rytuały tybetańskie Kto z was stosował?Jakie rezultaty?

Czytałam troszkę o odmładzających rytuałach tybetańskich, ale ciekawa jestem czy sprawdzają się w praktyce. Może macie jakieś doświadczenia?

Ja ćwiczyłam regularnie, ale przestałam, bo mi stawy zaczęły chrupać i coś w lędźwi przeskakiwać - już wolę nie żyć wiecznie, niż zostać kaleką. Chociaż oczywiście nie mówię, że te rytuały to bujda, albo że wszystkim szkodzą - możliwe, że to ja po prostu coś źle robiłam, nie napinałam mięśni, krzywo. Jeśli chodzi o rezultaty... Nie wiem. Często biegałam i odżywiałam się głównie BIO, więc i tak wyglądałam ładnie i świeżo. Brzuch mnie nie bolał podczas okresu, co mogło być efektem wykonywania rytów. Po ćwiczeniach czułam się odświeżona, ale podejrzewam, że tak samo czułabym się po każdych innych, które polegają na wyginaniu się. Ćwiczenia czasami jednak mnie irytowały, zwłascza latem - kiedy robiłam piąty rytuał, dłonie ślizgały się po podłodze i nie mogłam utrzymać pozycji (używałam mąki i popiołu na zmatowinie, ale efekt utrzymywał się tylko przez kilka powtórzeń, a ja już robiłam 21), więc kończyłam wkurwiona i zirytowana, a nie odświeżona.

Nie warto iść na totalną łatwiznę. Kiedy mój chłopak odszedł, zamówiłam rytuał u pewnej Pani ale nie pomogło. Byłam załamana ale szukałam dalej. Zaufałam sobie i sama odprawiłam rytuał, trochę wątpiłam na początku ale mój misiaczek wrócił po 6 tygodniach. Jakby co mogę wam podać więcej szczegółów, mój email to monia-gruszecka@tlen.pl