Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odterazsamotna

Rozstałam się z nim

Polecane posty

Gość odterazsamotna

Kochani! Byliśmy ze sobą 17 m - cy. Kochalismy się. Mieszkaliśmy razem 8 m - cy. Tworzyliśmy rodzinę. Nasz związek od jakiegoś czasu był nijaki: częste kłótnie, brak zaufania. Ja czułam sie lekceważona joko kobieta. Mój partner nie okazywał mi już tak uczuć, nie przytulał. rzadko chciał się ze mna kochać. ja czułam sie lekceważona. Nie czułam sie kobieta. Ciągle brakowało mu uczucia. Postanowiłm rozstać się znim. Wyprowadził się( nie oponował tym razem tylko zapytał czy nie żałuję, To było w poniedziałek . Kiedy go zapytałam dlaczego nie okazywał mi uczuć. Powiedział, że byłam zgorzkniała, wiecznie wykrzywiona. Znam prawde. To go odpychało. Teraz xle mi bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mogłas tworzyc
z nim rodzine skoro nie mieliscie slubu ani dzieci? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Czy to była tylko moja wina. czy może On sam też mi czegoś nie dawał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Ja mam dziecko z poprzedniego małżeństwa. Synek ma 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tamjednaaaa
do jak moglas tworzy: tak dla sprostowania rodzina to nie tylko swistek papieru... mozna tworzyc rodzine nie stajac przed oltarzem, a mozna tez jejnie tworzyc majac 5cioro dzieci i slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Nik nie chce poradzić , pomóc. a mi jest takźle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Poza tym wydaje mi się, że jemu na mnie nie zalezy. Inaczej by zabiegał. Ma mnie pewnie dosyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspertyzatorka
spadaj w półprzysiadach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
Oczywiście, że to nie tylko Twoja wina!!! Związek tworzy się wspólnie!!! Gdyby był dla Ciebie dobry, gdyby okazywał Ci uczucia itd. to byś nie była skrzywiona, niezadowolona, tylko uśmiechnięta, szczęśliwa i piękna! Nawet tak nie myśl kobieto, że to Twoja wina wyłącznie. Pewnie wręcz przeciwnie było, choć wyłacznie na niego zwalić winy też oczywiście nie można... Pozdrawiam Cię serdecznie, mam nadzieję, że niedługo zaczniesz znów się uśmiechać i będzie Ci lepiej bez niego. Bo wszystkie zmiany są w życiu na lepsze. Wiesz mi, wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. moze spotakj sie z nim gdzies w restauracji. slicznie sie ubierz, usmiechaj sie przy rozmowie...moze cos wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
O, ja bym się nie spotykała. Z tego co widzę, to był związek na wymarciu już od jakiegoś czasu, więc im szybciej dojdziesz do siebie i zaczniesz nowe życie, tym lepiej. I kogoś bardziej oddanego sobie znajdziesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Do wariata. Mi tez tak się wydaje. Nie czułam się szczęśliwa. I mam nadzieje, że to nie tylko moja wina, tego, że jestem zgorzkniała. Ja taka nie chciałam być. Ale tez nie miałam powodów by być szczęśliwa, uśmiechnięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Wariat: pomóż mi. źle mi .............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
Rozumiem Cię w 100%, wierz mi. Mój facet też odszedł po 2,5 roku, po 1,5 roku mieszkania razem. Dramat straszny dla mnie i łzy. A teraz widze, ze faktycznie, może miał rację - byłam niezadowolona, wiecznie zmęczona, marudząca i bez chęci do niczego... Ok, fakt. Ale teraz, bez niego, po kilku miesiącach jestem inną osobą -radosną, szczęśliwą, roześmianą, z dnia na dzień wyglądam lepiej :))) No więc to może jednak było tak, że przez niego i przy nim taka byłam. Czyli on był powodem (a dokładnie związek nieudany, choć myślałam, że jest udany...), co mu nawet do głowy nie przyszło oczywiście i na mnie zwalał winę za rozstanie! Żałosne i śmiesznie zarazem ;) Pozdrawiam raz jeszcze i trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Dzwoniłam wczoraj do niego zapytac o powód, bo męczyło mnie to. I to własnie mi powiedział. Potem , że zadzwoni jak skonczy prace. Głupia byłam, że dzwoniłam. Jak zadzwoni dziś co powiedziec. tak, żeby to on zrozumiał, że stracił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Dosłownie to samo czuję. Ale mi źle samej. Miałam tylko jego. Mieszkamy w UK. Teraz mam znaczy synka, mojego tate tu. A poza tym nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
Wiesz, tak od razu to on pewnie nie zda sobie sprawy, co stracił... No bo jeszcze pamięta Cię taką jaką byłaś ostatnio. Musiałabyś rozmawiać z nim przez ten telefon i być rozkoszna, roześmiana, taka laską jaką faceci lubią... Ale przecież nie dasz rady, teraz na innym etapie jesteś. Ale za jakiś czas... Odnajdziesz siebie i poczujesz szczęście, będzie po prostu "kwitnąca", a wtedy ten facet... Jeśli Cię spotka lub zobaczy zdjęcie lub usłyszy przez telefon - dozna szoku i pożałuje, na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Tak On jest pewny , że to moja wina. Bo ja nie chciałam. Śmieszne to. A jak ja się czułam, jak on nie chciał się ze mna kochać. Jakie to przykre. Mówił wtedy dla Ciebie tylko seks się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Wariata - jaka Ty mądra jestes. Kochana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
No to tym bardziej współczuję, bo mnie przejść przez ten koszmar pomogli w największem mierze przyjaciele i rodzina... Do rodziców się wprowadziłam na 2 miesiące znowu, codziennie wypłakiwałam się matce (ja-dorosła kobieta!), przyjaciele dzwonili codzień. Tobie pewnie będzie trudniej tam daleko... Ale każdy to inaczej przechodzi. Na pewno dasz radę. Czas leczy rany i to jest naprawdę po prostu cud!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
i ja głupia jeszcze mu wczoraj napisałam, ze mam depresję, nic mnie nie cieszy, że siedze w domu. A On na to musisz wyjść do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Wariata: czemu on nie chciał się ze mną kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
dziękuję Słonko. W sumie prawie wcale na kafe się nie wypowiadam, a dziś taka przydatna się okazałam :) Po prostu przeszłam podobne rzeczy parę miesięcy temu. Teraz - wierz mi, jestem inną osobą i cieszę się, że mogę cokolwiek Tobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
wiesz co, no nie chcę nic sugerować, ale... Może on jednak kogoś poznał, może to był dodatkowy powód rozstania...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Naprawdę. tak mi źle. Nie mam z kim porozmawiać. Odpowiedz mi proszę na moje pytania o seksie z nim, o tym co zrobic jak zadzwoni. Proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Nie . Mówi mi, że nigdy mnie nie zdradził. Mógłby teraz powiedzieć prawdę. Ale może nie. Sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
No nie wiem... Mnie się wydaje, ze seks w związku z miłością jest związany, więc może przestał Cię kochać... Sorry, to brutalne, ale może po prostu kończyła się ta miłość w nim, przestawał być Tobą zainteresowany, tak po prostu powolna śmierć związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Wariata jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odterazsamotna
Jezuuu może tak jest. Dlaczego mi tego nie powiedział. Mówił tylko, że dla niego nie seks jest najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariata
a o to poznanie kogoś pytam, bo mój też był coraz bardziej zimny dla mnie, coraz mniej czułości, nie zwracał uwagi na moje odczuciał, prośby, łzy itd. Ja to tłumaczyłam na różne sposoby, a po jakimś czasie, gdy sie rozstawaliśmy powiedział, że właśnie w tym czasie gdy zaczęliśmy się oddalać od siebie poznał kogoś... Więc uważam, ze o niej już myślał i marzył, a ze mną to umierało powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×