Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uwagaaaaaaaa

zaprosiłam na uroczysty obiad a przyszli w sukniach balowych

Polecane posty

Gość uwagaaaaaaaa

zaznaczyłam w zaproszeniu ,że to uroczysty obiad. Kurcze nie pisałam o przyjęciu weselnym. I każdy przyszedł na bal, suknie jak z żórnala, kiecki balowe. A to był obiad tylko w restauracji, tort i do domu.Zadnych tańców, nic. Piszcie uwaznie na zaproszeniach czy to jest przyjęcie weselne czy tylko uroczysty obiad w restauracji. Raz tez dostałam zaproszenie - na przyjęcie weselne, przyszliśmy wystrojeni, a tam tez tylko obiad był i sami musielismy kupowac w barze jak cos chcielismy.Koszmar. Mogli napisac ze to tylko obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona125
ale numer...głupia sytuacja! Ja jak zapraszałam gości to też dałam ciała... chciałam zaprosić koleżankę tylko na ślub a dałam jej zawiadomienie zamiast zaproszenia o ślubie.- i się chyba obraziła:( i nie przyszła pomimo tego że mówiłam jej że fajnie by było gdyby przyszła. A z zaproszeniami w takiej sytuacji to też róznie bywa słyszałam od kogoś kiedyś że na zaproszeniu było napisane że zapraszają na ślub a dodatkowej karteczki o przyjęciu weselnym nie było a ten ktoś źle to zrozumisał i tak nastawił się na weselicho. Czasami to nie wiadomo tak postępować z ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieliśmy uroczysty obiad i wyraźnie napisaliśmy o tym w zaproszeniach plus w rozmowie indywidualnej objasniliśmy co to będzie. Więc wszyscy byli zadowoleni, panowie byli w garniturach a panie w wizytowych sukniach. Wszystko było super, ale tak jak mówię ludzi trzeba dokładnie poinformować. Co do zapraszania na sam ślub, to rzeczywiście ludzie są dziwni gdy myślą że zaproszenie na ślub np. dalekich znajomych rowna się zaproszeniu na wesele wraz z bliską rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazia -dobra rada
WSZYSTKIM TRZEBA BARDZO DOKŁADNIE OBJAŚNIAĆ. Jeżeli wysyła sie tylko zaproszenia bez rozmowy warto faktycznie wpisac ,że na uroczystośc zaslubin zapraszamy i po nich na uroczysty obiad w restauracji. Wtedy powinni sie domyslić ,że obiad to nie to co przyjęcie. To tylko uroczysty obiad- nic więcej. No , a jak zadzwonią z potwierdzeniem, można poinformowac ponownie ,że to tylko obiad. TYlko jak odbiora goście? każdy się czykuje n apopijawe, tańce, balety, suknie wiszą, a tu tylko obiad. Czy będzie im sie chciało np 300, 600 km przyjechac na sam obiad? Bo sie moze okazac ze ci co mieszkają 300km to jest ta właśnie najbliższa rodzina...czy zechcą? koszt dojazdu, prezentu, .na sam obiad? Okaże się ,że będa się wymigiwac a to choroba córki, a to mąz w szpitalu a to żałoba dziadka i w efekcie nikt nie przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem w czym
nie rozumiem w czym problem? przeciez to ich problem a nie wasz.Wy poinformowaliscie ze weselicha nie bedzie, a to ze oni nie potraktowali tego powaznie to ich problem nie wasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie żaden problem, bo zaproszenie na obiad to nie to samo co na przyjęcie i każdy Gość swój rozum ma, a jak czegoś nie jest pewien, to dzwoni do Młodych i pyta, ale jak pokazuje życie nie zawsze się to sprawdza. A takie nieporozumienie pozostawia niesmak... Cóż, pozostaje nam zorganizować wszystko na 100%, poinformować, a na resztę nie mamy wpływu. Ja mam np. dylematy, czy jedzenie będzie wszystkim smakowało, czy niektórzy nie powiedzą, że na moim weselu nie było co jeść, choć wydaje mi się, że tak nie będzie. Ale wiecie ludzie są różni i tak znajdzie się ktoś, kto będzie niezadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak
Powiem wam coś:D Miały byc poprawiny.Ustnie dostalismy zaproszenie, uf ze nie ubrałam sukni, ale wystroiłam sie jak stróz w boże ciało, każdy jakas kreacja, bizuteria, szpilki, fryzura..wchodzimy a tu młoda sprzata salę gimnastyczną(bo w szkole było wesele i tam te "poprawiny" miały byc). Szok, wchodzimy dalej, nie ma orkiestry, stoły posprzatane, nie ma dekoracji...o co chodzi.nikt nic nie mówił, ale mi szczęka opadła. No i potem usiedliśmy kto się zmieścił przy stoliku bo tylko jeden zostawili, i tam podali resztki.I do widzenia. Ja na zaproszeniu napisałam,że na drugi dzień nie zapraszam na poprawiny bo to nie będa żadne poprawiny w sukniach balowych i orkiestrze ale zwykły uroczysty obiad z poczestunkiem, kawą. Niech wiedza ze to zwykły obiad a nie feta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki temu tematowi głębiej zastanowię sie nad formą zaproszenia na poprawiny:) Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekręt
" Co do zapraszania na sam ślub, to rzeczywiście ludzie są dziwni gdy myślą że zaproszenie na ślub np. dalekich znajomych rowna się zaproszeniu na wesele wraz z bliską rodziną. " jak jedna z moich ciotek dowiedziała się, że będzie zaproszona na nasze wesele to już zaczęła nam wmawiać, że powinniśmy również zaprosić na wesele jej dzieci z osobami towarzyszącymi, bo to są tacy sympatyczni ludzie, którzy będą się dobrze bawić i rozruszają towarzystwo..... na marginesie dodam, że w dzieciństwie nie przepadałam za jej dzieciakami, były dla mnie chamskie i do głowy by mi nie przyszło by je zaprosić! niedługo będziemy rozwozić zaproszenia na ślub i wesele więc zaczynam powoli się nastawiać, że jeszcze zetknę się z podobnymi roszczeniami. ludzie to na prawdę czasami potrafią zaskoczyć... wcale nie pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoną żula z piwem i bez zęba
jak masz ciocie która ma dojrzałe dzieci w związkach narzeczeńskich to popełnisz fopa jak ich nie zaprosisz. To twoje kuzynki , kuzyni przecież. Zapraszasz ciotki i babki a kuzynów nie? to niedorzeczne. Co do zaproszeń: miałam 2 rodzaje. Dla miejscowych bez hoteli i bez poprawin (umiesciłam ,że zapraszam na ślub i potem na przyjęcie weselne). Dla przyjezdnych z daleka z hotelami z poprawinami( umiesciłam inofrmacje, ze na śłub na przyjęcie weselne, ze goście maja zagwarantowany nocleg, ize na drugi dzień zapraszam na obiad i poczestunek).Goście przed odjazdem musza cos zjeśc więc dla nich te poprawiny tzn obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na moje wesele
wkręciła się ciotka z matką i swoimi dziećmi :/ W sumie ich nie chciałam, wolałam przyjaciółki. Ale ciotka zrobiła TAKĄ aferę (jej matka się przyłączyła), że głowa mała! Wolałam spuścić z tonu, ale w ten sposób pieć miejsc miałam zajęte i pięć bliskich mi osób musiałam pominać :(. Cholercia, gdybym jeszcze raz wyprawiała wesele, w życiu bym ich nie zaprosiła! Wyprawiamy w tym roku imprezę na trzylecie, zapraszam rodzinę ale BEZ TYCH KŁÓTLIWYCH BAB i ich dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekręt
piszę ciotka, ale mam na myśli bliską znajomą rodziny. to nie są moi kuzyni, nie łączą nas rzadne więzy krwi. a dalekiej rodziny i tak nie zapraszam, bo na wesele na 300 osób po prostu mnie nie stać. brak pieniędzy to nie żadne fopa, ale szara rzeczywistość. inteligentny człowiek to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na moje wesele
Inteligentny owszem, ale burak z burakowa niestety nie. I jeszcze tyłek ci obrobi przed rodziną i znajomymi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatławce
mam pytanie mądralińskie: moja mama ma 5 sióstr i każda z nich męza i po dwoje dzieci, i te dzieci tez już zonate. Czyli moje kuzynki sa męzatkami bądz kuzyni zonaci. Mój tata ma 8 rodzeństwa i każde zamęzne i posiadają żonate dzieci. Mój facet ma ojca który ma 7 rodzeństwa i tez każde żonnate i dzieciate. Mojego faceta matka ma 10 rodzeństwa i każde żonate dzieciate. I teraz każdy z nich to bliska rodzina, najblizsza. Utrzymuj sie często kontakty. jak więc mozna niezaprosić jednej siostry czy kilku braci? każdy niezaproszony by czuł sie gorszyZapraszam albo wszystkich albo nie robię wesela.A ze chce wesele to zapraszam wszystkich- nawet jakbym musiała brac kredyt. Nie moge wyrózniac jednych a oddalac innych bo będzie przykrośc i nieprzyjemna sytuacja itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatławce maja racje.
to prawda. Albo wszystkich albo nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do szmatlawce
no to ci wspolczuje tylu ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
a ja myślę że będzie fajne wesele. A współczuć nie ma czego, bo koszty sie na pewno zwróca.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreselka
Mam pytanie. Nurtuje mnie to od dawna. Moja kuzynka od 5 lat bardzo "narobiła bigosu" w mojej rodzinie. Obgadywała moją rodzinę i mojego narzeczonego, mówiła nieprawdę, rozpowiadała że mój narzeczony będzie mnie bił i jeszcze wiele różnych przykrości. Część mojej rodziny odwróciła się od niej za to postępowanie, a mój narzeczony jak ją widzi to ma ochotę dosadnie jej pewne rzeczy wygarnąć. Zrodził się problem podczas zapraszania gości. Mój narzeczony nie chce jej widzieć na weselu. Część mojej rodziny jest za tym by ją zaprosić, bo nie wypada. Reszta umywa ręce, nie chcą się wtrącać. Mam zamiar zaprosić matkę tej mojej kuzynki, bo ją lubię, ale tylko ją. Moja mama twierdzi że może się zrobić wojna przez to w rodzinie jak jej nie zaproszę. Może i bym ustąpiła dla świętego spokoju, ale mój narzeczony kategorycznie nie chce jej widzieć na naszym ślubie. Co robić? Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zapraszac
bo niby za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatławce maja racje.
kultura wymaga -zaprosic. Ale to ona powinna wiedziec ze nawaliła w rodzinie inie powinna przyjść. Ty zapraszasz a reszta nalezy do niej.Nie sadze by miała odwage przyjść. Wyslij zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zapraszac
kultura? a gdzie ona ja miala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekręt
skoro szmatławiec ma rację to napiszcie mi, których kuzynów należy zapraszać by nie było fopa? rodzeństwo, rodzeństwo rodziców i ich dzieci - to wiadomo. dziadków. i kogo dalej? kuzynów, z którymi jesteśmy spokrewnieni w 3, 4, 5 pokoleniu? moi pradziadkowie mieli po 10-11 rodzeństwa. ich potomków też mam zaprosić? w końcu łączą nas więzy krwi? co z tego, że części z nich w życiu na oczy nie widziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatławce
tak jak napisał "szmatławiec ma rację". Rodzeństwo rodziców tylko z dziećmi.A nie żadne pociotki, prababki, siostry babek., siostry szwagrów ciotek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to się przyda
Szmatławiec bardzo dobrze opisała sytuację z zapraszaniem rodziny. Na naszym weselu będzie rodzeństwo naszych rodziców a także ich dzieci (moi kuzyni i kuzynki) wraz ze swoimi partnerami i w dwóch przypadkach ze swoimi małymi dziećmi. Będą też dziadkowie. To jest w końcu najbliższa rodzina przynajmniej w moim przekonaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekręt
osoba pod tym nickiem walnęła slogan "albo wszystkich albo nikogo". więc ja się po prostu pytam - kim są ci wszyscy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to się przyda
Dla mnie ci wszyscy to właśnie wymienione rodzeństwo rodziców i ich dziećmi z partnerami. Nie wyobrażam sobie zaprosić brata mamy, ale brata taty już nie. Dlatego zgadzam się z "albo wszystkich albo nikogo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram to co pisze
boze:O ....ludzie......czy ty walniety jesteś? wszyscy to znaczy najblizsza rodzina, rodzeńswo rodziców i dzieci tych ciotek. Każdy wie ze nie będzie się zapraszało dalekich kuzynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solnica
Wedlug mnie to ogólnie panuje dezinformacja. Zaproszenia zawsze takie same , a czasem spanie oplacone jest , czasem nie , czasem jest jakis autobus , czasem nie . Raz kolega mi dął zaproszenie - i to bylo jedyne zaproszenie , gdzie poczułam sie naprawdę obsłużona i doinformowana. Było napisane , co , gdzie , że w wieczór przed ślubem będzie grillod tej do tej , że slub bedzie w kościele tym i tym , krótki program uroczystości, dojazd , odleglosci od najbliższych lotnisk i większych miast , informacja co do życzeń odnośnie prezentów - w bardzo miłej i kulturalnej formie , rodzaj imprezy - czy z tańcami , czy bez , ceny noclegu w hotelu tam na miejscu (czyli wiadomo , ze nie opłacają). I wtedy wszystko wiadomo i człowiek wie , na co się ma przygotowac. A nie tak , że przyjeżdża , wystroi się jak na bal , a tu grill , kupi obraz "koń z marszczonej skóry" , a państwo młodzi woleliby ściepę na pralkę , myśli sie , że hotel opłacony , a tu - płac se sam. Dla mnie każda informacja , nawet taka , która mi się troszkę nie podoba , jest lepsza , niz brak informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy nut
na weselu mojej siostry byly 42 osoby, w tym moja babcia, rodzice z obu stron, rodzenstwo z obu stron, rodzenstwo rodzicow ze swoimi dziecmi (czyli ciotki i wujkowe + kuzynki, kuzyni ale tylko z pierwszej linii). poza tym przyjaciele rodzicow pana mlodego, przyjaciele mojej siostry. i wszystko. wesele bylo ladne, z klasa, bez pijanstwa i prostackich przyspiewek. uwazam, ze wypada zaprosic najblizsza rodzine, ta z pierwszej linii, reszta wg uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest jeszcze gorzej
Moj ojciec ma drugą żonę, której wszyscy w rodzinie nienawidzą i jak przyjdzie to z pewnościa popsuje zabawę. Co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×