Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawigatorka

Nieciekawie jakoś.

Polecane posty

Gość nawigatorka

Ja tylko chciałam dać wyraz swojemu smutkowi. Od jakiegoś roku budzę się i nie wiem po co spałam i po co otworzyłam oczy. Leżę rano i myślę. Jem i nie wiem po co jem. Rozmawiam i czuję bezsensowność rozmów. Nie dbam o siebie. Po co. Nie wiem, jest mi tak przykro, że co wieczór chce mi się płakać. Po prostu przykro. Powstrzymuje mnie tylko obecność rodziny w domu. Od razu by się pytali...a ja co? Mamo, nie chcę żyć. Jak to powiedzieć osobie, która dała mi życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksa mala
a jest jakis powod takeigo Twojego samopoczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigatorka
Jest ich kilka, ale nie chcę o tym pisać. Nie mogę sobie z nimi poradzić, od kilku miesięcy mam myśli samobójcze. Nie mam komu o tym powiedzieć, mama by się załamała. Dobrze się ukrywam, w dzień zachowuję się normalnie. Niby - ale w środku cały czas czuję ciężar. Wieczór, noc - są po prostu straszne. Boże, nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jednak zdecydowalabys sie na pomoc specjalisty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksa mala
a mzoe poprostu wygadaj sie tu na forum to czesto pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest depresja. Może jednak warto by było udać się do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigatorka
Ale jeśli ja nie mam powodu by żyć, to nikt go dla mnie nie wymyśli. Lekarz też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooh
kazdy czegos potrzebuje, wiec kazdy moze miec cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja właśnie się tak objawia, że nie widzi się powodu do życia. Nie wiem czy sama sobie z tym poradzisz. Może wyjdź do ludzi, częściej spotykaj się ze znajomymi. Trudno mi cokolwiek ci doradzać, bo podejrzewam, że w tym stanie psychicznym będziesz wszystko negować. Ale nie poddawaj się. Bądź silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigatorka
Nie mam znajomych - na własne życzenie. Nie wiem czy chcę ich mieć. Dziękuję Wam za słowa otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, kiedyś miałam to samo- ciągle się zastanawiałam po co to wszystko??? Po co wstawać z łóżka, biec gdzieś wracać, kłaść się... Przecież to co jest w chwili obecnej, za chwilę będzie już tylko wspomnieniem, i tak naprawdę to tyllko taka jedna ciągła chwila, która przemija. Nie widziałam sensu życia, nie zależało mi wręcz na nim... Było mi ciężko, wiedziałam, że mnie nikt nie zrozumie, nie chciało mi się ruszać z miejsca, często płakałam, czułam się strasznie bezsilna, nic nie dawało mi radości, we wszystkim widziałam bezsens. Pojawiało się pytanie- po co żyć- jeśli to wszystko i tak kiedyś się skończy? Myśli samobójcze miałam codziennie. Czemu tak się zachowywałam? Mój kolega z dnia na dzień popełnił samobójstwo. Nie potrafiłam tego zrozumieć, ciągle było mi ciężko się z tym pogodzić. Dodatkowe emocje związane były z moim wyglądem, tym, że nie miałam chłopaka, miałam wrażenie że nikt mnie nie rozumie, wszyscy są przeciw mnie. Wiara w Boga przestała istnieć. I wiesz co mnie uratowało? Częste spacery- najpierw w samotności, później z koleżankami, które nie wiedziały co się ze mną dzieje, bo nie dawałam po sobioe poznać, że coś jest nie tak. Kiedyś spacerowałam w pobliżu kościoła. Weszłam, prawdę mówiąc- żeby sobie posiedzieć, bo już nie chciało mi się chodzić, bolały mnie nogi. Wsłuchałam się w słowa księdza, zobaczyłam jakieś światełko z dnia na dzień. Oczywiście nic nie działo się w jednej chwili- to nie amerykański film! Pracowałam nad sobą długo, zaczęłam przed snem rozmawiać z Bogiem- prowadziłam monolog rzecz jasna. Wiedziałam, że nie mogę tak się poddać, bo to co bym zrobiła mojej mamie, siostrom czy nawet moim ślicznym, kochanym siostrzeńcom byłoby dla nich skazą na całe życie, poczuciem winy, którego nie darowali by sobie do końca życia. Nie myślałam o sobioe w tamtym momencie- przestałam wręcz myśleć o sobie- myślałam o mojej rodzinie, koleżankach... Wiesz- wiem co przechodzisz. Jest mi przykro, że jesteś w takim stanie, że myślisz o takich rzeczach jak samobójstwo, ale doskonale cię rozumiem. Chciałabym tak bardzo cię w tym momencie przytulić... Idź na spacer- jeśli chodzisz do szkoły- urwij się z niej, idź do parku, wystaw buzię do słońca, pomyśl jakie ostatnio przyjemności cię dopadły. Spróbuj dojrzeć piękno w kwitnących kwiatkach, w błękitnym niebie. Wiem, że to normalne- przecież mamy to na codzień, ale jednak... Pamiętaj że dla kogoś zawsze jesteś promykiem w serduszku, a znikając z tego świata pękłoby komuś serce. Nie jest tak, że nikomu na tobie nie zależy. Wrecz przeciwnie. Nie poddawaj się, nie bądź tchórzem! Pokaż że potrafisz to przezwyciężyć! I pamiętaj, że nigdy nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejkana
DOBRZE MÓWI TA WYŻEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×