Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaola74

rodzimy w lipcu 2006

Polecane posty

mój kaszkę tylko przez łyżeczkę - butelkąto tylko mleko albo herbatkę. No i uwielbia coś takiego: 1 banan + ok 4-5 biszkopcików skropionych wodą i pół serka waniliowego danio - całość zmiksować blenderem. Po prostu to uwielbia. No i zajada się jabłkami i gruszkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez jeden dzień tyle wpisów :D :D :D Rzeczko napisz co u Ciebie. Jsteśmy ciekawe :D Magda Moje dolegliwości z Bartusiem były tylko od rana, a teraz trwają cały dzień. Mogę jeść tylko owoce. Mięso i wędliny mnie odrzucają. Wczoraj nagotowałam sobie garnek zupy ogórkowej i zjadłam połowę sama!!! Edytko będzie dobrze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Na bieżąco staram się oglądać zdjęcia waszych pociech i dzieciaczki są naprawdę przeurocze :) Wojtek zaczął samodzielnie chodzić 12 dni po urodzinach, nie mam z nim większych problemów, jest bardzo pogodny, wszystko rozumie, raczej nie wpada w żadne histerie, jak mu się coś nie spodoba to wydaje kilka kwiczących dźwięków lub siada, ale bardzo szybko mu to mija :) Ma 6 ząbków teraz kolejne 2 idą, więc były noce nieprzespane, za to od dwóch dni śpimy do 12 :) wieczorem zasypia o 20-21 przy kaszce, budzi się o 6 na kolejną butle i śpi do 9, potem wstaje i próbuje mnie obudzić a kiedy nie reaguje, gada po swojemu, trochę bawi się i zasypia i takim cudem śpimy do 12 :P Je prawie wszystko, gotowych słoiczków już nie chce bo woli nasze jedzenie, na drugie śniadanko dostaje parówkę i pomidora uwielbia ten zestaw. po południu danonek, albo monte, biszkopt, czasami batonik kinder, co kilka dni wypija aktimelki, które również bardzo mu smakują, niestety nie mogę go naczyć picia z niekapka, to chyba jedyna sytuacja, w której on nie odpuszcza, wkurza się, płacze po czym prowadzi moją rękę na dziubek niekapka i pokazuje, że mam zamienić na smoczek :) Jeśli chodzi o mowę to mówił już mama, tata, baba, idę, dada, dzidzia, tatuś, gdzie, daj, am, ej, aj....ale niestety ostatnio zrobił sie leniwy i pokazuje na wszystko raczka i mówi tylko \"e\", ponieważ wszyscy rozumieją o co mu chodzi więc sie nie wysila i nie mówi...a zapomniałabym oprócz tego cały dzień woła \"am, am, am\" :) Nadal chodzimy na basen jest to dla nas obojga wielka radość :) Ależ się rozpisałam :P Pozdrawiamy🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ale napisalyscie wreszcie jest co czytac.... Pogladalam zdjecia i dzieciaczki sa wspanilale takie juz duze i samodzielne.... Co do jedzenia to moj je wszystko i ma jadlospis podobny do waszego, uwielbia to co my a sliczki je tylko poza domem na wycieczkach, slodycze lubi wtedy gdy je siostra ,m pije z wszystkiego od smoczka, kubek niekapek i slomka, ale mleczko zawsze brzez swoja ukochana butelke rano i wieczorem. Jutro mam wolne wiec troche z nim pobede, choc w niedziele bylismy na wypadzie w gorach i wyjezdzalismy wyciagiem malemu bardzo sie podobalo starszej zreszta tez... Iskierko pytalas o biuro podpisala z nimi umowe i ja donosze im tylko wszystkie papiery i nic wiecej mnie nie obchodzi oni robia wszystko i przysylaja na maila ile jest do zaplaty i na kiedy podatek czy zus, maja pelna odpowiedzialnosc i u nich sa wszystkie papiery lacznie z pracowniczymi, jak bedziesz miala jeszcze jakies pytanie to pisz... Magda uroczo Ania wyglada w okularkach , a Twojej mamie zycze zdrowia, moj tata tez mial biopsje prostaty i czekamy na wyniki i tez mam zmartwienie co dalej z tym bedzie... Edytko sliczna ta zyrafa ale wydaje mi sie troche droga, ja planuje kupic malemu samochod na akmulator, a teraz i tak jest u tesciowej wiec amo bawi sie u siebie... Sklep idzie ok tylko ciagle musze po cos jezdzic bo czegos brakuje ale narazie nie jest zle fotek jeszcze nie mam ale jak bede miala to wysle... Dobra uciekam spac jutro powinnam sie odezwac papapapa Ktoras z was pytala o biuro rachunkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie poczytac jest co u Was... co u dzieciakow:-). Bylam na koncercie Polska dla Polonii i bylo super. Z Ania wytrzymalysmy do konca. Pojechalysmy kolekja a Pawel nas odebral po 22. bylo super. Wytanczylysmy sie... posmialysmy... tylko ze bylo goraco.., no i Pawla z nami nie bylo... Jamroz, Piasek, Steczkowska i Szczepanik fajnie spiewali a Pietrzak porosmieszal :D Prezydent pogadal :D ... Ide spac, pozdrowionka. Do jutra! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane! Dzisiaj w ogóle sie nie wyspałam. Krzys normalnie co godzine sie budzi! I sama nie wiem czy to ząbki go bolą, czy jest głodny (choc to raczej nie mozlwe, żeby co godzine chciał jeść). Rzuca sie po łózku, kręci. Zresztą to nie pierwszy raz, tylko już trzecia noc z rzędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia dzięki za odp. Jesteś zakręcona, bo na początku mi odpisujesz, a potem pytasz która pytała o biuro rachunków :D Ale to chyba przez sklep. :D Jeżeli mogę, to w najbliższej przyszłości pewnie zarzucę Cię pytaniami odnośnie biura, bo właśnie czekam na certyfikat i być może kiedyś otworzę. Ale nigdy nie pracowałam w takim biurze i nie mam pojęcia o ogólnym funkcjonowaniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Witam was wszystkie po bardzo długiej nieobecności.Opuściłam topik bo niestety nie miałam głowy do pisania z nikim i nigdzie.Całe lato było wielkim koszmarem.Mój ukochany tatuś zachorował bardzo ciężko i na nic nie miałam głowy,był to dla mnie i dla mojej rodziny wielki koszmar.Niestety pomomo usilnej walki z chorobą tatko mój zmarł 6 września.Sorki ale ciężko mi o tym pisac i nie życze nikomu takich przejśc i takiego cierpienia jakie przeszedł mój tatko.Tak więc lato minęło mi nie wiem kiedy i nawet nic lata nie zasmakowałam.Tyle stresów,płaczu,żalu....ach bardzo mi smutno. Poczytałam was trochę i miło mi że chociaz jedna z was o mnie ostatnio wspomniła.Cieszę sie bardzo ze tak fajowo rozwijają sie wasze pocieszki i jakie juz duże te nasze brzdące. Alan śmiga jak szalony,czasem sie zastanawiam czy go właściwie te małe nóżki nie bolą od takiego dreptania cały dzien.Alan zaczał chodzic jakos tydzien po roczku.A jaki gaduła z niego a jaki tancerz,mało płacze i cały czas sie chichra.Ma 6 ząbków i na razie cisza.wcian wszystko po troszeczku nie lubi sie przejadac.Na topie są oczywiście serki,jogurty i ostatnio o dziwo jabłka.Zjada czasem słoiczki a czasem to co my.Śpi raz dziennie po godzince i idzie spac o 20 a śpi do 7,8 rano.Jesli chodzi o zdrowie to miał katarek dwa razy i to wszystko ale teraz daję mu antybiotyk bo miał kleszcza ,byliśmy u chirurga,wyciągał mu i dostaje leki.acha i nie bawi sie zadnymi zabawkami tylko gary i szuflady przetrzepuje,oj wszędzie go pełno i juz czasem nie mam nerwów. Odezwę sie wieczorkiem papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila- przykro mi :-(. Fajnie ze Alan rozwija sie dobrze, ze rosnie, gada, tanczy... rozrabia- jak dziecko :-). Zycze powodzenia zeby wiecej kleszczy nie wlazilo na niego :-). I podpisuje sie pod tym co Rzeczka napisala... Moja Ania wczoraj pobila siebie. Ze sklepu wracala na piechote a ja pchalam wozek. Szla i szla i jak doszla do domu to usiadla na tylek przy drzwiach i powiedzial a\"UFFFFFF\". Smialismy sie z niej. Taka mala- stara , hihhiiih. Iskierko- wiesz, trzeba probowac. Tez otworzylam firme i nie zaluje. Mam wspolniczke ktora teraz tylko pracuje, bo musialam przystopowac ze wzgledu na szkole, ale w marcu wracam pelna para do pracy. Teraz tylko czasem cos robie. Kala- moja tak wlasnie spi jak zebale ida. Lece do Ani. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdasz mój mąż jest na \"swoim garnuszku\" i jemu to się podoba (oprócz tych wyjazdów do Szwecji :( ) Mówi mi, że nie będzie już u nikogo pracował. Chyba czasami lepszy mniejszy, ale własny kawałek chleba. Jutro idę do pracy. Będę pracować i jutro i cały następny tydzień 😭 Jestem bardzo zmęczona. Muszę sobie zbadać cukier, bo ostatnio wyszedł mi wysoki. A podobno w ciąży się podwyższa jeszcze. Bartuś ma teraz całkiem uregulowany tryb życia. Ale jak idę na ten tydzień do pracy, to będzie z moim ojcem niestety, no i na pewno trochę się rozgrymasi. Ale musimy z dziadkiem dawać sobie radę. Może przetrwamy do końca roku. Synuś rano wstaje ok. 7. O 7,30 pije mleczko 260 ml (łowickie lub łaciate). Potem ubieranko i zabawa. Ostatnio wiele uczymy się, np. nauka tańca, hihi. Potem ok. 10 herbatka jabłkowo miętowa i potem jakiś batonik i paluszki i ciasteczka do chrupania, kanapka. Potem spacerek jak jest pogoda. O 12 przebieranko i 210 ml kaszki gęstej do picia i zasypianie samodzielne w łóżeczku. Pobudka o różnych porach, ale najczęściej 14,30. I wtedy ubieranko i zabawa. Ok. 16 obiadek - różne rzeczy. Ok. 17 spacerek. Jak ma pragnienie to herbatka i cosik słodkiego lub deserek mleczny. Ok. 19 szykowanie do kąpieli i gotowanie mleka. Po 19 kąpiel i od 19,30 do 20,00 samodzielne zasypianie w łóżeczku po wypiciu mleczka 260 ml. :D :D :D :D A u mnie cały dzień mam ZGAGĘ i mdli mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalla80-bardzo mi przykro z powodu twojego taty.Bardzo :( Przyjmij moje kondolencje. Znam ten bol.......:( Moj tato zmarl 1,5roku temu (tez nagle)Bylam wtedy w ciazy w 3mcu. Cala ciaze mialam zalaną łzami i gniewem.Nie moglam sie pogodzic ze smiercia.Zreszta do tej pory nie mogę!!! Ubolewam strasznie ,nad tym ze moj s.p tato nie zobaczyl ani mojego brzuszka ani mojej ukochanej córci :( A tak bardzo chcial.............to takie przykreeeeeeeeeeeeeeeeeee.Nie ma dnia abym o nim nie myslala.Co tydzien staram sie chodzic z oliwka na grób Ojca. Nie wyobrazam sobie momentu,kiedy Oliwka bedzie pytala o dziadka.Boje sie ze bede jej chyba opowiadac o dziadku ciagle placząc:( To straszne przezycie ,stracic ukochana osobę. A powiedz,ile twoj tato mial lat i na co zmarl? 3maj sie dzielnie,pamietaj ze dziadzius bedzie na was z gory spogladac,niczym Anioł Stróż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki Ale super że znów nasz topik odżył:) Kamilla 80 Strasznie mi przykro z powodu Twojej straty i przeżyć...nawet nie chcę sobię wyobrażać siebie na Waszym miejscu (Twoim czy Ineski).....straszne, tym bardziej że ja jestem bardzo związana ze swoimi rodzicami i nie wyobrażam sobie życia bez nich... a życie potrafi być takie okrutne... Edytko czy mogę powtórzyć swoją prośbę co do zdjęć pokoiku Zuzi? Pisałam na poprzedniej stronie albo i 2 wstecz. Mój wpis był ostatni więc może nie czytałaś. Muszę coś wybrać do Majki i szukam pomysłów. O Zuzinka zdjęcie też poproszę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamila przyjmij moje kondolencje karo rzeczywiscie niewidzialam twojej prosby ale przez weekend wysle i zdjecia zuzy w koncu pododaje na bobasy bo az wstyd ale jeszcze tych z wakacji nie wrzucilam na kompa . magda to rezczywiscie ania przebojowa:) mamuska jeszcze raz gratulacje i niech biznes sie kreci rzeczko a gdzie chodzicie na basen?my do hery na gorna wilde? ogolnie przez ostatnie dwa dni mialam meksyk bo w wtorek tesciowa ,sroda 80 urodziny babci a wczoraj urodziny kolezanki. jutro idziemy na targi bo jest polagra i bedzie wystawa zwierzat hodowlanych. wpadne wieczorkiem no chyba ze ktoras tu jest?:P jaaga a co z toba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Kamila, nic nie napisałam, bo nie przyszło mi do głowy nic sensownego, co mozna by napisac w takiej sytuacji. Czytam was cały czas, ale nic nie piszę, był cza, że pisałam sama ze sobą :(. Kończymy dom, przeprowadzmy się za miesiąc, najpóźniej koniec listopada, bo mieszkanie sprzedane. Na nic nie mam czasu, codziennie eskapady po materiały wykończeniowe: wczoraj np. kupiliśmy kafelki do łazienki, oczywiście wszystko z dzieckiem na ręku, bo nie mamy jej z kim zostawić. W sklepach po prostu szaleje: biega, zaczepia ludzi, tanczy gdzie tylko usłyszy muzykę. W niedzielę ubawiła jedną kobietę do łez jak stanęła w Praktikerze przed kabiną prysznicową z radiem i zaczęła tańczyć. Im bardziej ta kobieta sioę śmiała, tym bardziej ona dokazywała. Coraz bardziej jestem przerażona jak dam radę w nowej sytuacji z dojazdami, z opiekunką, będziemy cały dzień jeżdzić w tę i z powrotem. Trochę się boję, ale nie żałuję. Pozdrawiam wszystkie, czytam codziennie i obiecuje odzywać się częściej. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kalli
kalla,moje dziecie tez sie tak wiercilo,zalozylam jej spiwór i sie uspokoiło. po prostu bylo jejzimno,bo sie rozkopywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM karo zdjecia wyslalam no i dodalam zdjecia na bobasy.troche chaotycznie ale przez dwa miesiace troche sie nazbieralo. pozdrawiam acha na targach bylo super.zuza trzesla sie na widok kur,owieczek i krow:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane. Dziękuję za kondolencje i ciepłe słowa. Inesko tatuś mój zmarł w wieku 56 lat na jelito grube.Powiem wam ze naprawdę nikt nie spodziewał sie tak okrutnego i szybkiego przebiegu choroby,nawet lekarze sie nie spodziewali.A co do lekarzy to mam tak mieszane uczucia ze chyba bałabym sie w dzisiejszych czasach chorowac,poprostu znieczulica i za dużo kasy mają w dupie i w głowach sie przewraca a oni strajkują ,dziadostwo pieprz.....no oczywiście są wyjątki ale na taki trafic jest cięzko.Po tym co przeszłam pozostaje wiele pytan,bo mam wrażenie coś gdzieś po drodze leczenia zostało spierdzielone ale lekarzom nic sie nie udowodni.Ja ze swoimi rodzicami byłam bardzo związana,żyliśmy jakby wspólnym życiem,tatko mój oszalał na punkcie Alanka a mały szalał za nim,jeszcze naewt czasem powie DZIADZIA a mnie serce sie kraje.Mama moja teraz mieszka u nas i staramy sie wspólnie wspierac ale jak jadę dopiero na cmentarz to poprostu nie mogę.... A tak z codzienności to nic nowego,Alan tak buszuje ze juz nie mam siły,wszędzie włazi i juz nie mam nerwów,wyciąga wszystko z szuflad np.moje rajstopy czy staniki i zakłada sobie na głowę i tak zadowolony chodzi a my pękamy ze śmiechu,cały czas ma jakieś dziwne pomysły,odkurza ze mną ,tłucze schabowe i przygląda jak sie maluję i też chce.Jutro jedziemy na szczepienie na OSPĘ zobaczymy jaki będzie dzielny bo juz zaczyna kminic lekarzy haha. Edytko poznaję zdjęcia ze Świnoujścia,w tym hotelu po lewej stronie pracoawłam w Swarożycu,na tym zdjęciu na bryczce i widzę ze Międzyzdroje też zachaczyłaś,fajnie. Pozdrawiam was słodko i maluchy ,papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilla -dla mnie pomimo 1,5 od kiedy Tato nie zyje,pojscie na cmentarz konczy sie zawsze placzem. Czesto rozmawiam z nim nad jego grobem.Moze to sie wydawac komus smieszne,ale ja czuje taką potrzebe.... Twoj Tato zmarl mlodo jak moj ,bo moj mial 59lat i w przeciagu 3 miesiecy odszedl(tak nagle) A co do lekarzy to mam podobne zdanie co ty. Wiem ze tez ktos dal ciala w tym calym leczeniu i przypuszczam kto,nieraz zastanawialam sie o zalozeniu dla tego kogos procesu sądowego.........ale czy warto.....psuc sobie nerwow,i tak zycia Taty nie odzyskam. Wwiem ze takie procesy sa bardzo ciezkie i cholernie ciezkie do udowodnienia winy lekarza. Bardzo ci wspolczuje i calej twojej rodzinie. Dobrze ze mama jest z wami ,bedzie jej ciutke latwiej. Ja po smierci Taty tez poszlam z M . mieszkac do mamy,przez pewnie czas. 3maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzę, że jednak mój Tatuś był najmłodszy, miał zaledwie 40 lat jak zmarł....do dzisiaj nie mam pewności czy lekarze nie zawinili, robili Mu bajpasy, operacja się udała, ale \"zwyczajnie\" nie obudził się...ech szkoda gadać! "Przegapił" moją maturę, studia, pierwszą miłość, ślub, narodziny wnuka i jeszcze wiele wiele innych :( niestety życie jest niesprawiedliwe! Edytko my cały czas chodzimy na basen AWFu i jesteśmy bardzo zadowoleni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczko no właśnie mój tatko tez o mały włos nie odszedłby przy operacji bo pani anastezjolog zapomniała zdjąc plasterka przeciwólowego do operacji a potem musieli reanimowac mojego tatę przez te przeoczenie a jak sie potem dowiedzieliśmy z innego żródła to operacja trwała 1,5 godziny a wywieżli tatę po ponad trzech bo tak długo walczyli o życie ,ale dobudzili tatę i żył 3 tygodnie po operacji niestety.Walczyłam o niego jak tylko dało radę co 2 godziny całą dobę podawałam mu leki tzn.morfinę ,po operacji rodzice byli u mnie i wydawało sie ze jest ok ale coś zaczęło sie dziac i trafił do Swinoujścia do szpitala niestety a tu to tylko umieralnia,leżał 5 dni i lekarze nic nie robili dosłownie nic.Ach cóz człowiek ma do powiedzenia w szpitalu....? Inesko chyba rozumiemy sie bez słow i ten kto nie zaznał tego, nic na ten temat nie ma do powiedzenia. Alan właśnie usnął a ja śmigam na M jak m .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc >>>Kamila, Ineska, Rzeczko!! Dziewczyny jak ja Wam współczuje, aż mnie ściska za gardło jak czytam o Waszych tatach i ich zmaganiach z chorobą i lekarzami. To jest straszne i cholera mnie w najgorszym wydaniu bierze jak widze co sie dzieje w tych pier@#$%%^ szpitalach i ogólnie jak działa nasza słuzba zdrowia. Pisałam Wam kiedyś, że opuszczam chwilowo topik, bo mam problemy. Dokładnie chodziło o moja mamę, która podupadła na zdrowiu. Głównym objawem była wysoka gorączka (nawet 40 C). Była w szpitalu prawie miesiąc i badali ją, \"robili wszystko co mogli\" (ich słowa) i na końcu zastosowali antybiotyk, który zbił gorączkę i wypuścili do domu. Po kilku dniach gorączka wróciła. I z powrotem do szpitala mama pojechała. Tam znów robili ciągle, badania, usg, posiewy, ekg, HIV, badania na borelioze, tomograf, sonde, gastroskopie i wszystko wychodzi OK. najgorsze jest to, że chce mame przenieś do innego szpitala - specjalistycznego, to nie chcą ją przekazać (bo oni sa najlepsi i ja wyleczą), a tez nie chce na żadanie jej wypisywać, bo to jest najbliższy i jedyny szpital w miejscowości i nie wiadomo jak to może być w przyszłości. Poki co mama jest w domu bez gorączki, ale nie wiadomo co przyniesie nowy dzień (bo nie zdiagnozowali od czego goraczka). >>>Jaaga super, że juz niedługo bedziecie mieszkać w wymarzonym domku. >>> pomarańczowa \"do kalli\" - dzięki za poradę :) może rzeczywiście coś w tym jest, bo moje dziecko cały czas rozkryte śpi, co go przykryje to zaraz \"skopie\" kołderkę. >>>Magdasz, Edytka, Mamusia, Karo, Iskierko, Szkiełko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was 🌻 Ineska, Kamilla trzymajcie się. Mój ojciec zmarł mając 29 lat, nagle. W ogóle się mną nie nacieszył, miałam niecałe 3 latka, ale to dawne dzieje. Ja własciwie nie wiem jak to jest mieć tatę, zawsze była tylko mama i ja. Co do szpitali to ja jestem przerażona u mnie w Radomiu nie pracuje żaden szpital ,pogotowie, nic.... Jestem tym faktem zbulwersowana, nie staje po stronie lekarzy, ani rządu, jestem zwykłym człowiekiem który płaci składki a nie ma zapewnionej opieki medycznej z powodu strajku , dlatego was rozumiem. Kalla nie poddawajcie się, zdrowie jest najważniejsze, musi byc jakaś przyczyna tych wysokich temperatur i oni muszą ja odkryć. Zyczę dużo zdrowia wam wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Alanek właśnie zasnął a ja mam chwilkę dla siebie i tym samym dla was.Alan zawsze śpi ok 12 w południe i tak prześpi godzinkę lub troszkę dłużej,potem wstaje i bryka juz do 19,20. Pogoda w Świnoujściu dośc ciepła ,grzybów pełno a komarów też nie brak jak zwykle.Mamcia moja poszła odwiedzic swoje mieszkanko ze znajomą ,wpadnie tam raz na jakiś czas i wiem ze ją bardzo tam ciągnie ale sama nie chce tam byc,cały czas ma wrażenie że czeka na nią tam tata.Mnie tam wcale nie ciągnie a jak tam pójdę to płaczę i widzę tam tylko cierpienie taty,mimo że wspaniałych chwil w tym domu było bardzo wiele przez kupę lat, to jakoś dwa miesiące cierpienia taty najbardziej zagnieżdziły mi sie w pamięci i nie potrafię tego wymazac.Nie potrafię iśc nawet do garażu mojego taty ale samochodem jego jeżdzę bo wiem ze tak by chciał.Myślimy teraz co zrobic z mieszkaniem czy zostawic czy sprzedac.Myślimy nad budową domku jabyśmy posprzedawali nasze mieszkania,właśnie na dniach mamy sprawę spadkową.Jest nam bardzo ciężko podjąc jakąkowliek decyzję ponieważ mieszkanie rodziców jest bardzo wypieszczone przez tatę i jest mnam też szkoda i nie wiemy co naprawde robic. Na szczepienie nie pojechaliśmy bo szczepionki w żadnej aptece nie dostałam ale juz zamówiłam i jedziemy w przyzłym tygodniu,a wy też szczepicie na ospę?szczepionka kosztuje 190 zł ale lekarz polecał bardzo,w grudniu zaczynam szczepic na pneumokoki,dwie dawki w odstępie 6 tygodni,koszt tej szczepionki 600 zł. Znowu sie rozpisałam ale jak juz usiąde to same wiecie. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaga to straszne ze w tak mlodym wieku zmarl ci Ojciec:( Kamila80- wiem co czujesz. Tak jak ci pisalam wczesniej mieszkalismy przez 2 mce u mamy bo nie chciala byc sama w domku. Zreszta sami czulismy zeby matki nie zostawiac w tych chwilach samej. Wyprowadzilismy sie bo mama stwierdzila ze da sobie rade sama. teraz tak patrzac na moja mame to widze ze daje sobie rade bez taty, ale powiem ci ze tak samo jak twoja mama , moja ucieka od tego domu,bo mieszkanie kojarzy sie z tata. Prawie jej nigdy nie ma w domu. Zreszta nie ma co sie dziwic i w zwiazku z tym jestem b. rzadko w domu rodzinnym. Po pierwsze ze mojej mamy tam czesto nie ma, a po drugie jak tylko tam wejde to jestem okropnie przybnebiona. Przypominaja mi sie chwile spedzone z tata wlasnie w tym domku kiedy jeszcze z nimi mieszkalam. Byc moze kedys sprzedamy swoje mieszkania,czyli ja i mama i kupimy sobie domek zeby mieszkac razem.Ale nie wiem czy to jest dobry pomysl,bo nie wiadomo jaki scenariusz pisze zycie. Byc moze za pare lat mama kogos pozna i nie chce byc dla niej przeszkoda. Zobaczymy co bedzie. Mieszkanie rodzicow jest strasznie wypicowane przez mojego Tate,az szkoda troche tego mieszkania sie pozbywac. Sama dostalam od ojca mieszkanie (kawalerke)i wiem na pewno ze go sie nie pozbede,te mieszkanie jest jakby pamiatka po moim sp. Ojcu i zrobie wszystko aby je zostawic Oliwce,na dobry start w dorosle zycie. Tak jak ja to mialam dzieki sp. Tatcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hEJ dziewczyny!!! Przykro mi z powodu śmierci taty Kamilla , a Inesko pamietam te czasy kiedy zmarl twoj tata bo juz wtedy pisalysmy razem na topiku... Jezeli chodzi o szczepienia to moj lekarz nie zaleca dodatkowych szczepien powiedzial ze nie ma takiej potrzeby wiec narazie nie szczepie, starsza corke zapisalam na szczepienie przeciw zoltaczce juz nie wiem ktora grupa ale maja w zerowce dofinansowanie wiec warto skorzystac.. Dawid caly czas jeszcze spi dwa razy do poludnia i popoludniu, teraz glownie jest z tesciowa ale jutro mam wolne wiec troche sobie razem pobefdziemy, mam sporo pracy ale ciesze sie ze otworzylam sklep bardzo mi sie taka praca podoba i mam fajne pracownice.... Maly biega i dokazuje mowi duzo slow i uczy sie nowych okreslen no i bardzo lubi spiewac chyba po siostrze coraz lepiej juz sie ze soba bawia .... Nic zmykam papapappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×