Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martusi_a

Miłość na odległóść.....

Polecane posty

Gość orange wife
ja tez mam taki związek;) jak sie kocha to sie kocha i juz! i zwiazek trwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, pewnie wygospodarujemy jakiś czas na wyjazd razem w wakacje- pod koniec września może:) hm, nie odstąpimy się na krok po takiej rozłące:) cos się dziś nie możemy porozumieć- oboje jacys marudni jetseśmy i głownie milczymy \"rozmawiając\" przez telefon:) ale może minie nam:) pozdraiwam Kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 470km
550 odezwij sie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
moje kochanie wyjechalo dzis rano ma pracowac w jakims małym miasteczku w walii, boje sie o niego jak zajedzie jedzie autokarem iw tej miejscowosci ma byc dopiero jutro wieczorem, jeszcze jst kilka przesiadek, a moj chłopak jest na bakier z angielskim, zabrał sobie elektorniczny słownik, ale jakos mnie to nei uspokaja wczoraj powiedzial mi ze nie przyjedzie na wakacje, moze dopiero wrzesien pazdziernik, jak wyjezdzał to dal mi obroczke srebrna ma taka sama i jakos ta obrączka duzo mi daje, ale oczywisce poplakalam sie wczoraj przy nim staralam sie tego nie robic ale potem nie daląm rady na sam koniec, tak bardzo juz tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
chaotyczne sa moje wypowiedzi i malo zrozumiale ale pisze to przez łzy w nocy prawie nie spalam caigle mysle czy nic mu nie bedzie, oczy mam spuchniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz 3 mce jestem bez mojego narzeczonego..mieszkam w Londynie, on jest obywatelem RPA ( niestety problemy wizowe).W lipcu jade do niego, bierzemy slub cywilny i znow czekanie na wize malzenska...mam nadzieje, ze nie za dlugo, bo juz swiruje:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam się coś jendka nie układa, waham się, czy do Niego pojechać. a mieliśmy cały ten weeknd spędzić razem. ja chyba pwoli tracę siły. jak sie długo nie widzimy, to zaczynam miec wszyskeigo dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no baby niedobre nic nie piszecie ;) !!! chyba malo kobitek ma ukochanego hen hen daleko...... jak minal weekend?? ja siedzialam w domku, nauka, matura, heh ale jakos leci ;) ok 49 dni do powrotu skarba mojego. e tam juz blizej, leci jakos zleci:) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziunia_m
Witam!placze bez przerwy od wczoraj i juz nie wiem co mam z soba zrobic...nawet nie wiem jak to opisac.tak bardzo go kocham ...tak mu ufalam.jestesmy z soba prawie 3 lata i co prawda 40 km od siebie mieszkamy ale on zawsze spedza u mnie cale weekendy.tzn spedzal...:(wczoraj przyjechal niespodziewanie i powiedzial ze w srode jedzie do braci do irlandii...............a od poczatku jasne bylo ze ja nie uznaje takich wyjazdow.albo jedziemy razem albo wogole.on twierdzil ze nie wyjechalby beze mnie a tu wczoraj...ja nie moge zyc bez niego...jest jakis dziwny.nie powiedzial dlaczego tak nagle jedzie.ja tylko plakalam caly wieczor i noc a on milczal.dzis dobija mnie jeszcze bardziej.napisal pare smsow z ktorych wynika ze jak jest taki zly to zebym sobie poszukala nowego chlopaka.napisalam mu ze mu wierzylam w to co mowil o wyjezdzie i ze mnie zawiodl jak jeszcze nikt w zyciu.a on ze jeszcze nieraz ktos mnie zawiedzie wiec nie mam sie czym przejmowac.normalnie gadamy przez tel co chwile i opowiadamy sobie o wszystkim a dzis nie dzwoni...najgorsze jest to ze znal moje zdanie a zdecydowal sie na wyjazd nie rozmawiajac ze mna .przyjechal i powiedzial ze to juz zalatwione.a nie rozmawial ze mna bo ''i tak bym mu nie pozwolila jechac...''2 lata temu przerabialismy wojsko i wiem jak sie wtedy czulam.a wtedy przyjezdzal co tydzien lub2i mielismy darmowe rozmowy a teraz????????ja tego nie wytrzymam..:(:(:(:(:(:(:(:(:(ja nie moge jechac bo studiuje i jeszcze rok ...a nawet kompa nie mam w wynajetym mieszkaniu:(:(:(dzis pewnie znow nie usne ...nic nie jadlam...wszystko mi jedno...siedze i caly dzien nic nie robie...mam dola...pomocy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile to nie prowokacja... trzymaj sie kochana, nie wiem co napisac. Moj Marcin tez sie bal mi powiedziec o wyjeździe, ale bardzo chcial wyjechac na 6 tyg, a jak sie okazuje 3 miesiace :) ale coż, trzeba uszanowac decyzje, isc w pewnych sytuacjach na kompromisy, tego wymaga dojrzaly zwiazek. gdy moj M dowiedzial sie ze jego wyjazd jest realny, juz znal termin, od razu do mnie zadzwonil, pierwsze co to tel do mnie, o wszystkim mnie informowal, na biezaco. Tez bylo nam ciezko tym bardziej ze w swieta planowalismy tyle dni spedzic razem... ale pojechal to i przyjedzie. :) Ale nigdy nie zrozumialabym i nie bylabym w stanie wybaczyc gdyby moj facet wyjechal, nie powiedzial dlaczego, i dal do zrozumienia ze to koniec! ja bym wziela sprawy w swoje rece, pojechala do niego, i stanela niespodziewaniew drzwiach, usmiechnela sie i udawala ze jest ok, czesc kochanie wpadlam Cie odwiedzic przed Twoim przyjazdem, musisz go podejść z Twojej strony, potem powiedz ze bedziesz go odwiedzac, rodzice Ci pozwolili zebys przyjezdzala do niego itp zobaczyc jego reakcje. A jesli on sie speszy, zacznie cos sciemniac - to sie czuje gdy ukochana osoba klamie - bedziesz wiedziec. Wtedy wstan i powiedz ze cala sytuacja Cie wkurwia, ze wiesz od wszystkim, i tchorz jest ze Ci nie powiedzial, meska swinia, itp wjedź mu na ambicje a potem wyjdź i jebnij drzwiami jak nic nie powie. Jesli nadal nie bedzie chcial Ci wytlumaczyc to ... zapomnij o nim. wiem drastyczne to ale lepsze niz plakanie. Nigdy sobie nie wybaczysz ze nie wiesz jak gdzie po co i dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
nie mozesz mu tego zakazac, wiem ze sie boisz nie tylko Ty, kazda z nas sie boi o dalszy zwiazek, jedynie co to mozesz mu zaufac i porozmzwiaj szczerze z nim wyjaznij wszystko na ile jedzie jak czesto bedziecie sie widzieli, a ten rok minie szybko, moj chłopak tez pewnie bedzie mial umowe na rok, bedzie pewnie przyjezdzal co kilak misiecy na kilka dni, ale to malo, i jeszcze jedna rzecz najwazniejsza, jezeli naprawde sie kochacie to Wasz zwiazek to przetrwa, a jezeli uczucie nie jest tak silne jak sie Tobie wydaje to lepiej jak rozstaniecie sie teraz niz za kilka lat, jestes młoda wiec cale zycie przed Toba, i nie płącz wyspij sie porzadnie i pogadaj z nim jutro tak od serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zabroniłam chłopakowi wyjechać, ani słowa sprzeciwu- tzn On dopiero planuje wyjechać za dwa miesiące. pomagam Mu załatwiac formalności, choć wolałabym by został w Polsce. tzn będzie mi bardzo cięzko bez Niego. ALe kocham Go, ufam Mu, jesli to dla Niego ważne, jeśli będzie mógł potem spełnić swoje marzenia, to mi nie wolno Mu przeszkadzać:) potem to nadrobimy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietnie. dowiedzielam soe ze moj M przyjezdza w czerwcu trochep obedzie i znow jedzie. Ile mozna tak zyc i czekac. Normalnie to jestem wyrozumiala itp ale juz cholera jasna tak to jest! pozwolisz raz i co potem. Ja mam 4 miesiace wakacji zajebiscie spedzic je samemu nie ? jebac to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 470km
witam co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Tak czytam Wasze wypowiedzi i przypomina mi sie moj byly zwiazek...Milosc ponad wszystko, zaplanowany slub no i On wyjechal do Irlandii. Na wakacjach bylam u niego, pozniej przez caly rok latalam tam prawie co miesiac.Znosilam dojazdy na lotniska, latanie samolotem i wszelkie niewygody z tym zwiazane.Powiem Wam szczerze, ze to co zobaczylam przez ten caly czas jaki spedzilam w Irlandii, przerazilo mnie. Znam tylko jeden zwiazek na jakies piec, ktory sie nie rozpadl. Widzialam, jak prawie wszyscy faceci zdradzaja tam, Bardzo duzo Polek, ktore poznalam tam,sa w Irlandii po to by znalezc sobie \"dobra partie\" a Irlandki tez sa nie lepsze. Widzialam placz, cierpienie i rozbite malzenstwa. Duzo wieksza niz w Polsce kasa i samotnosc robia swoje.A ja tak sie cieszylam, ze Moj nie jest taki, po roku jak pojechalam do niego i mialam zostac na stale, to oswiadczyl mi, ze mnie nie kocha i ze zdradzil.Wszystko przez odleglosc.Nie pisze tego by Was zdolowac.Mi wtedy posypalo sie cale zycie.Pisze to po to byscie cos zrobily z Waszymi zwiazkami \"na odleglosc\".Wydaje mi sie, ze jak jechac to albo we dwoje albo wogole. Teraz jestem szczesliwa, mam kochanego faceta ale jakby mi powiedzial, ze jedzie to pomimo tego, ze go kocham to nie znioslabym tego tesknienia i cierpienia poraz drugi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto ja biedronka
>>>>lilia nad stawem....mój chlopak również pojechał do jakiegoś małego miasteczka w Walii :( Jest już tam jakieś 2-3 tygodnie. Ogólnie, to jest w Anglii już 3.5 miesiąca, ale niedawno wyjechał do Walii w delegację i za 2 tygodnie będziemy już na zawsze razem :), a Twoj na ile pojechał? Aha i nie martw się...moj to kompletnie angielskiego do tej pory nie umie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto ja biedronka
>>>Olka Fasolka, mi to właśnie też każdy mówi, że tak wszyscy zdradzają :( Również mam nadzieję, że moj taki nie jest. Zresztą, jakby mnie zdradził, to czy chciałby bym z nim mieszkala w miasteczku, gdzie wszyscy wszystkich znają? On chce mnie na stałe, jejku, tylko 2 tygodnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kirilllaa
Miałam kiedys taki związek dzieliło nas 500 km...Nie przetrwało,na poczatku bylo pieknie ,a potem mi napisał,ze on nie ma czasu na dziewczyne...Bolało bardzo...Mam nauczeke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto ja biedronka
No, mi mówi, że chce ze mną dzieci, dom i nie chce juz mnie nigdy w życiu opuszczać. Niektórzy naprawdę kochają :O Nie wszyscy tacy przecież są :( Jak tam pojechał, to bardzo się zmienił, stał sie bardziej zakochany chyba we mnie, poprosił o rękę, chce dzieci, chce bym zamieszkała z nim i powiedział, że jak teraz zjedzie, to już na zawsze będziemy razem....w Anglii, a jak nie będę chciala, to zostanie ze mna w Polsce, ale za mniejsze pieniądze...to co? Chyba mnie nie zdradza? Wiem, że kocha, nie straszcie proszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto ja biedronka
No, mi mówi, że chce ze mną dzieci, dom i nie chce juz mnie nigdy w życiu opuszczać. Niektórzy naprawdę kochają :O Nie wszyscy tacy przecież są :( Jak tam pojechał, to bardzo się zmienił, stał sie bardziej zakochany chyba we mnie, poprosił o rękę, chce dzieci, chce bym zamieszkała z nim i powiedział, że jak teraz zjedzie, to już na zawsze będziemy razem....w Anglii, a jak nie będę chciala, to zostanie ze mna w Polsce, ale za mniejsze pieniądze...to co? Chyba mnie nie zdradza? Wiem, że kocha, nie straszcie proszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja zgodzilam sie na jednorazowy wyjazd! a jesli chce moze wyjechac ale kiedy zaczne studia, tak sie umawialismy a on co robi. Twarda baba jestem nie pozwole sobie w kasze dmuchac. Obawiam sie ze przez odleglosc nam nie wyjdzie. ze powiem za duzo. no ale trudno, skoro woli kase. Co mu z tego, pracuje od rana do wieczora, no fakt pieniadze jako tako ma, zadowolony jest. Ale sam sie przejedzie na samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \" oto ja biedronka\" - ja wcale nie twierdze, ze Twoj facet Cie zdradza ale chcialam tylko zeby kazda z dwiedzajacych ten topik dziewczyn, zdala sobie sprawe, ze na dluzsza mete zwiazek na odleglosc nie przetrwa. Samotnosc robi swoje.Ja z moim bylym mialam wybrane imiona dla naszych dzieci...Ale skoro Twoj wraca niedlugo i nie pojedzie juz wiecej, to powinno byc ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
do oto ja biedronka nie wiem kiedy wraca umowe ma na rok czasu z mozliwscia przdluzenia, ale na to sie nie zgodze, zostalo mi 1,5 roku studiow razem mozemy przeciez tam pojechac i zostac dluzej, jak ostatnio dzwonil powiedzial ze jak wytryma pol roku to bedzie dobrze, teskni czuje to, slychac po jego glosie olka fasolka wiemy ze wielu facetów za granica zdradza, tak samo jest z kobietami, ale jak ma zdradzic to i tak zdradi, teraz masz fajnego faceta jestes szczesliwa, a tamten wczesniej czy pozniej by to zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was po przerwie :) Może do waszego topiku dołaczę znów... Nasza sytuacja się klaruje. Jeszcze nic nie przesądzone ale nadzieja jest... On znowu w trasie być moze nawet na 4 tygodnie... Zacżął pracę w innej firmie. Ma czas na pozbieranie się i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Boje się i jednocześnie cieszę. To świeża sprawa wiec nic więcej nie piszę by nie zapeszać. Wam życzę wytrwałości w kochaniu na odległość. Miłosć jest najważniejsza pod słońcem! A docenia się to co się straci i za czym się tak mocno tęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaa_sobie
fasolka zycze CI jak najlepiej, ale jak zdradzil to zdradzi i drugi raz. Nie wiem dlaczego decydujecie sie na zwiazek na odleglosc. sama kiedys w takim bylam, i bylo tylko cierpienie i wielka tesknota.... zastanowcie sie czy warto, czekac, tesknic za facetem, ktory jak tylko pojawia sie okazja to zdradzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój Misiek zrobił mi niespodziankę i wpadł do mnie na troszkę, a dziś wyjechał i juz tęsknię. a za miesiąc rozstajemy się na 3 miesiące. nie wyobrażam sobie tego, trzy miesiące bez nawet jednego dnia wspólnego. trafię do psychiatryka chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Widzę że topik umiera śmiercią naturalną :P Ja zaglądam ale nie mam o czym pisać. No dzis mam - dzis konfrontacja... Trzymjacie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×