Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pumpernikel

Kupuj jogurt bo zgubisz miłość

Polecane posty

Gość hehehehhehhe
nie ma na co czekac, jeszcze przez ta wanilie cos Ci sie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhehhe
ale wanilia jak widac to podstawa u Ciebie dlatego jestem pelna obaw...czochranie musi nastapic wczesniej niz myslisz, to nieuniknione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanim mogłabys mnie poczochrać...lepiej pomysl co by sie stało gdybym sie na to powaznie zgodził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
brzmi lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
apropo, nie zamierzam Cie pucusiu o zgode pytac, zrobie to co nieuniknione, by ratowac Cie przed samozagładą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
nie ma jak sie jarac co?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusiaczku moj przeslodki
👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
ma sie swoje sposoby:) nie wazne jak sie do czegos zabierasz wazne jaki jest tego efekt:)koncowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
poki co wydaje Cie sie ze mnie masz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
ooo boisz sie czochrającej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko sie boje ale wiecej gdybym dał Ci sie poczochrac..hmmm..nie moge do tego dopuscic bo wtedy mógłbym Ci sie nie oprzec i wcale nie chodzi tu o ....x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
:D znowu bredzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
jednak sie boisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
lepiej sie poddaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
ostrzegam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój kochanyyyyyyyyyyyyy
wrocilam, wiem o czym mowisz, szkoda tylko, że zależy Ci na kilku a nie na tej jednej, pozdrawiam. Nie cierpię jak ktoś tylko chce podbudować swoje ego a nie liczy sie z uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
oj haha widze ze jakis zamet wnioslam czochrajac Cie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzys wartości
Był zwykły jesienny dzień. Południe. Uczęszczający do 6 albo 7 klasy Jerzy B. znany później jako Juras, Jura, Jotuera, Jur, Jotur, a jeszcze później znany jako Turlaj Dropsa, Kulaj Smarki, Smarki Smark, Smark, Da Smark, Kramsad, Chudy Smark... wybrał się po szkole do centrum miasta, w którym zamieszkiwał. Miasta grozy, miasta gniewu, miasta strachu, miasta zła. Miasta, którego surowa urbanistyka mieszała się z żywiołowością ludzi targanych codziennymi emocjami. Mieszała niczym sample z perkusją zlewają się w beat. Przez całą drogę towarzyszył mu dźwięk. Nie był to zwykły dźwięk. Był to magiczny dźwięk. Dźwięk, którego wartość w tamtych czasach przewyższała wartość złota. Dźwięk diabelsko intrygujący. Wręcz hipnotyzujący. Dźwięk. Juras darzył ten dźwięk uczuciem większym niż cała galaktyka. Uczuciem tym była miłość. Miłość do muzyki czarnych braci zza oceanu. Juras czuł się czarny wewnątrz. Jego skóra była biała, ale miał czarne, afrykańskie serce. Wtedy jeszcze czyste serce, pompujące wraz z aortą krew po to, by mógł żyć i mieć siły do realizacji idealistycznych planów. Pokręcił się po mieście i wrócił do domu. Pewnego innego zwykłego jesiennego dnia poczuł, że ma ludziom coś do przekazania. W jego czystym sercu krył się szczery przekaz. Chwycił długopis i na skrawku papieru napisał swoje pierwsze wersy: BUM BUM BUM/ RUSZ TEN TLUM. Duma rozpierdoliła go jak Vienia. Poczuł spełnienie. Słuchał, pisał, pisał, słuchał i nie naśladował. Pierwsza piosenka jaką nagrał nosiła tytuł "DLA DJ". Dziś już nie nosi, gdyż Juras kilka lat później wyjebał wszystkie stare kasety na wszelki wypadek. W każdym razie ten przełomowy utwór wydostał się poza jego świadomość. Zmaterializował się. Niestety wiązało się z tym coś jeszcze, niż tylko uczucie spełnienia. Utwór ten mógł zostać przesłuchany przez kogoś innego. I tak się stało. Koledzy Jurasa nie podzielali jego uwielbienia dla utworu, który - istniejąc - nosił tytuł "DLA DJ". Juras nie załamał się. Kupił paczkę papierosów i na rowerze pojechał za miasto. Musiał poprzemyśliwać parę rzeczy. Ustalić swoje priorytety. Nabrać sił do dalszej walki. Kiedy tak pędził, a głowę zaprzątniętą miał milionem i jedną myślą znagła stracił świadomość. Obudziwszy się skonstatował, że leży poobijany na ziemi. Nad nim stał przeraźliwy, łysy, czarny olbrzym z zajebistym, wyszlifowanym, złotym kajdanem. Olbrzym powiedział: "Juras, już nigdy nie będziesz upadał. Teraz wstaniesz. Idź zanieś im swoje przykazanie". A Juras wstał i już nigdy nie zwątpił w sens swojego istnienia. Swojego posłannictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
jakis talencik sie pokazal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czochrająca
przeciez znasz odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kryzys wartości
jak sie potoczyly dzieje Jurasa? Napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×