Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna nikt xy

Jestem nikim

Polecane posty

Gość panna nikt xy

Poltora roku temu skonczylam studia. Od tamtej pory bylam na beznadziejnym stazu za 400zl, a potem przeszlam na bezroboie i tak jest do tej pory:( Wszyscy jakos znajduja prace, a ja nie moge:( Wysylam setki CV i nie dostaje zadnej odpowiedzi. Nie potrzeba ludzi z moim wyksztalceniem, a po studiach jest polowa ludzi w naszym kraju. Czuje sie jak zero;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
filozoficzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
wykształcenie nie jest nadzwyczajnym osiągnięciem, trzeba nauczyć się pokazać pracodawcy od jak najlepszej strony. Powinnaś przede wszystkim uwierzyć w siebie. Inaczej nie masz o czym marzyć. To są realia współczesności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
kochanie filozofii uczysz się dla siebie. Ja też kończyłam ten kierunek, ale dla przyjemności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz ladnie
ksiazke napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sluchaj tego. to jest racja tylko od momentu, w ktorym w to uwierzysz. mozna robic to co sie lubi i z tego zyc. nie poddawaj sie tak latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Jasne, ze filozofii uczy sie dla siebie. To nie jest kierunek, po ktorym czekaja na Ciebie z praca. Co z tego, ze oprocz tego jestem solidna, dokladna i uporzadkowana, jesli te cechy wszyscy wymieniaja w CV? Ale inni maja wyksztalcenie mniej oderwane od rzeczywistosci i chyba dlatego ja pozostaje wciaz niezauwazana:( Ksiazki pisalam juz w podstawowce - w sumie byly to bardziej dlugie opowiadania niz ksiazki, bo miescily sie w zeszycie 80 kartkowym A5 :] Myslalam o tym, zeby pisac na powaznie, ale stwierdzilam, ze wiele osob umie pisac, wiec dlaczego ja mialabys sie przebic, skoro nawet nie mam jakiegos nadzwyczajnego pomyslu na fabule?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego myslisz w ten sposob? lepiej pomysl, ze tyle ludzi pisze, to czemu tobie nie mialoby sie udac. tylko wiesz, jak poddasz sie przy pierwszej probie, to pewnie sie nie przebijesz. fabuly nie masz.. najlepsze sa te ksiazki pisane ze szczerym uczuciem. opisac mozna wszystko - kwestia oprawy. znajdz cos bliskiego sobie i moze sprobuj. nie traktuj tego jako jedynej szansy, a jako jedna z mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
czy Ty umiesz tylko jęczeć jak to inni wszystko robią i dostają, a Ty nieszczęsna masz życiowego pecha ? A ja skończyłam filozofię i teraz prowadzę dużą firmę, więc nie opowiadaj mi bajek o oderwaniu od rzeczywistości, bo jakoś to do mnie nie trafia. Poczytaj swoje wypowiedzi, jeżeli listy motywacyjne są podobnie pisane, to zapomnij o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Mam pomysl na fabule, ale nie jest nic nadzywczajnego - zwykla historia z watkiem milosnym, a moze historia milosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
w dzisiejszych czasach => przykro mi, ze uwazasz mnie za idiotke, ktora pisze w liscie motywacyjnym " Chcialabym dostac te prace, ale wiem, ze sa ode mnie lepsi i wlasciwie to ja nie jestem wlasciwa osoba na to stanowisko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
Ty to powiedziałaś moja droga. Użalanie się nad sobą niewiele zmieni w Twoim życiu. Wybacz mi szczerość, ale gdybyś przyszła z takim nastawieniem do mnie na rozmowę kwalifikacyjną, to na pewno byś pracy nie dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Moge sie zalozyc, ze jestes bizneswoman, bo kiedys mialas znajomosci, jakis punkt zaczepienia, zeby moc cokolwiek zaczac. Ja nie mam znajomosci, wiec jest mi sie ciezko przebic. A na rozmowach ani w listach motywacyjnych nie zrzedze, ze jestem do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dzisiejszych czasach nie lapiesz zwyklej ironii czy lubisz sie tak poczepiac czegos czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
drogi jasiu użalanie się nad nią z pewnością jej w niczym nie pomoże i tego możesz być pewny. A Ciebie moja droga zapewniam, że nie miałam znajomości. Wierzyłam tylko w siebie i wiedziałam czego chcę od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Gadanie gadaniem, a zycie zyciem. Twierdzisz, ze np. jesli wierze, ze moge byc dobra ksiegowa i mam cel, by dostac prace na takim stanowisku, to spelnie moje marzenia, choc jestem swiezo po filozofii i nie mam pojecia na temat rachunkowosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
Dziewczyno zacznij myśleć logicznie. Ja wiem, że najlepiej byłoby zostać od razu prezesem firmy, ale do tego daleka droga. Poza tym jeżeli było to Twoim marzeniem powinnaś skończyć ekonomię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
W wieku 19 lat jeszcze nic nie wiedzialam o zyciu ani o tym, co chce robic. Poza tym czy to, ze ktos chce cos robic oznacza, ze musi byc w tym dobry? Jestem humanistka, a ksiegowa musi caly czas cos liczyc. Zawsze bylam kiepska z matmy. Marzenia to nie wszystko. Trzeba byc realista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
i co z tego ze jestes humanistka? tez jestem. co do logicznosci. wspomnialas o niej. czemu nie szukalas stazu jeszcze w trakcie studiow? co z jezykami obcymi? tak naprawde, moze wykorzystaj inne umiejtnosci swoje? :) co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
Nikt nie nauczy Cię jak masz żyć i nikt nie znajdzie za Ciebie pracy. Nikt za Ciebie nie spełni Twoich marzeń , musisz to zrozumieć. Użalając się nad sobą daleko nie zajdziesz. Przeszłam w życiu bardzo wiele i wierz mi nie chciałabyś się ze mną zamienić. Nawet biorąc pod uwagę fakt jak daleko zaszłam w karierze zawodowej. Ale nawet będąc na samym dnie miałam świadomość, że nikt się za mnie nie odbije od tego dna. Wstałam na nogi i szłam dalej , szłam myśląc o swoich marzeniach, ukradkiem ocierając łzy. Tylko ja czułam ich słony smak. A teraz wiem, że żyję i mogę spełniać swoje najskrytsze marzenia, ale już zawsze będę pamiętała tamten ból, który nauczył mnie pokory. Gorzkie jest to życie, ale jakże cudowne zarazem. Mam nadzieję, że wyciągniesz z tego wnioski. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Na studiach nie mialam nawet czasu, zeby poszalec na dyskotece, a co dopiero chodzic jeszcze na staz! Podobno studia sa takie relaksujace, a gdybym miala zyc tak, jak teraz wszedzie pisza, czyli staz lub praca w trakcie studiow, do tego kurs jezyka obcego w szkole jezykowej i zajecia fitness, to nie mialabym juz w ogole czasu na zycie prywatne, na wyjscie do baru, poczytanie ksiazki czy zwykle, durnowate pogapienie sie w TV. Wcale nie twierdze, ze ktos za mnie znajdzie prace albo bedzie za mnie zyc. Nie wiem skad takie wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balcia
w dzisiejszych czasach----> mądrze piszesz , widać to doświadczenie. A ja się uczę, pracuję, mam czas na nizłą zabawe i nie wiem dlaczego ty sobie nie radziłaś. Chyba w tym coś jest hihihihi :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Zalezy w jakim trybie studiujesz, co i jak duzo masz nauki. Ja studiowalam dziennie, zajecia zajmowaly mi praktycznie caly dzien, a do tego mialam mnostwo czytania, pisania i nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dzisiejszych czasach: Nie mowie, ze nie zgadzam sie z Twoja opinia i jak juz cos to raczej z jej forma przekazu. Nie przecze tez, ze ta forma przekazu jest zla, ale ze zalezy ona od osoby do ktorej ja kierujesz. Jesli moja rodzina chciala zakomunikowac do mnie to co ty probujesz do panny nikt to OK. Nawet osoba ktorej az tak dobrze nie znam \"OK\"i moze pomyslalabym nad tym co probuje mi ona/on przekazac przez 3 sekundy, ale Twoje slowa na forum tylko rodza zlosc (inna od tej zamierzonej). Tak na marginesie, moim skromnym zdaniem kiedy piszesz \"nikt nie nauczy Cie jak masz zyc i nikt nie znajdzie za Ciebie pracy\" to zaprzeczasz samej sobie bo wtedy rodzi sie pytanie: po co odpisalas na jej posta? Czyz sama nie probujesz jej czegos nauczyc? To tylko moje piec groszy :) Bez obrazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
postaraj sie moze pozyczyc pieniadze na jakis inny kierunek studiow? z filozofia nie za bardzo wiem gdzie mogliby Ciebie zatrudnic..moze na uczelni z tym kierunkiem? albo w innej gdzie tez nauczaja tego przedmiotu? a poki co proponuje tez robic kursy i poszukac mniej ambitnej pracy, jako sprzedawczyni np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
tez studiuje dziennie. jesli wolisz durnowate gapienie sie w tv niz nauka jezyka obcego, to musisz sie pogodzic z tym, ze ktos woli zatrudniac osoby, ktore nie gapia sie w durnowaty tv i znaja jezyk. sporo zalezy od Ciebie, od Twojej kreatywnosci i przedsiebiorczosci. mam dwie kolezanki na dziennej filozofii na UW, jedna z nich w tym roku rozpoczela jeszcze studia na filologii, a druga siedzi na erasmie we Francji (przed wyjazdem otrzymala propozycje stazu w redakcji, proponujacy zauwazyl ja na konferencji naukowej). nie maja znajomosci. nie godza sie z wizja jadania obiadow w barach mlecznych z przymusu i ida dalej. skoro one moga, ty tez! glowa do gory! who dares wins!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
1. probowalas na doktorat sie dostac? moze pogadaj z promotorem :) poszperaj na innych uniwerkach, moze innych wydzialach.. PAN? cokolwiek :) teraz takie ogolnopolskiekie cisnienie na doktoraty po cisnieniu na magisterki :) 2. obecnie zbliza sie czas rekrutacji w wielkich koncernach, gigantach konsultingu. dla nich nie ma znaczenia ukonczony kieunek studiow, tylko Twoje rzeczywiste umiejetnosci i chec nauki :) zatem probuj Ernst&Young i cala reszta na Ciebie czekaja. mozliwosci jest sporo. otworz oczy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradca d/s kadrowych
Oczywiście macie państwo rację. Trzeba się dostosować do warunków i grać według takich reguł jakie są. Są jednak tacy, którzy nie potrafią się dostosować, a nawet jeśli się dostosowują to męczą się... Inaczej: są uporządkowani nastawieni na sukces zawodowy i są inni, którzy w innych okolicznościach, gdy zmieniają się reguły gry sprawdziliby się. Na przykład: ja chętnie wysadzałbym pociągi okupanta :) a nie sziedział w biurze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna nikt xy
Nie probowalam dostac sie na doktorat, bo nie mam takich aspiracji. Nie jest mi to potrzebne do szczescia, szczegolnie, ze na uczelni miejsc dla nowych pracownikow brak, a w innych srodowiskach z doktoratem ciezko znalezc prace, bo zaden prezes nie lubi miec pracownika lepiej wyksztalconego od niego. Widze, ze niektorzy sa teoretykami, jesli chodzi o szukanie pracy...Ja szukam juz na tyle dlugo, by sie przekonac, ze z tytulem magistra do zadnej fizycznej pracy mnie nie wezma. Po prostu mam za wysokie wyksztalcenie! Zawsze wolalam robic jedna rzecz dobrze, niz kilka byle jak, dlatego czasu wolnego w trakcie studiow nie zapelnialam nauka jezyka w szkole jezykowej, praktykami i czym tam jeszcze sie da. Kazdy czlowiek potrzebuje relaksu i durnowatego gapienia sie w TV od czasu do czasu - nie udawajacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×