Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce mi sie nic

Im jestesm starsza tym mniej sie ucze...

Polecane posty

Gość nie chce mi sie nic

Czy to normalne ze im bardziej zblizasz sie do matury i studiow tym mniej czasu poswiecasz nauce? Bo mnie jakos w ogole sie nie chce. Ostatnio nie ucze sie NIC. Nie poswiecam nauce nawet pol godziny dziennie. W zeszlym polroczu bardzo malo sie uczylam i wszystkie sprawdziany pisalam tylko w oparciu o notatki zrobione na lekcjach (a nie na wszystkich byly dokladne), wiedze pozaszkolna i prace domowe (ktore w sumie jednak odrabiam choc czesto spisuje tez). W ogole nie powtarzam sobie materialow a na sprawdzianach licze na łut szczesnie i o dziwo czesto nawet mi sie udaje. Palek troszke mam ale kilka lepszych ocen tez jest. W sumie chyba mozna nazwac cudem fakt jesli dostales 3 z testu na ktory sie nie pouczylas ani razu bo nie masz nawet ksiazki do tego przedmiotu a do zeszytu nie zajrzales bo z tych swoich nabazgrolonych notatek co je robisz moglbys tylko sobie w glowie namieszac (nie mowiac juz o tym ze mialbys problem z rozczytaniem ich). Wiem, wiem ze sa osoby ktore mowia ze nic sie nie ucza a jednak robia to w mniejszym lub wiekszym stopniu, ale ja naoprawde nie poswiecam nauce nawet dziesieciu minut dziennie. Z tegioricznych lektur (ktorych sporo bylo) przeczytalam tylko 1/3. Z dziadow to wylacznie wielka improwizacje, Nieboskiej komedii ani stronki, Pana Tadeusza niecala polowe... Jedyna ksiazka ktora przelkenalm cala byl Werter. Nie wiem jak bede zdawc mature bo wielu z nich to nawte nie znam tresci nie kojarze o co chodzi. To nawet smieszne bo w czasach gimnazjum sie staralam i zdarzalo mi sie nawet zakuwac, ale jak zdalam do lo to zapal zaczal wygasac. nie wiem czemu bo w prezypadku moich kolezanek jest tak, ze z reguly w gimie sobie odpuscily a gdy pozdawaly do ogolniakow to chyba zaczely rozumiec ze od tegoz zalezy ich przyszlosc i nawet te bardziej leniwe sie choc troche mocniej przylozyly do nauki, a ja im jestem starsza tym bardziej to olewam. Nie umiem sie w ogole zmotywowac. No raz jak grozilo mi zagrozenie z matmy to zrobilam sobie kilka dni kucia i jakos na ta dwoje wyszlam. W sumie raz nawet, a dawno to bylo, zdarzylo mi sie ze postanowilam sobie pocwiczyc do sprawdzianu bo chcialam miec dobra ocene ale jak usiadlam z ksiazkami to pzresiedzialam z nimi chyba z 5 godzin a prawie nic nie wbilam do tej pustej paly, bo wszystko mnie rozpraszalo. 5 bitych godzin prosze was. Czasem tylko usiade sobie z podrecznikiem tak dla picu, a do srodka wloze krzyzowki i udaje ze robie cwiczenia, rozprawiajac tymczasem, jak sie nazywa aktorka z "nagiego instynktu". W sumie to nawet nie jest tak ze ja sie w ogole nauka nie interesuje. Interesuje sie psychologia, sztuka, filmem, lubie pisac opowiadania, wypracowania i te sprawy, nawet czesto czytuje duzo o tym i pisze rozne prace na konkursy, ale to wszystko nie ma zwiazku z tym czego sie ucze. Czy moje zachowanie jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna suczka
to nienormalne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie nic
a ma ktos podobnie? bo czuje sie samotna w tej swojej beznadziejnosci. Nie umiem siebie zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie nic
no i w dodatku nasjmieszniejsze jest to, ze ogolnie to intersuje sie wiedza i nauka i am duzo apsji pozasakolnych, biore udzial w konkursach itp. itd. ale do przedmiotow szkolnych to w ogole nie idzie sie przylozyc nawet minimalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naaaaaaaaaaaaaaavoieh
ja przed maturą miała to samo. tzn głównie spałam, kładłam się po przyjściu ze szkoły a wieczorem tłumaczyłam sobie, żę zmęczona i tak się niczego nie nauczę. powinno być dobrze, ale trochę motywacji to jednak sobie spróbuj wmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pf
chwalisz się czy żalisz? :o pójdziesz na studia być może na zaoczne wtedy docenisz że nie uczysz sie za friko i szkoda Ci będzie jak byś miała wywalić ponad 2000 za semestr na darmo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mi m mi
ja wiem czy sie chwale czy sie zale. W sumie to bardziej zale ale podkreslam tez ze nie jest ze mna beznadziejnie bo nie jest tak ze kompletnie legatuje, po prostu lubie to co robie a czego nie lubie to nie umiem do tego sie zmusic. Czasem nawet probuje ale nie moge sie skupic, na widok ksiazek szkolnych chce mi sie zygac. I jak to powiedziala naaaaaavoieh- przychodze ze szkoly klade sie i tlumacze to sobie zmeczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pf
a myślisz że jak ktoś jest na studiach to lubi wszystkei przedmioty? ja już sobie jeden egzamin tak ciągle odkładam i odkładam bo jak patrze na tą prawie 400 stronicową ksiązke to mi sie niedobrze robi :o no ale nie ma że nie chce bo MUSZE to w końcu zdać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie nic
napisalam ten post m.in. dlatego bo chcialabym zrozumiec ldaczego to robie, dlaczego podreczniki szkolne wywoluja u mnie taki wstret, kiedy tymczasem ksiazki pozaszkolne moge normalnie czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pf
może dlatego że to co MUSISZ zrobić wywołuje wstręt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×