Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiemm

rozkładanie łóżeczka przed porodem-zabobony

Polecane posty

Gość nie wiemm

chciałam się dowiedzieć jakie macie opinie na temat rozkładania łóżeczka przed porodem, wiem wiem że to zabobony i wogóle ale jakoś tak całą ciąże byłam przeciwko, teraz kiedy do terminu już mniej niż tydzień mam na to wielką ochotę a jednak mam w podświadomości pewien strach...ciekawi mnie jak wy organizowałyście kącik dla dziecka i kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inhalacje
u mnie już stoi(32tc).Starszy syn przyzwyczaja się ,że bedzie rodzeństwo i że będzie z nim dzielił pokój.Przy pierwszym dziecku też już czekało rozłożone,żeby po powrocie ze szpitala był spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz łóżeczko drewniane to warto rozłożyć choćby po to aby się wywietrzyło - bo często pachną dość mocno lakierami:( Ja nie wierzę w żadne zabobony!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozłóż
chocby poto że powinno się wywietrzyć za nim połozysz malca do łóżeczka. Dla mnie to śmieszne, co ma byc to będzie i to czy rozłożysz łóżeczko nie będzie miało na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas maluchy na poczatku spaly w koszyczku, ale kacik dla Mieszka maz urzadzal jak ja dochodzilam do siebie w szpitalu. Taka bylam spanikowana :p Urzadzil tak, z jak jechal mnie odebrac, to moja mama zapedzila go do sklepu po to czego zapomnial, a przed wieczorna wizyta poloznej siedzielismy z lista z jakiegos czasopisma i robilismy liste zakupow po ktore galopem jechal :) Wiec osobiscie radze przygotowac sie wczesniej, chyba mniej stresu - a ile przyjemnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto wierzyc w takie bajanie:)jasne ze wczesniej. nie wyobrazam sobie rozkladania lozeczka po powrocie ze szpitala (chyba ze ktos to zrobi za ciebie pod twoja nieobecnosc). wszystko zalezy od malucha ale doswiadczenie uczy ze czesto nawet siku nie ma kiedy zrobic a co dopiero jakies takie wieksze prace..wszystko sobie przygotuj,zrob liste ( i tak czegos zapomnisz:) i dzialaj,zgadzam sie w 100% ze to mega przyjemne czynnosci:)przewietrzyc trzeba tez materacyk, potem przescieradelko itp w sumie troche sie tego uzbiera..no i mysli sie o czym innym a nie w kolko o tym czy to juz:) powodzenia*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rozlozylam lozeczko na dluuuugo przed i teraz moje male nie chce w nim spac ;) lepiej nie rozkladaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzzuuuniaaa
a my kupilismy wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy zaraz po porodzie,,,lacznie z lozeczkiem.Ja lezalam w szpitalu,a maz latal po sklepach i kupowal wszystko co wczesniej ustalilismy i chcialam.Wiedzial co w jakim sklepie,wszystko predzej mu dokladnie pokazalam :) Ja tam troszkr wierze w takie rzeczy,lepiej byc ostroznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deferencja
To są zabobony w które nie powinno się wierzyc!!! My jakiś miesiąc przed porodem mieliśmy łóżeczko rozłożone, Dostałam też wcześniej ubranka od teściowej ze stanów i przed porodem miałam wszystko uprane i uprasowane. I całe szczęście, bo po porodzie nie miałam chwili czasu, tylko ciągle karmiłam piersią i karmiłam, karmiłam, karmiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostroznym trzeba byc jak najbardziej-nie wieszac slynnych firan, nie latac jak pershing, ale rozkladanie łóżeczka jeszcze nie pomoglo ani nie przeszkodzilo zadnemu maluchowi sie urodzic. Nie demonizowalabym:)Jest jeszcze jeden argument, gdyby jednak cos sie stalo...lepiej, aby matka wrócila w tedy do domu, w którym wszystko czeka na dziecko, nawet jesli ono nie wróciło z nią. To pomaga poradzic sobie z rzecywistoscią i uznać, ze czekalo sie na dziecko, ale losy potoczyly sie inaczej i malucha nie ma. Podobno łatwiej przejść żałobę. Wię, ze to moze nie na miejscu, bo w koncu takie rzeczy niespodziewanie zdarzają sie rzadziej niz snieg w lecie, ale myslę, że to wazny argument. Pozdrawiam i zycze szybkiego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nieeeeeeeeeee
O Jezu, pszczoła, ale żeś napisała !!!!!!!!! Chyba coś z psychiką masz nie halo. Dziewczyny się cieszą, a Ty taki tekst. Trzeba moderii zgłosić powyższy wpis do wykasowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale wybzykałaś
TY PSZCZOŁO jedna.....Kup sobie DEPRIM.tO CI SIE NASTROJE ZMIENIĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie baby jestescie
pszczoła ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczola ma racje
ma racje dziewczyna, co sie czepiacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, ze ciezko o tym mowic, a najlepiej w ogole nie myslec, ale niestety tragedie sie zdarzaja :( Nie jestem do konca przekonana czy przygotowany pokoik dzieciecy pomoze sie pozbierac po takowej, ale to pewnie zalezy od sytuacji... A autorka przeciez zalozyla temat o przesadach, wiec niby czemu ma zapobiegac nie rozkladanie lozeczka? Niby nie wprost, ale wydzwiek jest podobny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnmnum
ale temat zszedł na nieciekawą droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam jeszcze wciazy to tez mnie mrozily podobne wypowiedzi, wiadomo ze zadna oczekujaca mama nie chce slyszec o ewentualnych tragediach, wiadomo o co chodzi. ale teraz jako mama wiem i rozumiem, ze chcialabym miec pokoik dla dziecka przygotowany. a poza tym zle sie czulam gdy termin porodu sie zblizal, a ja nie mialam nic dla dziecka. postawlam sie w roli tego dziecka i pomyslalam ze gdybym byla na jego miejscu to chcialabym zeby rodzice przygotowywali sie na moje przyjscie na dlugo przed, urzadzali pokoik. to znaczy ze ciesza sie na moje przyjscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little_mi78
Dziewczyny!!!!!!!!! Nie przejmujcie się takimi zabobonami!!!! Po pierwsze chyba nie ma bardziej zabobonnego kraju! Byłam kiedyś na spotkaniu ze Steffenem Mollerem i on opowiadał o polskich dziwacznych, NICZYM NIE POTWIERDZONYCH przesądach. Myślicie, że działaja one tylko w Polsce? Bo np w Stanah robi się przeciez spotkanie z przyszła mamą i przynosi mase prezentów dla dziecka. I to jest normalne! U nas nie wolno przyjmowac żadnych prezentów, bo... i tu pojawia się seria kretyńskich tłumaczeń. Po drugie gdy leżałam na patologii ciąży wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że trzeba być przygotowanym szybciej bo nigdy nie wiadomo jak przebiegnie ciąża. Bo poterm co? Jeśli się okaże że trzeba leżeć? Mąż będzie robił zakupy a Wy będziecie się wpieniać że nie kupił tego co chciałyscie, lub że nie mogłyście same wybrać. NIE MA SENSU CZEKAĆ! A jak Wam ktoś zatruwa życie opiniami jak to źle robicie to ucinajcie rozmowe i już! Pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Zastanowcie sie logicznie - jak rozłożenie łożeczka może wpłynąć na dziecko w brzuchu? Kolejny durny przesąd... Poza tym może się okazać, że coś z łóżeczkiem jest nie tak (brak śrub, żle wywiercone dziury) i trzeba będzie wymienić na inne, a czasami łóżeczka sprowadzają i trzeba na nie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona26
Niech sobie każdy wierzy w co chce...ja nie jestem przesądna, ale urodziłam trójkę dzieci i mam dowody że jednak coś w tym prawdy może być, choć oczywiście może to sa tylko przypadki. :) a więc tak mówi się że jeżeli kobieta w ciąży oparzy się to dziecko będzie miało w tym miejscu znamię...ja się oparzyłam lokówką do włosów i mój syn ma w tym samym miejscu duże znamię , mówi się również że nie powinno się nosić łańcuszka ponieważ dziecko urodzi się owinięte pępowiną..przy pierwszym dziecku nie nosiłam łańcuszka natomiast przy drugim tak i syn urodził się owinięty pępowiną w koło brzucha. Więc może jednak coś w tych zabobonach jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam jakos miesiąc przed, sama chciałam ubrać i już mieć gotowe . i popatrzeć czasem i pomyslec ze już niedługo będzie dzidzus spał w nim :) cudowne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekujaca1234
ja lozreczko mialam rozlozone od kwietnia a urodzilam w maju.nie wierze w te zabobony.w lancuszku niechodzilam a maly byl wokol szyi owiniety pepowina,poparzylam sie nieraz woda a maly niema znamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×