Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

Gość Leasing
Zostaniesz zbałamucona i wykorzystana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
pewnie ze dasz, ale dobrze by bylo zeby ktos przy tobie byl jesli sie zdecydujesz... zebys nie zostala z tym wszystkim sama. I zebys sie zdecydowala tak na 100%. Najgorsze co mozesz zrobic, to zerwac z nim, a potem chciec wrocic, bo jest mi smutno, bo jestem sama, bo sa wspomnienia... to bardzo trudne. BO na poczatku o niczym innym sie nie mysli, tylko o tym jak bylo wspaniale, co ja zrobilam, jak moglam itp. Ale w nas drzemia takie poklady sily ze sama nie wierzylam. Michal mi kiedys powiedzial, ze zeby tak zrobic, to nie tylko trzeba byc pewnym swego, trzeba miec jeszcze... sorry ze sie wyraze "jaja". :P bo ta decyzja zmienia wszystko, konsekwencje sa olbrzymie. NIe wiem co powinnas zrobic, wiem tylko, ze nic pochopnie. Przemysl wszystko z piec tysiecy raz, a nawet piec tysiecy pierwszy jesli zajdzie taka potrzeba. Nie masz pojecia jak bardzo bym chciala zeby ci sie udalo, z twoim obecnym, czy przyszlym, to juz malo wazne... obys tylko byla szczesliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak w ogole to sie przyczernilam :) tylko literke jedna zlikwidowalam, juffie jestem teraz moje drogie panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wciagnal mnie twoj topic i twoja sytuacja... wrocilam z pracy i dalej siedze przy komputrze :( musze sie za cos wziac :) szkoda, ze jak ja sie dreczylam z tego typu myslami to nie wiedzialam o istnieniu tego forum, pewnie byloby mi latwiej.. ide sprzatac bo sie uzaleznie :) nie wylaczam komputera wiec mozecie pisac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:). a ja jeszcze w pracy siedzę... dużo roboty mamy, a tu mętlik w głowie. mam nadzieje, że nie zwariuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracaj do domu najszybciej jak mozesz bo weekend czas zaczac. Wez gdzies swojego mezczyzne i postaraj sie myslec dzis tylko o nim. Albo jutro. Wybierz sobie jakis taki dzien, ktory bedzie tylko dla was. Trzymam kciuki zeby sie udalo. Ja w to gralam, ale nigdy nie udalo mi sie wygrac :( ale w tobie jest jeszcze uczucie, widac po tym jak piszesz, co o nim mowisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mezczyzna jest w delegacji, wraca za 3 godziny, obiecalam sobie ze posprzatam i zrobie pyszna kolacje ... poki co czas ucieka a ja coraz bardziej cofam sie wstecz i mysle o tym co przyzywalismy, kiedy mialam te rozterki co ty. brr.... nie najlepszy byl to okres w moim zyciu.. chociaz irracjonalnie z drugiej strony milo go wspominam :) bo dopiero wtedy zrozumialam ze mozliwe jest cos takiego miedzy dwojgiem ludzi.. i to bylo tak cudowne, choc tak zakazane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmykam dziewczyny, bo jeszcze siebie musze \"oporzadzic\" :P:P caluje was i zycze wam bardzo fajngo piatku i duzo usmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juffie...> jeszcze raz dzięki za wsparcie, bardzo mi pomagasz :). pewnie teraz spędzasz cudowny weekend z chłopakiem :). a mój chłopak dziś wyjechał na tydzień za granicę.... ale wczoraj było miło, dziś znów się będę sama biła z myślami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc akitkaa :) do uslug jestem :) ciesze sie ze choc troszke moglam ci pomoc.. ciesze sie ze wczoraj bylo fajnie i wieczor sie udal. Naprawde mi sie wydaje ze szala przechyla sie w strone twojego faceta :) musi byc wyjatkowy... a ja spedzam weekend ze swoim facetem, zaczal sie srednio, bo poklocilismy sie o jakas bzdure, ale czasem musi widac zagrzmiec w zwiazku :) zeby docenic co sie ma :P juz jest dobrze i planujemy sobie wlasnie wieczor filmowy, same romansidla wypozyczylam :P nie wiem jak on to zniesie, jakis taki nastroj mam taki, miedzy innymi tez dzieki tobie:P tobie tez zycze udanego weekendu z mala iloscia zawirowan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, jak tak to czytam to dochodze do wniosku ze ta moja wypowiedz nie byla tak do konca po polsku :P a co tam.. mam nadzieje ze mniej wiecej zrozumiala byla, trzymaj sie tam, skad wlasciwie jestes, jesli moge spytac... podaj chociaz region Polski, jestem ciekawa czy z tymi naszymi podobnymi pogladami mieszkamy od siebie blisko czy daleko, caluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj jufiee :). mieszkam w Warszawie. życzę miłego oglądania filmów :). mój chłopak jest wspaniały, dużo nas łączy, tylko chyba bardziej przyjacielsko. tak jak wielokrotnie pisałam ja tego drugiego prawie nie znam, także już by ze mną było całkiem źle jakbym bardziej w jego stronę, a nie w stronę osoby z którą jestem 3 lata bardziej się skłaniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz racje :) troche jednak nas dzieli, ja jestem ze slaska :) w twoim przypadku jest o tyle latwiej, ze moga trafiac te bardziej racjonalne argumenty, w stylu: nie bede psula zwiazku dla kogos, kto nie wiem jaki jest itp... takze sytuacja jest o tyle prostsza.. mysle ze sprawa by sie calkowicie rozwiazala gdbys nie miala kontaktu z tym twoim wykladowca, nie widywala go, z czasem przestalabys pewnie o nim myslec. Ale to rozwiazuje sprawe tylko z wykladowca, bo nie ma pewnosci, ze na jego miejsce nie wskoczy ktos inny, kto wywola w tobie podobne emojce.. tak to juz jest w tych zwiazkach z przyjaciomi, gdzie brak jest przyspieszonego bicia serca.. czasami to staje sie problemem, ktorego nie da sie przeskoczyc, chociaz na poczatku, nie stanowilo zadnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to samo..
wybrałam tego drugiego,jest teraz moim mężem.Jest SUPER ,9 lat znajomości 5 lat po ślubie a mam nadal motyle w brzuchu gdy myślę o własnym mężu :-) -wspaniałe uczucie i nigdy żadnych wątpliwości!!!Z ex którego zostawiłam dla obecnego męża utrzymujemy kontakt,odwiedzamy się a on jest teraz z super dziewczyną ,wszystko się fajnie ułożyło chociaż gdy musiałam podjąć decyzje nie było kolorowo-płacz,łzy ( moje i jego) ale teraz jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pod wielkim wrażeniem wszystko piszesz to co ja myślę i czuję :). no właśnie mi zupełnie na początku naszego związku nie przeszkadzało tego porywu serca, byliśmy bardzo samotni i ta bliskośc poglądów i zaufania nam wystarczała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przezylam to samo ... bardzo sie ciesze, to dowod na to, ze czasami ryzyko sie oplaca, gratuluje ci i mam nadzieje ze te motylki z twojego brzucha nigdy nie uciekna... do akitkaa wiesz co? ja tez tak mialam na poczatku z moim bylym, tak dobrze sie z nim rozumialam, tacy bylismy podobni, takie samo poczucie humoru, wartosci.. az niezdrowo, wiesz? :) jakbym brata blizniaka miala... wydawalo mi sie ze ta magia i chemia to jakies uczucie rodem z harlequinow i seriali wenezuelskich... a tu los sobie ze mnie zakpil :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jufiee...> dokładnie dla mnie tez ta chemia i magaia była mocno naciągana ;), a tu bach, nagle mmnie trafiło i już nic nie jest tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jufiee ubiegły rok miałam bardzo fatalny, porażka za porażką, a mój chłopak był przy mnie wiernie mnie wspierał, to było piękne. wtedy nie miałam siły myśleć dogłębnie o związku, a skoro on mnie, a ja nego wspierałam, to myślałam że to jest to... ten rok jest zupełnie inny, nowa interesująca i z perespektywami praca, poznałam masę osób, ten drugi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.... po prostu nie wiem co powiedzic... po tym co napisalas... jak go zostawisz, to peknie ci serce i nawet jesli ten drugi odwzajemni twoje uczucia, nie bedziesz umiala sie cieszyc tymi motylkami i chemia.. z tej sytuacji nie ma prostego wyjscia, musisz sama wybrac co dla ciebie dobre i mozesz tutaj byc egoistka, bo chodzi o twoje zycie.. i twoje szczescie. Z nim na pewno bedziesz szczesliwa, nie bedziesz miala zadnych rozterek i zawirowan, jest pewnie stablilny emocjonalnie, a wasz zwiazek silny i oparty na poteznych fundamentach.. tylko ze nie bedziesz wiedziec jak smakuje bycie kolo osoby, przy ktorej uginaja ci sie kolana... ale to nie jest zawsze sposob na szczescie... zalezy po prostu czego sie od zycia oczekuje.. brrr... problem masz olbrzymi akitkaa :( moge ci tylko zyczyc sily i madrych decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowiac ze nie bedziesz umiala cieszyc sie z tych motylkow i magii mialam na mysli, ze nie od razu, bo z czasem te wyrzuty sumienia znikna, a przynajmniej ich intensywnosc zmaleje.. ja tak naprawde poczulam sie szczesliwa w nowym zwiazku kiedy moj ex sie zakochal.. mialam swiadomosc, ze wtedy mi juz wolno.. to glupie, ale tak juz jestem uksztaltowana, wczesniej nie umialam sie cieszyc, myslac ze jemu jest zle.. sama sie chyba nakrecalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.a widzisz my we dwoje mamy świadmość, że nie ma tej iskry między nami, także to nie jest tak, że z jego strony jest wielka miłość, on ma też co do nas wątpliwości wiem to. myślę, że jakby nie miał wątpliwości, to bym mi się oświadczył po 3 latach związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
witajcie dziewczyny:) widze ze naplodzilyscie troche wpisow;)dyskusja trwa:) akitko jak ja cie rozumiem....ile ja nocy przeplakalam w poduszke tak samo jak ty bilam sie z myslami analizowalam...tyle watpliowosci ntalok mysli...w tej sytuacji chyba nie ma dobrego rozwiazania bo chcac nie chcac kogos sie krzywdzi...ale tak jak mowi juffie patrz na siebie na swoje szczescie bo to twoje zycie:)moze wez tylko pod uwage to ze namietnosc chemia po pewnym czasie sie konczy czy to z tym facetem z ktorym jestes czy z nowym-mija troche czasu i czlowiek po czesci przyzwyczaja sie do nowej osoby i znow wkrada sie element rutyny-to naturalne nie neguje tego:), stabilizacja przyjazn poczucie bezpieczenstwa to chyba jest najwazniejsze biorac pod uwage cale zycie:)moze jesli przez jakis czas nie bedziesz sie widziec ze swoim chlopakiem bedzie ci latwiej podjac decyzje, sparawdzisz czy zatesknisz:)wierze ze serce podpowie ci podjac wlasciwa decyzje, nie spiesz sie, tempo nie jest tu dobrym doradca, czas pokaze w ktora strone pojdziesz,buziaki tobie i juffie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
upss wersja correct ,,serce POMOZE ci podjac wlasciwa decyzje,,;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin....> dzięki serdeczne, pozdrawiam :). tak, jednego jestem pewna, muszę działać, a czasem i nie działaćw ogóle, myślę że czas zweryfikuje wiele obaw. z chłopakiem nie będę widzieć się tylko tydzień, tego drugiego zobacze dopiero w połowie kwietnia. ciagle to analizuje, po tygodniu nie widzenia tego drugiego moje myśli o nim wcale nie są mniej intensywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
aha akitko jeszcze slowko-a propo's tej iskry-po kilku latach zwiazku iskierka troszke przygasa co nie znaczy ze jej nie ma, zwiazek sie zmienia przechodzi kryzysy warto je przezwyciezac, nie traktuj moich slow prosze jako namawiania cie do pozostania w tym zwiazku poniewaz daleka jestem od bezposredniego doradzania tak sobie glosno mysle:), wiem ze to wszystko jest trudne ja tez czulam sie tym wszystkim cholernie przytloczona i zawieszona jakby w prozni, a twoj chlopak moze wyczuwa ze ty masz jakies watpliwosci...mysle ze jesli cie kocha to predzej czy pozniej na pewno otrzymasz od niego pierscionek zareczynowy, pytanie tylko czy zechcesz go przyjac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym momencie, to moje serce wyrywa się do tego drugiego, nie mam żadnych wątpliowści, może to zauroczenie, może przejściowe, może to to albo tamto, nie wiem. a jak włącza się rozum, to automatycznie mój chłopak, szczery i bardzo oddany facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem sobie smutna
w takiej sytuacji ...porzucilam chlopaka po 5 latach dla wlasnie tych motylkow...byly wciaz mnie kocha a to juz 7 miesięcy.Przy nr 2 jestem bardzo szczęsliwa ale tylko jak jestesmy razem...Jak wracam do domu po spotkaniu juz lapie mnie zwala...Nie mogę byc szczesliwa wiedząc ze tamten wciaz mnie kocha,nie moge zyc ze swiadomoscia jak go ranilam klamalam.Zycze mu szczescia ,chcialalabym zeby sie zakochal...tak bardzo o stokroc bardziej niz we mnie.:( dopoki tak nie bedzie...nie zaznam spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×