Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asia 22

POMOCY

Polecane posty

Bylam z chlopakiem 1,9m-cy. od pól roku o ile nie wcześniej sie zaczelo psuć.Klamal, oszukiwal,nie byl juz czuly i kochany.Kilka razy 3,4 zerwlam z nim (po to by zwrocil na mnie uwage, by troche za mna polatal)ale on nie robil nic-mowil ze to moja decyzaj-ale prosilam go przepraszalm i wracalismy do siebie.Pozniej on zaczol zrywac.wracaliśmy do siebie.Ale związek robil sie coraz gorszy.JUz nie bylo w nim czulości milosći,on byl coraz chlodniejszy, coraz zadziej sie widywaliśmy.Pomomo ze widzialam ze coś sie psuje , czasami sama mialam dość ale walczylam, doszlo do tego ze nawet jak on coś zrobil źle -to ja przepraszalam.Przepraszalam za wszsytko, bylam na każde jako skinienie, i nie szanowal mnie.Cierpialam bardzo, męczylam się, plakalm średnio 5 razy w tyg.W poniedzialek zerwal na dobre.Fakt nie ukladalo się....męczylam sie chyba.Ale czemu nie moge sie pozbierać??zawalilo mi sie wszystko, nie dociera to do mnie, pomimo ze byl dal mnie straszny , okropny, tęsknie za nim..... Powód zerwania podal ze- mial dośc moich fochów, obrażania sie pretensji itp.powiedzil \\\"..nie pasuje mi ten uklad..\\\"Ja nadal chcialam walczyć, zebyśmy przeanalizowali co sie stalo.Nie wiem czyja to byla wina, chyba obojga, tylko czemu nie chcial walczyć..o ten związek.Kiedy zapytalam w którym miejscy sie pogubiliśmy, w którym miejscu popelniliśmy bląd-powiedzial \\\".. na samym początku..kiedy się poznaliśmy..\\\"Czuje się winna, ze to moja wina, nie chce mi sie żyć...Jak mam odzyskać radośc życia, jak zapomnieć o tych przykrych slowach, jakpozbyć sie tego bólu....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassaandraaa
olej palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas jedynie leczy rany, pozniej kochana bedziesz sie cieszyc z tego, ze odeszliscie od siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam podobna sytuacje..to byl moj pierwszy chlopak...zakochalam sie po uszy...po roku zaczelo sie psuc...klotnie..wyrzyty...stracilam ochote na wszystko:( ale w glebi duszy kochalam go...dzis wiem ze to nie byla milosc lecz uzaleznienie...uzalezilam sie od niego...dlatego kiedy mnie zostawil ciezko mi bylo sie pozbierac...asia...ja wiem ze latwo powiedziec\"nie przejmuj sie\'\" ale to naprawde jedyne wyjscie z tej sytuacji...zrob wszystko zeby o nim przestac myslec...ja na poczatku bralam tabletki nasenne i probowalam spac...to bylo ciezkie uczucie kiedy budzisz sie w nocy i placzesz...ale jakos przetrzymalam to...pomogli mim przyjaciele...zaczelam wychodzicz nimi doslownie wszedzie...w jednyym z nich odkrylam swoja nowa milosc...ktora byla przy mnie zawsze...i od tamtej pory jestem z nim:) i to jest prawdziwa milosc bez niszczenia sie nawzajem:) olej tego palanta...on nie jest wart twoich lez...zapomnij o nim....znienawidz go..bedzie ci latwiej....napewno CI sie uda:) pozdrawiam:) trzymaj sie cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, że Cię to boli. Ale żaden normalny facet nie wytrzyma długo, jak mu kobieta stroi fochy. Nawet jak to robi słusznie - trzeba inaczej próbować rozwiązywać problemy. A teraz... wyciągnij wnioski na przyszłość, by w kolejnym związku było dużo lepiej. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, gdzie wy popełniliście błąd, ale powiem ci gdzie ty go popełniłaś: \"Kilka razy 3,4 zerwlam z nim (po to by zwrocil na mnie uwage, by troche za mna polatal)ale on nie robil nic\" - takie zrywania i powroty są początkiem końca, albo się ze sobą jest na dobre i na złe i w momencie, kiedy się pojawiają problemy, to wspólnie się je rozwiązuje, a nie ucieka, albo trzeba sobie powiedzieć do widzenia raz na zawsze. W moencie, kiedy raz zerwiszesz i wrócisz możesz być pewna, że od tej chwili związek będzie chwiejny, że będzie balansował na krawędzi i że ucieczka będzie coraz częstszym \"rozwiązaniem\", które tak naprawdę niczego nie rozwiązuje, tylko komlikuje. Od początku trzeba sobie powieezieć jasno - żadnych powrotów, jak zerwiamy to raz na zawsze, wtedy facet będzie uważał na to, co robi i jak się angażuje w rozwiązywanie waszych problemów (to tak na przyszłość) \"doszlo do tego ze nawet jak on coś zrobil źle -to ja przepraszalam.Przepraszalam za wszsytko, bylam na każde jako skinienie, i nie szanowal mnie.\" - przede wszystkim sama się nie szanowałaś, więc jak mogłaś wymagać, żę on to będzie robił. Wiekszość facetów podświadomie wciela w życie zasadę \"dać palec, to weźmie rękę\". Kobiety postępującej tak jak ty facet nigdy nie będzie szanował, bo po prostu wie, że nie musi tego robić i tyle w tym filozofii Wiem, że chciałaś dobrze, ale wybrałaś złe metody - to jest powód jeśli chodzi o twoje postępowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to moja wina.......i jak ja mam dalej normalnie żyć...tyle już przez niego wypłakałam , tak strasznie mnie traktował, tyle przyrych słów usłyszałam... tk bardzo cierpiałam, tle potrafiłam znieśc, jego znjomi móili\"....ile Ty masz do niego cierpliwości...\" albo zebym go zostawiła bo źle mnie traktuje..wiem nie szanpwałam sie , nie miałam dumy, ale stwierdziłam ze nie będe dumna bo pomimo wszystko go bardzo kocham.Ja ostatnio zabierałam rzeczy od niego powiedział, ze błędem było zw się poznaliśmy.. zew nigdy nie wierzył ze sie nam ułoży, ze nigdy mnie nie kochał( pomimo ze tak mówił) Jak ja mam teraz sobie z tym poradzić, błagam , pomóżcie mi żyć........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak sama widzisz
nic na siłę, nie pasujecie do siebie, mu nie zalezy na tobie i czym prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie. Było mineło, zaczni zyc swoim zycie i przestań wszystko analizować ... kiedy, jak, dlaczego ... bo to nic nie da ... trafiłas na nieodpowiedniego faceta, to nie twoja wona. Powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge powiedzieć było mineło... bo nadal go kocham i chciaął bym mu pokazac ze jestem warta zeby z nim byc, ale on juz nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×