Kazdy ma parwo do wlasnych bledow i kazdy sie na nich sam musi nauczyc

i pomimo tych wszytskich rad robi sie swoje bledy,nie slucha innych,ktorzy znaja zycie,weic po co to wszytsko tylko po to by sie wygadac chyba i tak naparwde uslyszec slowa,ze wcale nei ejst tak zle,daj mu szanse,dobzre robisz kazdy musi sam sie nauczyc dobre rady nic nei daja bo i tak ich nikt nie slucha

mhm ja ucze sie wylacznie na swoich bledach. poz tym ze sluchaniem rad jest roznie. Kiedys ktos mi radzil w pewnej sprawie. nie posluchalam i zrobilam po swojemu. Faktycznie, wyszlam na tym jak Zablocki na mydle- ale to byl moj blad i moge miec pretensje do samej siebie. A tak zapewne mialabym do odoby, ktora mi cos radzi, bez wzgledu czy dobrze czy zle. Popelniam swoje bledy i na nich sie ucze i jestem o nich madrzejsza. Gdybym nie przezyla konsekwencji pewnie niewiele by mnie to nauczylo;)

trzeba na wlasnej skorze wszystko pzrezyc,niestey jest tak,ze czasmi bledy sa ogromne i niosa starszn ekonsekwencje

Nikt za nas nie przezyje wlasnego zycia.

wlasnie ,wiec czasem sie tak zastanawiam po co na tych forach sie pyta o rade,przecie zi tak samaemu wie jak sie postapi i swoje bledy popelni wazne jest vwsparcie i pocieszenei po takich bledach ale rady tak naprwde nic s anie warte