo materiału do wkuwania, za mało czasu, strach przed zadawaniem pytań i glupimi komentarzami nauczycieli. ja to wszystko wiem tylko, ze teraz jestem mamą i patrzę z innej perspektywy niestety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak z ciekawosci
za duzo materialu?:) kobieto, te dzieciaki spedzaja kilka lat nad materialem objetosci jednego egzaminu na studiach, a ich umiejetnosci uczenia sa wieksze niz studentow ze wzgledu na bardziej chlonny umysl!!!!! glupoty takie ze normalnie sie az krew burzy!! a czasu to i owszem nie ma, bo sie smarkacze zajmuja glupotami a nie nauka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może sobie po prostu nie
radzi a wy ją jeszcze dołujecie w domu, że leń itp... Może czas na korepetycje, pomoc w ugruntowaniu wiedzy do egzaminów maturalnych? Czasami dobry korepetytor potrafi zdziałać cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam na tyle samozaparcia, że sama chciałam chodzić do szkoły, sama załatwiłam sobie korepetycje w ostatniej klasie, rodzice nigdy mnie do niczego nie zmuszali i dobrze na tym wyszli, jak sądzę. To chyba zależy tylko od Pani córki - wołami nikt jej nie zaciągnie. Dla mnie motywacją było odwiedzanie forów uczelni, na które się wybierałam. Dostałam się na każdą i mogę śmiało powiedzieć, że to moja zasługa. Myślę, że Pani córka ma jakieś problemy (może chłopak?) albo jest zwyczajnie leniwa - wtedy chyba nic nie pomoże. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak z ciekawosci
to ja sie ostatni raz powtorze: MOTYWACJA!!! zeby do czegos dazyc trzeba miec cel i motywacje do jego osiagniecia, to proste! wiekszosc dzieciakow nie ma zadnego celu, bo cos takiego jak "zdanie matury i dostanie sie na studia" to zaden cel, rownie dobrze mogliby miec "dobre zycie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużStudentka
wiesz dlaczego się nie chce? bo w szkole jest dyscyplina, są pewne granice, których nie wolno przekroczyć, jest konkurencja - przynajmniej takie powody podaje moj 11letni brat:) no i dzieciaczki też nie bardzo chcą się uczyć, pracować, wysilać.. po co, jak można by sobie pograć na kompie, albo połazić po centrum handlowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie MOTYWACJA to jest to! Tylko jak ją w sobie znalezc? Czytałam statystyki , że ponad 90% uczniów ma fobie na szkołe, a matura powraca w koszmarach sennych do końca życia. Coś tu chyba jest nie tak a i problem jest bardziej zlożony. Pamietam jak się dawno temu dowiedziałam, że w Szwecji, jeżeli uczeń ma problem z matematyką to Wiecie co sie robi? OGRANICZA mu sie matematykę do wymaganego minimum, a dodaje materiał z tego przedmiotu, z którego jest dobry! GENIALNE i takie proste, a u nas co sie robi: załatwia sie korepetycje, żeby dzieciak mógł dukać temat, z ktorego i tak nie będzie dobry. Przez to nie ma czasu na rozwijanie swoich talentów a przedmiot, który lubi jakos mu idzie, ale nie ma juz czasu i ochoty na jego rozszerzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponad 90% uczniów ma fobie na szkołe, piekne choroby sie dzieciom wymysla, nie ma co, fobia na szkole :O a w doroslym zyciu bedzie na zasilku caly czas bo bedzie mial fobie pracownicza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak z ciekawosci
fobia wynika z leku, lek wynika ze strachu, strach wynika ze swiadomosci ze sie "nie umie", a wiec nie spelnia oczekiwan miejsca do ktorego ma sie obowiazek chodzic. to wszystko. powiem szczerze, ze edukacja na poziomie szkoly sredniej jest tak prymitywna, ze dziecko ktore czegos nie jest w stanie zrozumiec to: 1. len 2. ktos nie posiadajacy prawidlowej pomocy -> wyjasnienia, wytlumaczenia 3. organicznie niezdolny do rozumienia czegos tak prostego jak rownanie z dwiema niewiadomymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wina kadry to ich wina, ale co wpajanie dzieciom, ze maja jedynie prawa a obowiazkow zero to druga rzecz. Dziecko ma prawo nie starac sie pisac, bo ma dysgrafi, nie musi uczyc sie regul ortograficznych, bo ma dysleksje, nie musi sie uczyc i chodzic do szkoly, bo ma zas fobie. Ciekawe kogo bedzie ineresowalo w biurze, ze sekretarka ma dys... (odpowienie wstawic) i szef bedzie musial po niej porawiac dokumenty dla inwestorow :O i pojdzie taka zdysopokrzywiona osobka do innej pracy i wyleci i co? I wpadnie w kolejna fobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z ciekawosci- mam pytanie. Czy uważasz,ze jeżeli 95 % uczniów w jednej klasie ma problem załóżmy że z j. niemieckiego to same lenie i nieuki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to tumany są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jest to 5%, które daje radę. A skoro 95% nie potrafi, to źle wybrało profil albo szkołę. U mnie przez całe liceum skład klasy się nie zmienił, każdy dawał radę, chociaż niektórym było ciężko. I nie uwierzę, że w szkole średniej (jakiejkolwiek!) winę ma nauczyciel. Ostatecznie jeśli ktoś wie, czego chce w życiu sam sobie motywację znajdzie. Przyszły pracodawca nie będzie zwracał uwagi na to, że powiedział coś niedelikatnie albo nieładnie. Panuje dziwna moda na wmawianie chorób i oskarżanie nauczycieli. Prawda jest taka, że nieuctwo się szerzy. Młodzież jest ROZPIESZCZONA, bo wie, że cała masa psychologów i przede wszystkim, zapatrzonych rodziców, stoi za nią murem... Moi rodzice, na szczęście, zawsze brali stronę nauczyciela i nie idealizowali mnie. (A to plaga ostatnich lat!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale polacy lubia patrzec na to \"gorsze\", nie, ze 5% daje rade, nie, ze w innych panstwach jest lepiej, nie bierzemy tego lepszego za dobra karte, tylko wlasnie bo wiekszosc nie a pracy, bo wiekszosc nie ma pieniedzy (wiec sa rodziny 14 osobowe na zasilku, bo przeciez nie ma pracy w tym kraju), pani jest zla, bo jest zla, tak jak slowacki dobrym poeta byl (Ferdydurke, tak dla jasnosci)... i potem wlasnie takie dupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak z ciekawości
co to znaczy ze 95% ma problem z niemieckim?:) skad taki odsetek? napewno to sobie droga mamo wysnilas, albo Ci dziecko glupot naopowiadalo. akurat jezyka niemieckiego przed matura w duzej mierze uczylem sie samemu (z ksiazek) i chociaz specjalnie uzdolniony jezykowo nie jestem, udalo mi sie na kompletnym luzie zdac z niego mature na ocene dobra. dzieciakom sie nie chce uczyc, a jak maja slabszego nauczyciela, ktory nie jest w stanie ich zastraszyc i zmusic do nauki to poprostu sobie bimbaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaaaaaahhahahaha
swoja droga, jezeli zalozymy, ze w klasie jest 30 osob i 95% nie jest w stanie zmusic sie do nauki, to jezyk ten jest w stanie opanowac 0,3 ucznia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaaaaaahhahahaha
twojemu decku sie NIE CHCE nauczyc kilku opowiadan zlozonych z kilku zdan, nie chce mu sie na paiec wbic czasow i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaaaaaahhahahaha
bo z ciekawosci sie chcialo nauczyc, a nie lenic sie, bo tak jest najlatwiej! A potem sie rzucaja pod pociag, bo szef powiedzial: nie operdalaj sie kurwa mac bo nie od tego tu jetes! i wielkie zalamanie, bo ktos powiedzial wpracy cos ostrzej i moze tez dziecko zadzwoni do mamy i powie: a bo pan mi brzidko powwieeeeedziaaaal, buuuu... mama idz do niego i napisz skrageeee, bo ja mam fobie i nie moge pracoooowac a on mi brzydko mowi WRRRRRRRRRRR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już myślałam, że odezwie się, jakże sympatyczna, młodzież (kurwa, chuj, spierdalaj szmato, jeb się itd.) i zacznie rzucać durnymi argumentami. Na szczęście są ludzie trzeźwo myślący. Pozdrowienia dla autorów ostatnich postów! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZALONA KRÓWKO, dzieki za komentarz, zreszta jak i dzęki wszystkim za wszystkie inne.Wszystkie czytam bardzo uważnnie. Pewnie rozpieszczam moje dzieci, ale ich nie idealizuję.Nie każdy jednak ma tyle samozaparcia i jasno określone cele w szkole średniej, jakimi Ty się wykazywałaś. Nie zgadzam sie jednak z Twoją opinią, że nauczyciel ma zawsze rację. Chylę czoło przed większością z nich, ale tak samo jak w innych grupach zawodowych znajdują sie tu osoby, ktore zdecydowanie minęły się z wyborem zawodu i nie powinny uczyć. A tak właściwie to jestem ciekawa czy masz już swoje dzieci i czy przyszło Ci się zmagac z szarą codziennością; sukcesami i problemami związanymi z uczęszczaniem dzieci do szkoły? Twoje wypowiedzi są czarno - białe, a życie takie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba zabrać i ten wahlarz sztucznych chorób, a córka, jak obleje maturę to kazać jej iść do roboty i niech szuka wojego mieszkania. Trzeba umieć dziecko urwać od cycka mamuni, bo tak, do szkoły nie pójdzie, ale do pracy tym bardziej nie. Niech posmakujążycia to im siękończąte leniwce i olewactwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×