mieszkamy razem od 4 mies a ja sie odkochałam?

no własnie , przezywam jakis kryzys, jakos nie umiem na mojego faceta spogladac z taka miłościa jak wczesniej, On jest dobry, opiekunczy,wiesza pranie, myje naczynie ,czasem wydaje mi sie ze za szybko sie to wszytko dzieje. znamy sie 2 lata, jestesmy para od poł roku, we mnie wszytko sie gotuje bo jestem pod ogromna presja "braku uczucia" . dalam sobie pare miesiecy na sprawdzenie czy to sa moje jakies fanaberie, staram sie na sile spowrotem odnaleźć to uczucie ale czy mi sie to naprawde uda, co mam zrobić???????????

odpowiedz sobie moze na pytanie: czy naprawde ci nanim zalzey? czy jestes w nim SZALEŃCZO zakochana? czy byłabys w stanie zrobic dla niego DOSŁOWNIE WSZYSTKO? jesli 2 odpowiedzi sa na nie, to wiesz chyba, co to oznacza....

no nie przesadzaj, troche to bardziej skoplikowane niz jakis domowy test :O ale ja sie nie dzwie a wlasciwie to czegos nie rozumiem, razem jestescie 6 miesięcy, od 4 mieszkacie razem a ty dalas sobie kilka miesięcy na przemyslenie tego i owego ?! kiedy je dalas :Oteraz czy wczesniej, swoją drogą bardzo wczesnie zaczeliscie mieszkac razem, powinniscie byc conajmniej pol roku ze sobą a nie dwa, wtedy to bylo zauroczenie, ale ono z czasem mija i zaczynamy widziec wady partnera, moze to wlasnie to u ciebie?

parę miesięcy przekonywać się czy to ten. Kopnij się stamtąd i nie marnuj facetowi czasu i zdrowia