Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ustalone

wyprowadzka - jak przekonac rodzicow?

Polecane posty

Gość ustalone

pyt. jak wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat
ze musisz przekonywac rodzicow o wyprowadzce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustalone
niestety swoje lata juz mam, ale rodzice i tak mysla ze jestem malym dzieckiem... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lat
swoje tzn. dlaczego nie chca zebys sie wyprowadzila>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustalone
bo bede daleko mieszkac, bez slubu... itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro musisz ich przekonywać do wyprowadzki, to właśnie zachowujesz się jakl dziecko a nie jak dorosła kobieta - to nie dziw sie, ze tak Cię właśnie traktuja nie przekonuj ich, tylko ich poinformuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl na...
ale oni są juz poinformowani od baaaardzo dawna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustawiczna
skoro są poinformowani, to zbieraj manele i bierz się do przeprowadzki. czego jeszcze potrzebujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaNiebieska
Może rodzicom ulży, kiedy się zaręczycie? Mój brat przed wyjazdem na pół roku do Szkocji z dziewczyną, oświadczył się jej i ustalili datę ślubu. Rodzice obojga przestali się o nich martwić. Po powrocie pobrali się i wszystko odbyło się we właściwej kolejności. Mi też nie podobałoby się, gdyby moje córki wyprowadzały się z domu daleko i chciały mieszkać ze swoimi chłopcami bez ślubu. Chociaż ostatnio stało się modne życie "na kocią łapę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoojojo
moze jeszce jestes mlodziutak masz ze 20-22 lata i sie niepokoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za różnica czy się zaręczą czy nie?? Tak szczerze?/ nawet małżeństwa sie sypia a cóż dopiero narzeczeństwa?? Obłudne myslenie, ze to cokolwiek zmieni. Jeśli ludzie sie kochaja naprawdę i za wszelką cene chcą byc ze soba to tego nic nie zmieni, a jesli nie - to co pomogą zareczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla rodzicow jest
sie zawsze dzieckiem :) i ciesz się z tego. Myślę, że rodzice ciebie kochaja i chcą zebys była szczęśliwa przypuszczam, sa przeciwni nie, że się wyprowadzasz tylko, że chcesz zamieszkac z facetem bez ślubu. I wybacz, ale maja rację, okres narzeczeństwa to jeden z najpiękniejszych okresów w zyciu i ........... po co go skracać ? Niech trwa :) Wspólne mieszkanie to nie tylko radość ale tez obowiązki, troski, zawiedzione nadzieje, codzienność ... Może jeszcze raz przemysl swoja decyzję ? Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
niech zamieszkaja razem dopiero po slubie i sie wtedy okaże że nie moga ze soba wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... jasne ...
Nie przesadzaj. Jak to ma byc ta WIEEEEEEEEEEELKA MILOŚĆ na rok czy dwa to co to za milość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam Mickiewicz
Niepewność Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cie zobaczę; Jednakże gdy cię długo nie oglądam Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń ? czy to jest kochanie ? Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu W myśli twojego odnowić obrazu; Jednakże nieraz czuję mimo chęci, Że on jest zawsze blisko mej pamięci. I znowu sobie powtarzam pytanie: Czy to jest przyjaźń ? czy to jest kochanie ? Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale, Abym przed tobą szedł wylewać żale; Idąc bez celu, nie pilnując drogi, Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; I wchodząc sobie zadaję pytanie: Co tu mię wiodło ? przyjaźń czy kochanie ? Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił, Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił; Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem, Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem. I znowu sobie powtarzam pytanie: Czy to jest przyjaźń ? czy to jest kochanie ? Kiedy położysz rękę na me dłonie, Luba mię jakaś spokojność owionie, Zda się, że lekkim snem zakończę życie; Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie, Które mi głośno zadaje pytanie: Czy to jest przyjaźń ? czyli też kochanie ? Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał, Wieszczy duch mymi ustami nie władał; Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem, Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem; I zapisałem na końcu pytanie: Co mię natchnęło ? przyjaźń czy kochanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×