DLA NIESZCZĘŚLIWYCH Z POWODU SEXU...

Kochane kobitki!naczytałam się tu strasznie dużo o kochających swych facetów dziewczynach czy też żonach, których mężowie nie potrafią ich zaspokoić bo tv ważniejsze, nie mają siły itp. Po pierwsze to niby o nas kobietach mówi się ciągle że nas głowa boli, że jesteśmy zmęczone, zestresowane a jak co do czego to okazuje się że to oni nawalają!!! Po drugie biedulki , zwłaszcza te które są w długotrwałych związkach...gdzie facet jak wy byłyście nieśmiałe to był jak króliczek, a teraz jak wy się otworzyłyście to jemu się nie chce..........., nie martwcie się , olejcie ich totalnie i zamiast robić dzikie awantury, płakać i żebrac o seks to zróbcie sobbie gorącą kąpiel przy świecach, koniecznie zostawcie uchylone drzwi do łazienki i BAWCIE SIĘ SAME!jeśli wasz luby to usłyszy i nagle poczuje pragnienie to powiedzcie mu aby zamknął drzwi.......za sobą!!! ubierajcie się sexi, malujcie co rano do pracy, tak jakbyście miały się spotkać z super ogierem i olewajcie swoich chłopców jak będą się chcieli do was dobrać!!!bądźcie twarde a jak już zauważycie że facet się ślini za każdym razem jak was widzi to dajcie mu tylko troszkę siebie............. ponoć przyjemność inteligentnie dawkowana staje się super przyjemnością!!!! Więc nie dajcie się dziewczyny smutkom że mąż kiedyś macho a teraz .........buuu, nie ma co płakać jak się facetowi odechce, lepiej mu pokazać że skoro on nie daje rady to rade da milion innych!!!!! pozdrawiam i trzymam kciuki:)

szczęśliwa, jak ładnie to napisałaś ;-) Nie mam tego problemu, ale świetnie się czyta :-)

fajnie że Ci się podoba!!!a już myślałam że żadna kobitka się nie zaiteresuję!!!:)

co Ty, na pewno masę kobiet się tym zainteresuję tylko, że o tej porze mało kto tu siedzi. Ale bardzo optymistycznie i rzeczowo ujęłaś problem i masz w pełni racje bo tak właśnie to działa. Kobieta musi być piekna dla samej siebie i zawsze mieć miłą świadomość, że może mieć i innych ;-) kiedy zechce. A odrobina niepewności przydaje się facetom i nie pozwala im popaść w mylne przeświadczenie, że to od nich zależy co i jak ;-)

no właśnie o to chodzi!!! ja mam faceta od 8 lat mimo iż sama mam dopiero (albo już:)) 23 i jakoś mój kochany kociak dalej mnie pragnie jak króliczek:) nie rozumiem czemu te wszystkie kobitki tak strasznie się dołują skoro my kobiety mamy tyle do zaoferowania:) nie mówie tu tylko o ciałku ale przecież jesteśmy zajebi***ste więc po co się dołować przez jakiś niedowartościowanych panów którzy sami nie wiedzą czego chcą?!?! a co najważniejsze, zauważyłaś że panowie w wieku 18- 26 kochają się ciągle i mają wielką ochotkę a potem to tylko linia w dół, chyba że jakaś cichodajka im się trafi ?:)strasznie są prości ci nasi panowie :)

Nie jestem prosty i bardzo lubię kobietki! Cenię wasze przyjemności i uwielbiam sprawiać wam przyjemność???

a byłeś/jesteś w długotrwałym związku? czy wiesz jak to jest przez wiele lat móc podniecać się tym samym ciałkiem swojej kobietki?i się nie znudzić? wy faceci z tego co zauważyłam jesteście wzrokowcami i wystarcza wam jedna większa pierś, jedna jędrniejsza pupcia czy nawet jedna ładniejsza buzia aby pożucić wasze wierne i oddane kobietki :(

porzucić przez rz znaczy się ale darujcie mi bo po zmęczona jestem :)

38 lat daje mi już jakąś wiedzę na ten temat.To fakt,faceci są wzrokowcami,ale niektórzy potrafią naprawdę kochać!

PODNOSZĘ:) OJEJ nagle się okazało że wszystkie są szczęśliwe w związku z pożyciem .........:)

wiecie co dziewczyny..?? nie spotkałem sie z taka co by miała ochote cześciej niz ja. Nie mówie o zajeżdżaniu kogoś na smierc bzykajac sie 5razy pod żad, bo niewatpliwie znalazły by sie kobiety które dały by rade. chodzi o to ze ja mam chote tak ze 2,3razy dziennie. mam za soba kilka długich zwiazkow i zawsze ten sam problem. na poczatku jestescie tak samo niewyżyte jak ja, po 1,2 miesiacach wasze zainteresowanie stopniowo zaczyna spadac ( dodam iz dokładam wszelkich starań by robic dziewczynie dobrze i urozmaicac sex,bo przecież to inwestycja ). nie wiem juz sam czy ja jestem nadpobudliwy sexualnie czy co? ze wszystkimu partnerkami ten sam problem. ZASTANAWIE MNIE JEDNO... CZY INNI FACECI TEŻ MAJA TAKIE PROBLEMY Z DZIEWCZYNAMI??? moze one sa poprostu mniej napalone?? nie wiem...

Szczęśliwa.......... No właśnie. Zdobyć kogoś nowego do wesołych figli nie jest trudno. Niech mi się tu pokaże taka, która umiałaby uwieść sego męża po dwudziestu latach małżeństwa. A może znajdzie się taki, który własną żonę w dwadzieścia lat po ślubie umiał zdobyć i omotać tak, jak przed ślubem. To jest mistrzostwo!

jestem smarkula, wiem, dopiero 20lat, jeden poatner seksualny od 2 lat. nie zawsze bylo fajnie, nie raz przez niego plakalam,kiedys uslyszalam nawet, ze myslal tylko o sobie. teraz sytuacja sie zmienila. nie szukam na sile dziury w calym, nie doszukuje sie jego egozimu w tym, ze nie zawsze mam orgazm. nie raz byly sytuacje podbramkowe a jednak wciaz jestesmy razem. chcialabym, zebysmy po 20 latach mieli na siebie taka sama ochote jak teraz. fakt, teraz buzuja hormony, seks to wciaz cos nowego. zauwazylam u siebie cos takiego, ze kiedy jemu sie nei chcialo, albo kiedy ja to tak oczuwalam, rownoczesnie tracilam chec na to, by sie starac. zrozumialam jedno, ze zlaoscia, placzem i ubolewaniem nad soba nic nie zmienie. j4estem jedym z tych przypadkow, nad ktorym trzeba troszke popracowam, by orgazm sie pojawil. czasmai az glupio mi, ze moj facet spedza tyle czasu miedzy moimi udami. ale w koncu ten orgazm jest. 1000 razy lepszy od tego, ktory przezywam w samotnosci. trzeba pamietac, przynajmniej ja tak sadze, ze o powodzeniu zwiazku decyduja obie strony. a zdrada to pojscie nalatwize.

dziewictwo analne z nim również straciłam, ale jeszcze analnego orgazmu nie udalo mi sie przezyć:(

szczęśliwa..... masz rację. Jestem dojrzałą kobietą z wieloletnim stażem małżeńskim poza sobą. Jestem podobno atrakcyjną i jak na swój wiek znacznie młodziej wyglądającą osobą. Obecnie jestem z mężczyzną osiem lat młodszym.To moja wielka miłość. on równiez twierdzi że mnie bardzo kocha . Mieszkamy razem od dwóch lat. Seks bardzo wiele dla nas znaczył. Nie mieliśmy żadnych zahamowań, byliśmy otwarci na wszelkie zmiany, nowości po prostu cudo. Nadal bardzo go pragnę a on jakby zaczął dawkować mi seks. Obecnie raz na 2-3 tygodnie. Jest mi z tym żle. Czuję sie mniej atrakcyjna i przygnębiona. Próbuję sama częściej inicjować zbliżenia, ale bezskutecznie . Ogranicza się jedynie do przytulenia mnie. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to , że bardzo często, kiedy mnie nie ma zaspokaja się sam ogladając filmiki. Wieczorem mówi, ze jest zmęczony i przepracowany. Uważam, ze to nie w porzadku. nie wiem, czy to zwykły egoizm i lenistwo, czy może coś gorszego a ja tego nie dostrzegam