Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wininiania

Nie zakochuj sie we mnie

Polecane posty

Gość wininiania

Ten temat chyba juz był. Co oznacza gdy facet mówi "nie zakochuj sie we mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ert
bo nie wie co do ciebie czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpanska mandarynka
a w ktorym miejscu nie rozumiesz tego zdania? pytam, bo nie jest szczegolnie skomplikowane i chyba dosc latwo zrozumiec jego sens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Gdy facet tak mówi, to chce, żeby się z tobą tylko zabawić. Stworzyć na jakiś czas luźny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
Wiem, ze zdanie jest zrozumiałe. Ale zastanawia mnie to ze facet dąrzy do kontaktu, dzwoni, pisze, spotykamy sie, chodzimy do łózka, do knajpy. A gdy zauwazył ze mi zaczyna zalezec to wyskakuje z takim tekstem. Dziwne. Jak sie zachowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
A tak na marginesie, to gdybym ja usłyszała taki tekst z ust mego faceta, odpaliłabym mu: "Dobrze, że o tym mówisz, bo i ja cię chciałam o to poprosić."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpanska mandarynka
posluchac go, wininiania. tak bedzie lepiej dla ciebie. facet najwidoczniej chce milo spedzac czas z fajna babka, ale bez wiekszych zobowiazan. albo w to wchodzisz na jego zasadach, albo uciekaj zanim jeszcze nie wsiaknelas w to na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Myślę dokładnie to samo, co "hiszpańska mandaryna". Nie angażuj się uczuciowo i nie miej pretensji do faceta, bo on już się określił, więc jest na swój sposób uczciwy. Powiedział na wstępie, że nie pragnie twej miłości, a że jest z tobą, to tylko dlatego, że lubi cię, ale nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Największym błędem kobiet jest to, że nie słuchają, co mówi ich facet. Uważają, że to takie sobie gadanie i one to zmienią. Że zmienią go swoją miłością. A guzik! Trzeba słuchać, słuchać i słuchać, nie przerywając i nie komentując jego poglądów, bo się zamknie w sobie i nic więcej na swój temat nie powie. Czy akceptujesz jego warunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
Ale my znamy sie juz długo, spotykamy sie tez dosc dłuo. Para nie bylismy i nie jestesmy. Ale on kilka razy sugerował ze mu zalezy, ze chciałby stworzyc ze mna zwiazek, ze chce sobie ułozyc zycie. I nagle sie zmieił, zaczał mówic ze nie chce miec nikogo itd. I ostatnio ten tekst. A mi zalezy na nim, a po tych słowach jeszczez bardziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w międzyczasie
...poznał inną, ciekawszą, atrakcyjniejszą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
Próbowac o niego walczyc? Czy dac sobie spokój? Ale te wspomnienia nie daja mi życ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Ach tak! Skoro zaczął tak mówić, to może niestety oznaczać, że ma pewne plany do zrealizowania. I może się okazać, że nie bierze cię w nich pod uwagę.Sorki, że cię zasmucam, ale to od razu wpadło mi do głowy, bo coś podbnego przeżyłam. Mój facet po kilkunastu latach nagle "odkrył" wiele powodów, dla których powinniśmy się rozstać. Potem poznałam ten "powód", miała kilkanaście lat mniej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w międzyczasie
Jak niewiadomo o co chodzi to zawyczaj chodzi o seks albo kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
Smutne to wszystko. A najgorsze jest to ze on wie ce do niego czuje. Nie raqz mówiłam mu ze mi zalezy itd. A on? Spał ze mna, spotykał sie i tylko tyle. A ostatnio powiedział własnie to co powiedział. Ale nadal sie odzywa. Urwac kontakt? Dziewczyny? Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
wininiania Przeprowadź z nim poważną rozmowę i to jak najszybciej. Taką rozmowę, która coś wyjaśni. Słuchaj, co ma do powiedzenia. Jeśli chce odejść, to niech idzie. Chcesz o niego walczyć? Zostanie więc jeszcze trochę z tobą, ale czy pragniesz tego? Bycie ze sobą z litości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na swój sposób uczciwy
Jak łatwo można zmienić sens słowa uczciwy. Albo się jest uczciwym, albo nie. Nie ma różnych sposobów na uczciwość. Facet nawet nie przedstawił jasno swoich oczekiwań. Zdanie "nie zakochuj sie we mnie" znaczy to samo, jakby powiedział : - wykorzystam Cię, bo na razie bycie z Tobą sprawia mi przyjemność. Jak przestanie być mi przyjemnie, albo jak znajdę inna przyjemność - zostawię Cię. Gdyby tak się określił, bez obwijania w bawełnę, być może nie zgodziłabyś się na taki układ. Bliski kontakt z reguły powoduje powstanie jakichś uczuć. Jest to nieuniknione, chyba to już widzisz. Jednak bardzo często ludziom w zwiazku brakuje równowagi w tych uczuciach. On ma egoistyczną przyjemność, Ty zaczynasz się przywiazywać. Czy to jest uczciwe ? Nie, to nawet nie jest jasne... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Czytałam pewną książkę, w której omówiono wiele typów mężczyzn (chodzi o ich stosunek do kobiet). Przeżycia z dzieciństwa i wczesnej młodości mają ogromny wpływ na to, jacy będziemy w okresie dorosłości. Facet, który boi się zaangażowania i ucieka od kobiety, mimo że jest im ze sobą bardzo dobrze, mógł być w dzieciństwie nie akceptowany przez matkę (porzuciła, nie interesowała się dzieckiem itp). Dziwne to wszystko, ale prawdziwe. Uważam, że facet był na tyle uczciwy, kiedy mówił, że nie pragnie miłości, bo wie że sam jej nie pragnie, albo nie będzie umiał jej odwzajemnić. To uczciwe postawienie sprawy. Ale kobiety są głuche i nie słyszą tego, czego nie chcą usłyszeć. Tutaj jednak sprawa ma się zgoła inaczej. Facet nie powiedział tego na początku (chyba), tylko teraz. To uważam za mataczenie, przygotowuje dziewczynę do porzucenia. To tylko moje zdanie, więc je wypowiadam. Mogę się też po prostu mylić (chciałabym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
NIe chce zeby był ze mna z litosci. Ale jak sobie pomysle ze wiecej mam go nie zobaczyc to normalnie dostaje szału :(. Zakochałam sie w nim :(. Wiekszosz kolezanek mnie ostrzegała przed nim a ja jak jakas pusta laska. I teraz pewnie On sie smieje po cichu, ze przeleciał kolejna naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja jestem w podobnej sytuacji tyle ze nie usłyszałam tekstu \"nie zakochuj sie we mnie\" tylko że bardzo mu na mnie zalezy i jestem kims waznym dla niego tyle ze mnie nie kocha i chyba nawet nie jest zakochany a na pytanie czy my jestesmy ze soba czy tylko tak sie spotykamy odpowiada ze \"nie wie\" to samo gdy pytam czy to ma sens.....to troche beznadziejne hmm nawet nie troche bo ja zaczynam czuc że sie powoli zakochuje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
Olimpia On "walczył" o mnie kilka miesiecy. Pisał ze 40 smsów dziennie, dzwonił, namawiał na spotkanie. Ja nie chciałam. Jednak po jakims czasie udało mnie sie namówic na to spotkanie. I tak sie zaczeło. Pierwsze pocałunki, trzymanie za raczke, patrzenie w oczka itd. Potem poszlismy do łózka, spotykalismy sie bardzo czesto. I nagle. Takie cos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
allexxx juz sie zakochałas. Gwarantuje Ci. Długo sie spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
wininiania A widzisz? Koleżanki cię ostrzegały, więc powiedz dlaczego? Co w nim było nie tak, że cię ostrzegały? Mężczyzna, to łowczy. Ma przyjemność polować i to, że długo musiał to robić, to go bardzo fascynowało. Taki typ. Współczuję ci, bo wiem, co przeżywasz. Więc teraz, jak będziesz z nim rozmawiać, to go słuchaj uważnie i żądaj jasnych odpowiedzi. Niech się zdeklaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok 6miesiecy i jest podobna sytuacja jak u ciebie....i nawet próbowałam z nim rozmawiac i wszystko konczy sie tym ze on mowi ze tak jestem wazna i wyjatkowa tyle ze mnie nie kocha ani nie jest zakochany bo sie boi bo jego poprzednia dziweczyna zostawiła go po 4latach i zwiazała sie z jego kumplem.....tyle ze ja nie jestem ta dziweczyna i nie chce zeby ktos winił mnie nie za moje błedy....do tego gdy próbuje odejsc dac sobie spokój z ta cała farsa to on dzwoni albo przyjezdza i mowi ze beze mnnie nie da sobie rady ze jestem mu potrzebna itp.....ja sie w tym wszystkim gubie bo mi zalezy i tak jestem zakochna chce mu pomoc ale nie chce zeby on si mna bawił bo kurde ja tez mam uczucia a nie chce tez byc matka polka i pomagac mu swoim kosztem.....bo ja mu pomoge właduje w to cała siebie i wszystkie uczucia a on mi powie dzieki beło super itp ale poznałem inna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olimpia...
Dziewczyny, wiecie co? Powiedzcie swoim facetom, że pozostawiacie w ich "rękach" wasz los. Jeśli oni będą się starać o wasz związek, to wy także, więc czy będzie wam dobrze, to od nich zależy. Zrzućcie na nich odpowiedzialność. Bo jakoś mi się wydaje, że oni próbują ją z siebie zrzucić na was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz próbowałam....tez nie przeszło bo usłyszałam ok bedzie co ma byc i ze po co nazywac rzeczy które wcale nie trzeba nazywac....i po co do cholery wszystko musi byc okreslone.....przeciez i tak nie wiemy co bedzie moze mnie pokocha a moze nie.....czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wininiania a wy ile \"jestescie\" ze sobą....i ile on ma lat moze to jakis dziwny rocznik:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wininiania
allexxx my nie jestesmy ze soba. Spotykamy sie tak w sumie juz od wakacji. Ale to nie jest zwiazek. On ma 26 lat. MOze faktycznie to taki rocznik :). Ja nie moge miec do niego pretensji bo my nigdy nie bylismy razem. Kiedys mu zalezało, tego jestem pewna. Teraz juz nie, niestety. Chce wyjsc z tej znajomosci z twarza. Chce zeby zatesknił, zeby zrozumiał co mógł miec a co stracił na własne zyczenie... Moze jakis plan masz? Razem razniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak to raczej ten rocznik bo moj ma 27 wiec roznicy prawie nie ma....wiesz ja juz próbowałam prawie wszystkiego.....najbardziej dobija mnie fakt ze on nie pozwala mi odejsc.....cały czas powtarza ze nie da sobie rady jak znikne z jego zycia itp i wiesz jak to jest... popatrzy na ciebie tym wzrokiem i wiesz ze mu ulegiesz ze dalej bedziesz czekac....tylko ile tak mozna.....zalezy mi na nim, tez nie chce zeby znikał z mojego zycia ale to wszystko mnie juz meczy nie chce tez byc kims kto ma mu pomagac swoim kosztem bo czuje z dnia na dzien zalezy mi mocniej......jeszcze troche a obudze sie i stwierdze ze juz nie jestem zakochana a kocham.....a on mi wtedy powie zegnaj mała.....codziennie zastanawiam sie czy to juz dzis czy moze za kilka dni on zniknie.....codziennie tez łudze sie ze moze on jednak sie zakocha we mnie i to wszystko doprowadza mnie do szału.....cały czas powtarzam sobie ze juz wiecej sie z nim nie spotkam ze juz nie dam sie pocałowac przytulic ze juz sie z nim nie przespie......ze teraz zaczne go traktowac jak kumpla....ale tylko jak go zobacze to wiem ze nic z moich załozen nie bedzie ze on ma nade mna władze......próbowałam juz opcji zostanmy tylko przyjaciólmi poprostu spotykajmy sie ale nie dotykaj mnie nie przytulaj....ale to nic nie daje.....bo w pewnym momencie on i tak mnie całuje i wszystko wraca do punktu wyjscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wininiania zakładamy grupe wsparcia:) wiesz...fajnie jest sobie porozmawiac z kims kto przezywa cos podobnego.....bo moje kolezanki tak jak twoje mowia daj sobie spokoj bo to cie zniszczy..tylko ze one nie wiedza jak to jest.....moze razem dojdziemy do jakis wniosków co dwie głowy to nie jedna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×