serio nie rozumiem facetów/

Od prawie 2 miesięcy spotykalam sie z facetem, bylo wszystko ok. Sygnałki średnio co 3 godziny, słodkie smski itp. Jedyny problem to to,ze malo sie widywalismy, bo pracowal na zmiany. Takze w sumie moze widzielismy sie srednio raz w tygodniu. Ale on zdazyl byc juz u mnie, a ja u niego.Nawet poznalam jego rodzicow. Az pewnego pieknego dnia przestal sie odzywac. Tak zupelnie bez powodu. Rano poslal mi jeszcze esa, a potem cisza...nie odpisywal ani nie odpuszczal sygnalkow. To znaczy raz moze jak bylismy na imprezie, podrywal mnie jego kolega, ale nic nie bylo....tylko z nim gadalam. I w sumie od tego czasu troszke bylo mniej slodko...Czy ktos rozumie o co tu chodzi...????? bo ja sie juz calkiem pogubilam;/

tylko nie rozumiem, dlaczego tak nagle i po co mi przedstawial swoich rodzicow....

ale jak gadasz z innymi.... to się rozmyślił może ma tel na kartę i mu się skkończyła

ma wlasnie na abonament...i o to chodzi

może to była podpucha, czy będziesz reagować na podryw innego

Hm odezwij sie i to wyjasnij :)

moze wrocil do bylej

to nie facet. to chłopczyk. "sygnałki co trzy godziny, słodkie eski" :O

ale on byl przy nas takze wszystko widzial...zreszta tylko gadalam z jego kolega

moze poczul sie zazdrosny i sie zamknal w sobie.. roznie mysla faceci.

zreszta chcialam to wyjasnic,ale ani nie odpisal na esa ani nie odebral mojego tel....a nie jestem z tych ktore sie narzucaja

ale po tym jeszcze sie odzywal,dopiero tydzien po nagle przestal...

co za swiry chodza po tej ziemi

oni nas też nie rozumieją, żyj dalej