Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona zyciem...

studiuje DZIENNIE i pracuje...

Polecane posty

Gość zmeczona zyciem...

Pracuje fizycznie w Biedronce i studiuje dziennie... mam juz dosc.. dopiero tak pare dni, a juz brakuje mi sił... jednak nie zrezygnuje.. jeszcze pociagne tak pare miesiecy, bo koncze 3 rok (licencjat)... Czy ktos tez z was tak ma? studia dzienne i praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam miałam, tylko nie pracowałam fizycznie, tylko umysłowo, zgodnie z wykształceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maała
też kończę licencjat i pracuję :P co prawda jako niania, 3-4 dni w tygodniu, średnio 11godzin na tydz., ale wierz mi, po tych dzieciach przychodzę wykończona, boli mnie kręgosłup, mam dość. gdyby nie to, że chcę zarobić na Open'era to bym sobie dała spokój :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katee
Ja studiuje dziennie filologie polską i pracuje w kinie. Na początkach zawsze jest ciężko, ale szybko da się przyzwyczaić. A skoro nie dajesz rady to po co tak się męczysz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaasjaanka
Hej:) ja też jestem nieco udręczona..studiuję dziennie,zaocznie i pracuję z niepełnosprawnymi...od 7 praca, od 16 studia i tak w kółko... i zaoczne w weekendzik:) na szczęście to już końcóweczka nauki:) pozdrawiam i życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaasjaanka
powiem jeszcze, że przenigdy nie zamieniłabym swojego życia:) poukładałam sobie wszystko odpowiednio, na dziennych mam indywidualny tok studiów, a ponad wszystko kocham moją pracę i podopiecznych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuję dziennie na UG- ekonomia. Pracuje jako teleankieter (przeprowadzanie badan/ankiet przez telefon), praca nie jest specjalnie meczaca, a kasa spora. Trzeba byc tylko odpornym na stres, bo czasami ludzie takie rzeczy gadają... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silent ajak mozna
sie tam dostac? gdzie sa jakies oferty?pracujesz w domu czy w biurze? ile godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona zyciem...
rzucilam to w cholere... studiuje dziennie filologie polska... i pracowalam fizycznie w markecie.. bardzo męcząca praca ..zreszta wiadomo jakie wykorzystywanie jest w marketach... robi sie wszystko..bo siedzenie na kasie to naprawde przywilej...nieraz bywalo tak,ze wychodzilam z domu o 7 rano, wracalam o 22... a gdzie czas na pisanie pracy licencjackiej? czas na chwile relaksu? czas na nauke do egzaminow? Stwierdzilam,ze nie musze sie tak poswiecac... moje studia nie sa platne, mieszkam z rodzicami.... wiadomo,ze troche grosza by sie przydalo,ale nie takim wysokim kosztem! a moze ja po prostu przesadzam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.F.
Nie rozumiem po co harować po 14 godzin, będąc na studiach dziennyh... Dla mnie najlepszy sposób zarabiania na studiach dziennych to były korepetycje... 20-25 zl za godzinę - a ile dostajesz za godzinę w biedronce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuje od 1 klasy liceum - stale nie wazne czy to byly wakacje czy rok szklny i tak przezylam normalne liceum, dzienne studia i laczylam to. jednak pracowalam w wiekszosci umyslowo - fizycznie to tylko przez kilka miesiecy robilam ankiety pokioskach. da sie polaczyc nauke i prace tylko troche wysilku i kosekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona zyciem...
Dniowka (czyli 8 godzin) wynosi 33zl.. dal mi 20 zl za kazdy dzien,bo powiedzial,ze to bylo przyuczenie,ze jak przyszlam tam to bylam zielona...heh.... ja pracowalam tylko 8 godzin dziennie, ale do tego dochodzily studia i dojazdy do tej biedronki :( tylko,ze studia nie byly w kazdy dzien... ale i tak ciezko bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jik
Hej! Niestety, ja też się zaliczam do tej grupy. Dzienne & praca. I tez już jestem wykończona. W sumie nie wiem czym bardziej, studiami - 4. rok polonistyki, czy pracą w knajpie. Nocne powroty, a potem często trzeba wstać na 8, jeśli chce mi się ruszyć na wykład. Generalnie jednak odpuszczam wykłady. W wolnych chwilach szukam normalnej pracy, co jest kwadraturą koła, ponieważ nie jestem dyspozycyjna od pn. do pt. od 8 do 16. I w tym cały problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka80
do zmeczonej zyciem>>> Dziewczyno dobrze zrobilas!!! Nie wiele osob wytrzymuje w tych biedronkach i tym podobnych. A poza tym te oszustwa.Jak sama napisalas...Powinni tam zainstalowac maszyny zamiast sadzac ludzi przy kasach na tyle godzin!!! A co studiujesz? Mozesz sprobowac dawac korepetycje. Calkiem dobrze mozna na tym wyjsc a poza tym nie nameczysz sie za bardzo. Ja kiedys dawalam korepetycje z majcy, a studiowalam finanse. Kolezanka jest na socjologii a daje lekcje z angielskiego dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość variety
NO prosze !! Tu wszyscy z polonistyki ??:) Ja tez to studiuje na Uniwerku - pierwszy rok dziennych, narazie nei pracuje,ale chcialabym bardzo - tylko ze zastanawiam sie jak, kiedy, jako kto :) i czy faktycznie mozna to pogodzic...tym bardziej,ze to studia "z wyboru", w pelni swiadomego:) i nie chcialabym ich tak tylko "przepekac" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silent ajak mozna--> dość prosto się dostać. W dzisiejszych czasach w kazdym wiekszym miescie istnieja pracownie badan spolecznych, teleankieterzy sa dosc poszukiwana grupa osob, ze wzgledu na to, ze wiekszosc nie wytrzymuje zbyt dlugi, mimo, ze kasa niezla. Nie pracuję w domu, tylko w siedzibie pracowni. Ja pracuje w PBS DGA: http://www.pbsdga.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonazmęczona
ja też. bo chciałam się wyprowadzić z domu, ale i tak nie uda mi się przy tych zarobkach, a nie mam już siły na nic:/ koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.F.
Współczuję ... też pracowałam na studiach w tym celu... Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blumkaa
Ja studiuje na ostatnim roku, piszę parce mgr, chodzę trzy razy w tygodniu na zajęcia i pracuję 40 godzin w tygodniu w kancelarii. Czasami jestem tam 9-10 godzin i jak wracam to marze jedynie o łóżku. Mam nadzieję, że dociągnę tak do końca czerwca i obronie się bez problemu. Wszystkim studiującym i pracującym życzę powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do silent
SILENT >> ile zarabiasz jako teleankieterka? i jak dostalas te prace? :) na tej stronie ktora podalas nie widze zeby bylo cos o teleankieterach. gdzie trzeba szukac w miescie pracowni badan spolecznych? z gory dzieki za odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giss-ell
Ja studiuję dziennie i długo pracowałam jako hostessa w hipermarketach w weekendy. Zarabiałam ok 7 PLN na ręke. Czyli np w soboty zazwyczaj pracowałam 10 godzin, to miałam 70 zł. W piatki godzin nieco mniej, a w niedziele nie zawsze były promocje. Jak był dobry miesiac to potrafiłam wyciagnąć więcej niż 600 PLN, ale musiałam na to pracować każdy weekend łąxcznie z niedzielą przez dużo godzin. Obecnie jednak nie pracuje, bo mam problemy ze zdrowiem; kilka miesięcy temu miałam operację, po której długo dochodziłam do siebie i stanie było wykluczone. Bo ta robota niby wydaje się lekka-co to tam uśmiechać się ładnie do klientów, nie zapieprzać fizycznie, ale stać tak przez 10 godzin z dwiema 15minutowymi przerwami jest ciężko. Nóg sie nie czuje. I chociaż bez problemu mogłabym stać, to jednak rzuciłam to, z dwóch powodów: 1. Jestem na V roku, kończę studia i zaczynam już się rozgladać za "normalną" praca; 2. Mój wiek. Mam 24 lata, a w tym fachu średnia to chyba nawet nie 20 lat. Czułam się przy tych dziewczynach strasznie staro, jak wapniara. W moim wieku też oczywiscie są, ale ich jest zdecydowanie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
giss-ell promocje wcale nie sa takie latwe i przyjemne :) Na studiach tak dorabialam ale krotko - nogi w d... wlazily tak, ze wyc sie chcialo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupniok i żymlok
cześć pracujące studentki:) dołączam do Waszego grona! ja studiuję na 2 roku kulturoznawstwa i pracuję w butiku. średnio 20-25 godzin w tygodniu. zarobki są całkiem niezłe, wyciągam około 500zl miesięcznie. specjalnie przemęczona nie jestem, chociaż marzy mi się wolny weekend, bez porannego wstawania... ech... pozdrawiam Was ciepło i nie poddawajcie się :) a tym dziewczynom które stoją na promocjach gratuluję cierpliwości. ja niestety nie dałam rady. strasznie bolał mnie kręgosłup. poza tym czułam się strasznie staro wśród tych licealistek ;) teraz mam pracę siedzącą, a niewiele gorzej płatną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giss-ell
do Katarina Witt No to właśnie napisałam, że ta praca tylko wydaje się lekka :) Wytrzymałam tak rok, ale było coraz ciężej, ledwo byłam w stanie wystać i w końcu zaczęłam "przedłużać" sobie przerwy. Aż do operacji. Po niej rzuciłam tę robotę, nie stałam nawet wtedy, gdy już czułam się dobrze (powody przedstawiłam w poprzednim moim poście) W dodatku to "przedłużanie" przerw było nieuczciwe wobec pracodawcy, a ja mam raczej prawy charakter :) Faktem jest, iż to bardzo ciężka robota. Poznałam dziewczyny, które pracowały tak od 5 , a nawet więcej lat... Ich kręgosłup to musi być ruina...A żylaki na nogach...:/ Jest to też zajęcie niezmiernie nuuudneee. Ma się wrażenie straty dużej ilości czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norah
Ja chyba nie odważyłabym się na studia dzienne i pracę. Muszę Wam przyznać, że mnie to ciężko jest pogodzić studia zaoczne i pracę ;-) I wciąż mi się wydaje, że za mało zarabiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiencce
zmeczona zyciem... ==== dziennie wychodze z domu o 5.30 bywało , że wracałam o 23.00 i tego czasu nie przeznaczałam na rozrywki i odpoczynek, bywało, ze miałam tak dość, ze sił na płacz brakowało... teraz nie lepeij najwcześniej jestem w domu o 19.00 godzina wyjśćcia się nie zmieniła )5.30(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja123
hey:) Ja studiuje dziennie na 3 roku Politechniki i własnie szukam pracy jako hostessa albo kelnerka!i powiem wam iz pomimo nie pracowałam jeszcze to caly dzien biegam od spotkania do spotkania rozmowy kwalifikacyjne koszmar:(chce sobie zarobic zeby miec na wyjazd za granice w wakacje oczywiscie jade w celach zarobkowych:):)ale nie zrezygnuje i szukam dalej:) do autorki topiku-->nie lepije zebys poszukala jako hostessa??wydaje mi sie ze to lepsza praca niz w biedrace~)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norah
Ja jestem zdania, że jeżeli jakaś praca nie sprawia satysfakcji to powinno się ją zmienić. Na pewno wielu z was zaobserwowało zjawisko, że coraz łatwiej można znaleść pracę. Ja bardzo chwalę sobie róznego rodzaju serwisu internetowe, które zawierają aktualne ogłoszenia dot.pracy  Ostatnio przeglądam http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/0,0.html. Mam zamiar wysłać swoje CV w kilka miejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupniok i żymlok
ja właśnie dzięki gazecie.pl znalazłam pracę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×