Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość me84

pierwsze chwile po rozstaniu

Polecane posty

Gość me84

hej wszystkim, mam do was pytanie, jak wygladaly wasze pierwsze chwile po rozstaniu?? bo ja kompletnie nie wiem co robic..... :( niby zycie toczy sie dalej ...ale jakby nagle zamarło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcialam umrzec. Strasznie bolalo. Wydawalo sie, ze juz nic mnie nie czeka dobrego. Dzis jestem znowu bardzo szczesliwa :) Ty tez bedziesz, chociaz teraz trudno w to uwierzyc. Przesylam buziaczek 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest strasznie poprzedniczka ma racje niestety. w moim przypadku byl tydzien zali i plakania a potem zebralam sie w sobie i zabralam sie za nauke. w duzym skrocie nawuka praca nauka praca nauka praca i tak w kolko ze wieczorami padasz na pysk. ale to w sumie najlepsze co mzoe byc. nie dopusc do tego zeby zostac z myslami sama bo to jest zbojcze niestety. ale tzrymam kciuki zeby szybko udalo ci sie zapomniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdzia
dla mnie te całkiem pierwsze chwile to był jakis niebyt , jakby mnie ktos ogłuszył jakims młotem , w ogóle nic do mnie nie docierało; potem cholerny ból - i to prawda - praca , praca , praca; i przebywanie miedzy ludxmi przetrwasz tydzień , dwa , to juz będzie z górki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me84
hejka wam , no tylko ze z tym przebywaniem miedzy ludzmi to kompletnie nie mam ochoty ... :(a najgorsze jak niby mysle o przyszlosci wakacje itd , wszystko co sie razem robilo i gdzie on sie pojawial ...nie moge sobie wyobrazic ze Go tam juz nie bedzie .... zycze Wam milego dzionka ,ps-po jakim czasie umialyscie sie zaangazowac na nowo w jakis zwiazek? czy to wogole da rade ...ehhh,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj odkryłam rewelacyjny sposób na gojenie ran, mam tu swój topic \" przeklinam Cie Kochany\". ost wpis dzis 9.20. Wejdx , poczytaj sobie , poprzeklinaj , kiedy bedziesz czytała zauwazysz transformację...od złości , do satysfakcji...polecam , przez zaledwie 12 dni prawie całkim doszłam do siebie , chociaz myslałam z poczatku , ze umre , poprzeklinaj sobie , Ulga murowana ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me84
kurde boli !!!!!!! chyba bede krzyczec moze pomoze :(( tym bardziej ze widze ze on ma to gdzies ze mnie zostawil bo na innym portalu bawi sie swietnie z inna laska .. i po co ja glupia tam wchodze zeby jeszcze bardziej sie dolinowac ;/ :(( wiem ze 9miechow to nie duzo bo ludzie sie rozstaj nawet po kilku latach, ale to i tak boli, powiedzcie mi ! jak oni tak maja ze wogole nie przezywaja?? ze moga odrazu jedna zastapic druga??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadnij do mnie, lepiej Ci sie zrobi - Słowo !ja na poczatku tez chciałam wyc , a teraz lajcik z sofcikiem. To niesamowite. terapia zbiorowa - nie moge w to uwierzyc. dawaj mała do nas - pomozemy Ci i sama sobie tez pomozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz wyc to nie jest zabronione. ja moze nie wylam ale wyplakalam sie za wszystkie czasy tak ze bolalo mnei gardlo i piekly zaplakane oczy... ale to jest takie oczyszczenie. ja tez nie wyobrazalam sobie walentynek bez niego wczesniej byly swieta boze narodzenia czas radosny a mnie wcale nie bylo do smiechu chociaz paradoksalnie udalo mi sie je przetrwac dzieki rodzinie i tym ze mialam czas zajety. ale ,moj sposob bezwzglednego oddania sie makabrycznej tytanicznej pracy pomogl. po chyba 8 miesiacach bedac na wakacjach z kolezanka moglam spokojnie go wspomniec ... da sie zyc. nie ma okreslonego czasu kiedy zaangazujesz sie w nowy zwiazek. mojego obecnego chlopaka poznalam dokladnie 1 rok i 4 dni po tym jak rozstalam sie z bylym. i tu cie nie pociesze ale tez jest ciezko. ale wiem ze teraz nie moge zlozyc broni tylko walczyc:) ale takie moje szczescie ze trafiam na dziwych facetow. uszy do gory mala me84 bedzie dobzre bede za ciebie trzymac kciuki:) jak chcesz mozemy pogadac na priv jak by ci to mialo pomoc:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me84
a dlaczego "teraz" tez Jest ciezko , Stokrotko ??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest ciezko i bardzo boli.. przekonalam sie na wlasnej skorze niestety.. dlatego dluzej niz miesiac nie wytrzymalam bez Mojego Skarba.. pare razy probowalam odejsc ale jakos zawsze bylo mi Brak.. Niewiem czy kiedykolwiek bedzie Mnie stac na taki Krok.. choc czasem jest ciezko i zle robie all by bylo juz Tylko dobrze.. Podziwiam Was.. Ja chociaz juz nie raz probowalam odejsc.. zawsze poddawalam sie.. bo poprostu nie Moge bez niego zyc.. jest jak powietrze.. Buzka dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej me84 jest ciezko bo niestety jakos tak jest ze takie doswiadczenia odbijaja sie na mnie mocno. nie umiem zaufac tak jak kiedys. a poza tym wiem ze mam jeszcze jedna wade nie potrafie powiedizec co mnie tak naprawde martwi nie potrafie powiedziec o swoich obawach i uczuciach. na tamtym zwiazku naczylam sie nieufnosci i teraz wiem ze pierwsza nie pokaze tego co czuje. ale generalnie moj gdzies gleboko schowany optymizm pozwala mi po cichu wierzyc ze bedzie dobrze. jak nie ten to inny. powtarzam sobie ze moje szczescie czai sie za rogiem. w duzej meirze to jak pzrez to pzrejdziesz zalezy od tego jaka masz psychike i jak bardzo jestes wrazliwa na krzywde czy na ciezkie sytuacje w zyciu. ale ja za ciebie wierze ze bedzie dobrze bede bardzo mocno tzrymac kciuki. jak bedziesz chciala pogadac daj znac a podam ci gg:) pozdrawiam cieplutko w te zimne ostatnio dni troche slonka i usmiechu przesylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to przeszłam rok temu i jeszcze tak do końca się nie wyleczyłam.Podobno najlepsza jest na to nowa miłość ale ka kogoś takiego znaleść jak zaufać nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest strasznie. bol niewyobrazalny, ale uwierz ze to pomalu minie,..sama nie wierzylam jak ktos mi tak mowil..ale zobaczysz ze znowu zaswieci slonce..wszystko ma swoj sens, ktory z czasem ujrzymy..przytulam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest okropnie za kazdym razem tak samo czuje sie jakbym stracila czastke siebie, nei ma mnie, nie istnieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula-jest mi bardzo źle
ja wymiotowałam z nerwów dwa dni. minęły dwa tygodnie i mimo , że teraz mi troszeczkę lepiej to i tak wiem że w czwartek będzie gorzej.po dwóch tygodniach od rozstania wprowadza się jego nowa dziewczyna. mieli romans dwa miesiące, a on mnie przez ten czas okłamywał. jest w irlandii i nawet nie przyjechał osobiście ze mną zerwać...po 6,5 roku udanego związku...jego nowa dziewczyna to nasza współlokatorka. ja mu płakałam przez telefon a on z nia leżał w łóżku i kłamał że wszystko ok i żebym mu zaufała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne kto...
tez zrobiłam świństwo facetowi z którym sie spotykałam (to było coś około pół roku ) zdradziłam go z jego najlepszym przyjacielem i zostawiłam mam wrażenie, że nic mu nie przechodzi to juz miesiąc po rozstaniu a on nadal dzwoni i mówi, ze mnie kocha i nie potrafi beze mnie żyć jak wyleczyć takiego kolesia i kiedy zapomni ? trochę mi go szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzagubionaaa
to bardzo boli, jest pustka, smutek, zal, rozgoryczenie... tylko szkoda ze ja to juz czuje, a z moim ukochanym jeszcze sie nie rozstalam, jestesmy ze soba 4 lata i jest miedzy nami zle, nie czuje sie kochana, traktuje mnie jak rzecz momentami, a mimo wszystko nie optrafie sie z nim rozstac, choc wiem ze to najlepsze co moge zrobic, ale kazda taka mysl boli, a ja nie chce cierpiec i nie chce tez juz tak zyc... boje sie tej pustki i zalu po nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem kto
nie wazne kto- to niezla z ciebie aparatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne kto...
zdarza się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powiem kto
na szczescie nie wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli strasznie. Widzialam go dzisiaj w szkole, ale udawalam, ze go nie widzialam. On chyba zreszta tez tak zrobil. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale ja ranie wszytkich na ktorych mi zalezy. Nie rozumiem jak to sie stalo to co sie stalo. Oboje probowalismy. Moze to nie nasze starania sie liczyli, ale oczekiwania, ktorymi sie obarczylismy nas zgubily. Mimo tego, ze zdawalam sobie sprawe z tego, ze on jest juz zraniony i zagubiony to ja jeszcze bardziej dolozylam do jego bolu. A moze to ja sama siebie probowalam zranic, a on byl tylko moim narzedziem? Za co ja sie probuje caly czas ukarac? Tak bardzo chce zeby wrocil, ale jednoczesnie boje sie jesli (!) wroci. On jest odzwierciedleniem tego kim jestem, ale czym nie chce byc. Dawal mi sygnaly, ze moge sie przed nim otworzyc, ale ja stchorzylam. Nie potrafie mowic o swoich uczuciach, z wyjatkiem kiedy jestem zla i zraniona. On przyjal role mojego nauczyciela, a ja ucznia, mimo ze chcielismy odwrotnie. Chcialabym zadzwonic i powiedziec tylko, ze go przepraszam, ale nie moge i nie chce. Boli, ale przezyje! Jesli ma bolec to sprobuje pocierpiec z usmiechem... postaram sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku zawsze boli.. Byliśmy razem prawie 3 lata.. Ale to już przeszłość.. Wtedy pomogła mi praca, w kórej siedziałam od rana do wieczora.. Czasami GO widywałam.. Było wtedy lekkie ukłucie w serduchu ale, wtedy powiedziałam sobie NIE.. Nie warto.. Od tego czasu minął prawie rok. Dziś mam faceta który mnie szanuje i którego pokochałam na zabój ;) Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula-jest mi bardzo źle
boję się że już nikogo nie pokocham jak jego, że nie przejdzie mi ta miłość. to był mój pierwszy związek i bardzo długi ( prawie siedem lat). Zakończył się z dnia na dzień dla mnie, dla niego dwa miesiące temu. dał sobie czas, aby poukładać sobie życie na nowo. mi go nie dał. w dwa tygodnie po rozstaniu ze mną ( przez telefon) wprowadza się do niego jego kochanka. nie dał mi nawet szansy żeby sprawdzić, czy nadal mnie nie kocha.dziwne, bo jak wyjeżdzałam dwa miesiące temu było wszystko ok. nie umiem tego przeboleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te dziewczyny co piszą o tym że chlopak zostawił ja dla innej i tak szybko o niej zapomniał mają 100% racje. mnie niby zostawił bo nie wie co do mnie czuje nie wie jakie są jego uczucia. chciał się zastanowić ja w sumie nawet nie pytałam o nic do końca. bo po co. chciał odpoczynku. i też głupek bo pisał do mnei smsy że przeprasza ze tak postąpił, ze nie chciał żebym tak cierpiała. przestałam odbierać jakiekolwiek smsy napierw robiła to kolezanka lub przyjaciółka bo ja nie miaałam na to siły. potem po jakims czasie dowiedziałam się że miał kogoś i to już przede mna przed rozstaniem. zabolało bardziej niż policzek. oszukał mnie a ja na to jestem wyczulona strasznie. potem podejęłąm decyzje że choćby mnie błagał na kolanach nie wróce bo sie laska nie sprawdziła. a pierwszy dizeń najgorszy nie miałam siły wstać z łóżka a musiałam. pustka pustka pustka pozdrawiam wszytskich cieplutko odezwij sie me84 jak zyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me84
hej:) zyje zyje:) ale chwilowo zajeta obowiazkami ..... no ale zobaczymy co bedzie jak ich zabraknie...;/ sciskam wszystkich goraco i buziaki dla Was!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me84
no dobra taka akcja, pytam mu sie (co prawda na gg) czy mam rozumiec ze on już ostatecznie nie chce być ze mną i ma odpowiedziec tak/nie a on "nie wiem" bo nie ma czasu teraz nad tym myslec ,bo ma prace i cos tam jeszcze do zrobienia .... to jak to rozumiec? ze niby mam czekac w kolejce?? myslalam ze to sie tez troche czuje, ehhh i co ja mam teraz czekac? az on znajdzie czas na rozwazanie za i przeciw? czy to oferta pracy czy co ;/ grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest straszne:( ale trzeba to jakos przezyc. ja bralam tabletki nasenne i chcialam przespac te najgorsze dni...troche pomoglo ale w nocy budzilam sie i nie moglam przestac plakac...w koncu zadalam sobie pytanie CZY JA GO KOCHAM...odpowiedz wyszla ze tak...wiec zaczelam walczyc o niego...i znowu jestesmy razem:):):) kocham cie łukaszku!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×