Reklamacja- pomocy

Witam serdecznie. Mam pytanie: Tydzień temu kupiłam spodnie w sklepie ORSAY. Zapłaciłam za nie 100 PLN. Po kupnie musiałam je skrócić o 3 cm, gdyż niestety matka natura nie obdażyła mnie długimi nogami. Wszystkie nowo- zakupione spodnie muszę skracać. Problem twi w tym, że po 1 dniu noszenia, owe spdonie zaczęły się dosłownie rozchodzic na posladkach. Nie na szyciu - ale dosłownie rozchodził sie materiał. Dziś [po 3 dniu noszenia] spodnie pękły na kolanie. Znów dosłownie rozszedł się materiał. Obawiam się tylko, że reklamacja nie zostanie uwzględniona ze względu na fakt skrócenia... Proszę mi powiedziec, czy w takim przypadku mogę domagać się zwrotu kosztów lub wymianę na nowe spodnie? proszę o pomoc:( 100 PLN to dla mnie naprawdę duzy wydatek...:(

Obdarzyła - miało być. Przepraszam za błąd...

Nikt nie pomoże? :(

wydaje mi sie ze niestety ale nie mozesz ubiegac sie o reklamacje chyba ze spodnie zostaly zszyte tak ze nie widac iz byly skracane...

Nic nie widać. Nic a nic. A poza tym, gdybym ich nie skróciła, nie mogłabym ich nosić. A gdybym ich nie nosiła - nie rozeszłyby się nigdy. Tak na logikę :o Nie wiem, martwię sie. Ale wg mnie to nie jest normalne by spodnie drogie [bo dla mnie to dużo jak na spodnie] rozeszły się podczas 3 założenia. Materiał musiał być zleżały, sama nie wiem... zainwestowałam w jedne pożądniejsze spodnie, to mam... :( Może Ktoś miał podobny przypadek?

mów, że skracałaś spodnie, tylko od razu rzuć spodnie na lade z paragonem i krzycz, że to skandal.

Chyba tylko to mi pozostaje. Jeśli się zorientują, że skracałam, będę się wykłócać... Nieco chorym wydaje mi się fakt, że skrócenie spodni w celu normalnego uzytkowania chroni producenta przed ewentualnym zwrotem i reklamacją.... Sa bezkarni- to jest najgorsze.... A ja wówczas musiałabym kupować spodnie co tydzien, bo żadna reklamacja nie bylaby uwzględniona. A każde muszę skracać...

myślę że spokojnie możesz reklamować a skrócenie nie ma tu nic do rzeczy. materiał był badziewny i rzecz nie nadaje się do użytku tak czy inaczej. w końcu to nie skrócenie jest powodem dramatu no nie?

Dokładnie!!! Nic nie zmienia faktu, że czy skróciłabym, czy nie towar jest bublem. Dziękuję Wam za porady. Zmotywowaliście mnie troszkę:) Teraz mogę pewnie iść się wykłócać. Pójdę z podniesioną głową :D Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego wiosennego dnia:)

Jakby sprzedawca był wredny, to by powiedział, ze skrócenie zmieniło fason spodni i przez to pękły.

Tak naprawdę wydaje mi się, że te spodnie i tak idą na ZWROTY! wiec nie powinno byc problemu z reklamacja.

Ja też kiedyś oddałam spodnie do reklamacji w sklepie orsay, i tez mialy one identyczną wadę. I też je wcześniej skróciłam. Zaniosłam z 2 paragonami (wtedy dawali 2 papierki, nie wiem jak jest teraz) i powiedzialam ze sie rozeszły tu i ówdzie ;) oddali z miejsca kasę, bez szemrania, byli mili i nawet nie zauważyli że spodnie były skracane. A swoją drogą, uważam że skrócenie nie ma wpływu na fakt reklamacji. Przecież często sklepy same oferują przeróbki na miejscu :) Ale fakt, lepiej może im o tym nie mówić ;)

Ślicznie Wam dziękuję Dziewczyny:) Dzwoniłam do Federacji Konsumenta, powiedziano mi, że jeśli wada wystąpiła w miejscu innym niż spodnie były skracane, to jak najbardziej mam podstawę prawną, by domagać się zwrotu kasy lub wymiany na nowe. Jutro jadę do sklepu, trzymajcie kciuki:) Dobrego słonecznego dnia:)