Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapomNIEnie

Czy jak po rozstaniu ...

Polecane posty

Gość zapomNIEnie

On nie odzywa się już 4 miesiące, to znaczy, że nigdy się nie odezwie? :( Głupie pytanie, ale jakoś stan beznadziejnego zakochania nie wpływa dobrze na trzeźwość spojrzenia na sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska - 27 - latek - juz
to znak ze juz ulozyl sobie na nowo zycie. lepiej zapomniec i zajac sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 4 miesiącach można wiedzieć tylko jedno - powinnaś przestać czekać na cokolwiek bo życie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli moja kobieta odzywa się czasami po roku od rozstania i do tego ma innego to co oznacza? Nie ma co sobie głowy zawracać takimi rzeczami bo można się nieźle zamotać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze jak milczy tyle czasu to raczej mu na kontakcie z toba nie zalezy, smutne ale prawdziwe..czas zaczac zyc od nowa..trzymaj sie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filanka
moj byly odezwal sie po 7 miesiacsch tylko po ty by.... wrocic :D:D:DD jetsesmy do tej pory razem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zmiencie tryb na zaoczny
Filanka - ale jak? Odezwał sie i konkretnie powiedzial Ci, że żałuje i chce się znowu zejść? Czy jakimis okrężnymi drogami kombinował, jak by to zrobić, żebuy Cie odzyskać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego że się odezwał jak teraz Filanka go zdradza? :D Lepiej by gość zrobił jakby siedział cicho, a teraz ma rogi do sufitu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomNIEnie
Właśnie Filanko :) Człowiek od razu chwyta się nadziei. :) Powiedz mi czy w tym czasie mieliście kontakt, czy jakieś spotkania, smsy świąteczne itd.? On tak nagle się odezwał? Opowiedz plizzzzzzzzz :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomNIEnie
Właśnie to mnie tak boli, że on nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu. Założyłam tu już nawet kiedyś topik na ten temat. Zupełnie nie rozumiem dlaczego on mnie unika, wręcz się przede mną ukrywa. A ja wcale nie byłam namolna. Powiedział, że już nie chce, może z raz się odezwałam ... ale szybko odpuściłam. Koczowanie pod jego drzwiami nie jest w moim stylu. Dziwne jest to, że przy rozstaniu niemalże mnie błagał, żebyśmy mieli kontakt. Zapewniał, że jestem ważna, że nie chce tracić takiej osoby itd. No sam mnie prosił, mówił, że ochloniemy i spotkamy się itd. Tylko, że jak ja chciałam, to on nie ... i w ogóle nawet życzeń nie wyśle. No nic :( olał Zaraz powiecie, że kogoś ma, ale wiem, że do niedawna nie miał ... teraz nie wiem co się u niego dzieje. Byl sam, a mnie i tak nie chce znać. Co rpawda pokóciliśmy się przy rozstaniu, w złości mówi się rózne rzeczy ... sama nie wiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filanka
jesli chodzi o kontaktowanie sie to bylo to od czasu do czasu na zasadzie-co słychac?itp..czasem tez spotykalismy sie przypadkiem na imprezach-on z reguly mocno wciety kleil sie jak lep a na drugi dzien sms"sory nie bylem trzezwy" albo cos w tym stylu. a on robil podchody jakies 3 tygodnie wczesniej przed "ostatecznym" zdeklarowaniem sie- a to dzwonil ,a to pisal na gg, a to mnie w nocy z domu wyciagal, a to mnie do siebie zapraszal np.na film. pisze ostatecznie bo juz mieszkamy razem jako narzeczeni :) do draak--->>> NIE ZDRADZILAM GO I NIE ZDRADZE!!po co niby mialabym krzywdzic miłosc mojego życia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bo ktos się podszył pod Ciebie na innym topiku i bzdury plecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - nie łapcie się kurczowo nadziei jaką Wam daje przypadek Filanki! Spójrzcie realnie...ja też bym wiele chciał, ale życie nie układa się tak jakbyśmy tego chcieli. A może jest czasem mądre za nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filanka
Draak ma racje. W Waszym przypadku tak byc nie musi. u mnie to bylo dziwne zrzadzenie losu-nie spodziewalam sie tego-byłam swiecie przekonana ze nas juz nic nigdy nie polaczy. ba nawet bylam z kims innym tyle ze po miesiacu sie rozeszlismy a 3 tygodnie pozniej moj obecny wrocił. wiec sie wolnoscia nie na cieszylam :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalaminowana
To ja chromolę takie życie. :O Swoją drogą, co z tym wyjazdem? Bo się napaliłam, a tu cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomNIEnie
A sądzicie, że dać mu spokój, że już zostawić i niech będzie co ma być ? Byłoby pewnie najlepiej, ale uwierzcie, że mijają miesiace, a ja nie potrafię normalnie funkcjonować. :( Może zaproponowac spotkanie? Może jakoś walczyć o kontakt? To nie jest do końca tak, że to on mnie zostawił. Raczej też nie przyszło mu łatwo to rozstanie. Na pewno to odchorował. A może jakieś "przypadkowe" spotkanie? Jak się nie przekonam czy mogę jeszcze z nim być, to oszaleję . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to spróbuj się przekonać co się dzieje. Najwyżej bardzo zaboli. Ale nie będziesz miała wątpliwości. Zastanów się jednak czy warto, czy sama nie prosisz się o cios. Nie przejmuj się, ja też na coś czekam, na szczęscie (niestety??) mam powody. Ale trzymam fason :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitefresh
ja czekam juz dziewiaty miesiac! i nic!!! wiem, ze nigdy nie bedziemy juz razem, bo mnie nie kocha (powiedzial mi to), mimo to czekam.... glupia ta milosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomNIEnie
hitefresh a nie pomyślałaś, żeby jakoś sie do niego odezwać? nawiązać kontakt? powalczyć? chcesz tylko czekać? bo u mnie 4 miesiące, a juz nie wytrzymuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co wam z tego
moj byly sie dozywa srednio raz na 2 tyg aby zapytac tylko co tam slychac i myslicie ze taki kontakt jest fajny?:( ja go nadal kocham a on z przyzwyczajenia:(bo mnie lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie bywa... Znam pary ktore po latach znowu sie zeszly. Kolega zszedl sie ze swoja ex bodajze po 1,5 roku, dziewczyna tu na forum tez pisala ze czekala na bylego ponad rok i sie doczekala. Mozna sie zejsc. Ale nie ma reguly... I nic nie ma pewnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co wam z tego
ja juz czekam 2 rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co wam z tego
czekam i czekam bo go kocham inna milosc mnie nie uleczy, po pierwsze nie jestem nikim zainteresowana ai nikt nie jest mna zainteresowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalaminowana
Draak'u - no czy ja jestem kurwa niewidzialna?!?!! Jak już zaszczepiłeś jakąś ideę, to ją kontynuuj! A przynajmniej wypadałoby się jakoś ustosunkować. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raddecki
Moim zdaniem można się zejść jeśli żadna ze stron po rozstaniu nie znajdzie sobie kogoś innego. Mam ten sam problem, już parę dni pisałem tutaj na forum. Moja była dziewczyna od czasu do czasu się do mnie odzywa, czym mnie bardzo zaskakuje, ale nigdy nie są to żadne konkrety. Np. parę dni temu zadzwoniła z prośbą żebym pomógł jej rozwiązać jakąś drobnostkę przy komputerze. I ciągle jestem w zawieszeniu. Bo z tego co wiem ona ma innego i to już od 9 miesięcy. A sam boję się proponować spotkania, bo kolejne odrzuceniu znowu by mnie bardzi zabolało. Ja również czasami jak mnie złapie tęsknota, to do niej piszę, ale wygląda to właśnie w taki sposób, że pytam co u niej. Jakbym czekał aż mi odpisze, że jest znowu sama. Ale to jest naprawde wykańczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalaminowana, przepraszam :D Wczoraj pisałem jedną ręką, a drugą szykowałem się do wyjścia ;) Co do koncepcji...hmm...nie jestem ani bliżej ani dalej podjęcia tej decyzji. Na razie jestem tu, czekam, patrzę, wyciągam wnioski. I na coś nadal liczę...na cud? :o A chcesz jechać ze mną? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalaminowana
Draak - dzięki za odpowiedź. :) Czyli, jak rozumiem, jest to moment "zastygnięcia", zawieszenia w matni, celem spokojnego dokonania wnikliwych obserwacji otaczającego świata, przeanalizowania go i ostatecznego upewnienia się, czy istnieje choćby cień szansy, że zastana rzeczywistość jednak uformuje się tak, by w końcu przestała uwierać...? Co do mnie - można powiedzieć, że powoli, acz systematycznie zaczynam kompletować "oprzyrządowanie", które mogłoby okazać się przydatne. ;) Więc, jeśli podejmiesz jakąś wiążącą decyzję, daj znać. Czekam na sygnał. :D Oczywiście, żeby nie było, życzę Ci tego cudu. :) W takim wypadku nie pozostanie mi nic innego, jak samej zmierzyć się z dzikością amazońskiej puszczy, tudzież innego środowiska. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radawanka
moj byly tez ostatnio niezle mnie zaskoczyl.......za niedługo minie rok od rozstania i przez ten czas zero kontaktu.........a on sobie ni z tego ni z owego przychodzi do sklepu ktory prowadzi moja mama.kupuje piwka i wychodzi.......co za tupet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalaminowana, Dokładnie jest tak jak mówisz. Tak łatwo się nie złamię i nie poddam :) Tylko czy to taka spokojna obserwacja jest to nie wiem, raczej niepokój bytu, niecierpliwe oczekiwanie na rozwiązanie obecnej sytuacji...ech, nie wiem jednak czy samo oczekiwanie to nie za mało...właśnie się waham czy pomóc w rozwiązaniu czy siedzieć w myśl zasady \"jeżeli ma być to będzie\". Co do oprzyrządowania to ja już mam :) Starą terenówkę przygotowaną do wypraw. Prosta, wytrzymała i każdy wiejski kowal naprawi. Sprzedajemy wszystko w cholere, pakujemy po dach i jedziemy. Proponuję kierunek wschodni, przez Kaukaz do Indii, Nepalu, dalej Kambodża, Wietnam, później prom do Australii, Nowej Zelandii...stamtąd znowu statkiem do Peru...a dalej...się zobaczy ;) To jak, podoba się plan? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×