Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ladysabre

przez problemy w zwiazku nie potrafie cieszyc sie tym dzieckiem

Polecane posty

Gość ladysabre

wszystko zaczelo sie jak tylko zaszlam w ciaze, byla to wpadka ale cieszylismy sie, bylismy w szoku ale nigdy nie zalowalismy. Niestety po jakims czasie okazalo sie ze moj maz nie potrafil tak szybko jak ja przestawic sie na inne tory, zrezygnowac z pewnych rzeczy, ciagle jeszcze wazne dla niego byly imprezy, koledzy, czesto wychodzil i zostawial mnie sama w domu, ja nie chcialam z nim isc, nie chcialam przebywac w zadymionych pomieszczeniach, chodzil wiec sam na dyskoteki. Strasznie bylo mi przykro, wiele sie klocilismy z tego powodu, nie potrafilam pogodzic sie z tym ze on chodzi sie bawic a mnie zostawia w domu sama. Pozniej dowiedzialm sie ze spotykal sie z jaka dziewczyna, wiem ze nie spali razem, ale calowali sie, tanczyli, obejmowali, strasznie to przezylam, nie widywali sie dlugo, jakis miesiac moze. Prosil o wybaczenie, wybaczylam, od tamtego czasu (minelo 2 miesiace) bardzo sie stara, jest ze mna w domu, wychodzi od czasu do czasu ale nie tak czesto jak kiedys, duzo pracuje zebysmy finansowo dali rade. Problem w tym ze mnie juz nic nie cieszy, nie potrafie mu na nowo zaufac, uwierzyc ze mnie naprawde kocha, ze bedzie dobrze. Nie ma dnia zebym nie plakala, nie myslala o przeszlosci. Nie potrafie juz tak bardzo cieszyc sie z tego dziecka, po prostu wszystko stalo mi sie obojetne. Jak wychodzi gdzies z kolegami to ja o niczym innym nie mysle tylko o tym czy jest mi wierny, czy znowu ma kogos. Nikt mnie tak w zyciu nie zranil jak On, i nie wiem czy potrafie jeszcze z nim byc. Kocham Go nad zycie ale sprawia mi bol patrzenie na niego. Nie wyobrazam sobie zycia bez niego ale tez nie wyobrazam sobie zycia bez zaufania. Nie potrafie sobie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo trudna sytuacja... zaufanie bardzo latwo stracic do drugiej osoby. Ale trudno je pozniej odbudowac. Moim zdaniem mozesz jeszcze dosc dlugo miec problemy z tym, aby byc spokojna kiedy on wychodzi sam. Fakt.. zachowal sie jak duren, ze nie liczyl sie z Toba. A juz mega blad to, ze Cie zdradzil (bo dla mnie to juz zdrada). Moze jednak faktycznie zrozumial swoj blad i chce to naprawic?? Wiem, ze gdybym byla w Twojej sytuacji to tez nie moglabym juz tak do konca zaufac mezowi. Chociaz moze czas to zmieni? Obserwuj. Badz spokojna. Ciesz sie ciaza i tym, ze maluszek niedlugo pojawi sie na swiecie. Daj mezowi tez troche czasu. Moze faktycznie przestraszyla go ta sytuacja? Ile macie lat? Jak dlugo jestescie malzenstwem? W ktorym tyg jestes? To wszystko bardzo wazne. To jak bedzie teraz zalezy od was obojga. Zycze Ci zeby sie ulozylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada Paulki niby dobra, ale jeszcze w życiu nie spotkałam faceta który by chciał porozmawiać o związku. Mnie też interesuje ile ladysabre i jej mąż mają lat. Bo mąż się zachowuje jak ostatni głupek. Dziewczyno, przestań się zamartwić bo nic dobrego z tego nie wyniknie, pogorszysz tylko sprawę bo żaden facet nie lubi jak w domu siedzi nabzdyczona beksa. Ja Ciebie rozumiem, bo sama jestem kobietą, ale wątpię żeby on to rozumiał. Wyjdź gdzieś z koleżankami, spróbuj też raz na jakiś czas wyjść gdzież z mężem, niekoniecznie na dyskotekę, może do kina, do kawiarni. Im dłużej będziesz nękać tym będzie gorzej. On Ciebie zranił ale sytuację musicie naprawić razem. Małżeństwo to nie miejsce na unoszenie sie honorem, na szczęście trzeba pracować i iść na kompromisy. Może umówcie się że pewne wieczory w tygodniu są zarezerwowane tylko dla was dwojga a inne na wypady ze znajomymi? Nie masz jakiś własnych znajomych? Jakieś koleżanki w ciąży lub z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
mamy po 28 lat, teraz jestem juz 29 tygodniu ciazy. Wierzcie mi wiele razy rozmawialismy na temat tego co sie stalo, jak sie teraz czuje i co bedzie dalej. On wie ze mu nie ufam i rozumie to, stara sie, jest czuly, zreszta zawsze aktywnie uczestniczyl w ciazy typu chodzil ze mna do lekarza, na usg, mowi czesto do maluszka, czulam ze kocha to dziecko ale wtedy tez kochal swoja niezaleznosc chyba bardziej niz nas. Dopiero teraz jest bardziej rodzinny ale ja ciagle przed oczami mam tamto jego zachowanie, jego z nia to mnie po prostu wykancza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze po prostu popelnil glupi blad. Ciezko takie rzeczy wybaczyc. Ale nie jestescie dziecmi i jesli oboje bedziecie sie bardzo starac to na pewno sie uda. Pamietaj, ze wina zawsze lezy po dwoch stronach.... Mi na poczatku ciazy cos madrego powiedziala moja przyjaciolka.. Nie popelnij bledu i niech nie istnieje od teraz dla ciebie tylko ciaza i dziecko. Bo stracisz meza. I to swiete slowa. Moj maz dorasta przez te miesiace do maluszka. I cieszymy sie tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
niestety kolezanki sa bardzo daleko bo niedawno sie przeprowadzilismy i nie moge spotykac sie z nimi kiedy chce. Wcale nie chce byc wiecznie niezadowolona, kiedy on jest w domu staram sie byc wesola i mila jak dawniej, dolek dopada mnie kiedy go nie ma. Zreszta teraz duzo czasu spedzamy razem bo on wychodzi gdzies bardzo rzadko, od tamtego czasu byl 2 razy. jak mowi do mnie Kocham Cie to po prostu mu nie wierze, nie pamietam kiedy ja mu to powiedzialam, jeszcze nie moglabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz że nie
spał z nią? sorry ale jaki facet tak szybko do tego się przyzna? moze to zrobił a boi się że puścisz jego z torbami.Tylko szczera rozmowa może coś pomóc,ciąza dla każdego była zaskoczeniem ale dlaczego tylko Ty masz mieć wsyztsko na barkach? Uważam że Twój maż to jeszcze dziecko bo tak nie zachowuje się mąz i ojciec(nie chodzi mi tu tylko o tą koleżankę) sama mam męża i owszem rozumiem że chce pogadać z kolegami-ja z koleżankami ale są też pewne granice.Nie można miszeać kumpli i piwa z żoną która cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
ale czy nie jest tak ze jak facet zdradzi raz to zrobi to kolejny raz i kolejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
obojetne czy z nia spal czy nie ja to co zrobil traktuje jak zdrade i wkladam do jednego kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA MAM********
ladysabre dokładnie wiem co czujesz i jaka przechodzisz huśtawkę nastrojów ...a ciężarne mają na dodqatek skłonności do płaczu ja tak miałam i moje znajome tez !Mój mąż niby strasznie się cieszył i td razem przechodziliśmy ciąże ale potem strasznie sie rozczarowałam :) urodziłam przed czasem i musiałam leżeć w klinice przez 1.5 m-ca i nawet sobie w najgorszych snach nie wyobrażałam,że ze szpitala odbierze mnie sąsiad i moja szwagierka !!!!!!tatuś wtym czasie miał wiele ważniejszych żeczy do załatwienia :)boli mnie to do dziś ... a teraz z perspektywy czasu wiem ,ze oni się po prostu boją tego że nagle przejmują odpowiedzialność za rodzinę stają się ojcami !!!!Potem też zostawałam sama z dzieckiem ,bo zawsze coś !A w końcu zmusiłam go do pomocy przy kąpieli małego -chociaż tyle ,potem spacery ,wspólne zakupy i tak pomału uczyłam go roli ojca ... teraz oddałby życie za syna ale jego zachowania nie zapomnę nigdy ... teraz mały ma 5 lat i są sprawy,które omawia tylko z nim :) Wszystko się ułoży ,buzują w tobie hormony i dlatego to tłumaczy twój smutek ale to minie ...wierzę w to mocno zobaczysz 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ladysabre - przestań rozpamiętywać temat w nieskończoność. Mąż zrobił głupstwo, przyznał się, jego zachowanie jak piszesz się polepszyło. Co ma jeszcze zrobić? Odbyliście już parę rozmów, dajcie sobie już z nimi spokój bo pewnie co mieliście do powiedzenia zostało już powiedziane. Macie mieć dziecko, cieszcie się tym. Skoro darowałaś mężowi wyskok to staraj sie jak najszybciej o przykrej historii zapomnieć i NIGDY mu tego nie wypominaj. Wiem że będzie trudno, ale nikt nie obiecywał że małżeństwo to bukiet róż bez kolców. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
ale naprawde ja sie staram tez, nie wypominam mu bo wiem ze to do niczego nie prowadzi, tak jak pisalam przy nim staram sie byc normalna, wesola jak dawniej. Tylko gdzies tam w srodku nie potrafie sie pogodzic z tym co zrobil. Moze bedzie tak jak piszecie ze potrzebuje czasu. Tylko ze ja strasznie boje sie przyszlosci i tego ze on znowu mnie tak cholernie zrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
siebie tez nie lubie za to ze stalam sie wiecznie smutna i placzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, ja Ciebie rozumiem. Jestem z Tobą całym sercem, na Twoim miejscu tez pewnie gryzłabym sie niesamowicie. Pocieszę Cie tym że chyba lepiej chodzić w ciązy smutą niż być taką francą jak ja ;) Ostatni etap ciązy mąż wspomina jako horror, cały czas byłam wściekła i robiłam awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie jak ręką odjął po porodzie :D A teraz żegnam miłe panie, synalek przespał 4 godziny, obudził się, nażarł się, znów usnął, przespał 3 godziny, teraz woła jeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladysabre
ja bym chciala byc taka jak kiedys, wesola, szczesliwa, chcialabym tez juz nie czuc tej checi kontroli nad nim, tych podejrzliwych mysli jak gdzies wychodzi czy nawet jak sie spoznia po pracy, nawet jak dzwoni do mnie i mowi mi ze po pracy jeszcze wskoczy gdzies np. do brata, to ja sie zastanawiam czy naprawde tam jest. Dzisiaj np. zadzwonil ze na godzinke idzie do brata a ja siedze i sie zastanawiam czy naprawde jest tam czy znow ma kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×