moje chore związki z facetami

mam 28lat i zdałam sobie sprawę z tego, że kolejni mezczyzni, z ktorymi wchodzilam w blizsze relacje tylko ciągnęli mnie do dna. Przyczyna tkwi niewatpliwie w relacjach rodzinnych, ale nie sądziłam, ze ma to az tak wielki wpływ na mnie. Spotkałam takich ancymonów, że teraz wolę być sama do końca życia niż trafić ponownie na takiego ananasa, jak byli tamci. Jestem osobą, która uważa, że faceci jednak się nie zmieniają, a jeśli już to rzadko na lepsze, wię przynajmniej pod tym względem nie żyję złudzeniami. Czy któraś z Was mnie rozumie? Czy ktoś tak mial i czy z tego wyszedł? Dodam, że panowie o których mowa byli niby normalnymi facetami, pracowali, chyba obracali się we względnie noraqmlnym srodowsiku...tyle, że byli zwyczajnie popaprani. I uwazaqm, że ja tez nie bylam tak zupelnie ok, bo nie przyciagałabym takich padalców (wyznaję teorię, że skoro na takich trafiam tzn.że to ze mną jest też coś nie tak). Dziękuję za przeczytanie tego przydlugiego wywodu, mam nadzieję, że nie zanudziłam.

juz teraz wysoko, bo wczesniej byla za nisko:)

nie trac nadziei ponoc kazdy ma ta swoja druga polowke a co do takich popaprancow, to tez mam zdolnosc do komplikowania sobie zycia

Co znaczy \"padalców\"? Tak z ciekawości pytam.

czytam i czuję tak, jakbym ja to napisała :( nawet wiek się zgadza :O

kurde mam to samo tez mam 28 lat i identyczna sytuacja a takiego popapranca jakiego mialam ostatnio to juz nie wiem co o tym sadzic. Tez mam dosc.Jestem ogolnie w miare poukladana dziewczyna troche zwariowana moze a co mnie wkurza we mnie samej to to ze jakos nie interesuja mnie porzadni faceci tacy naprawde porzadni tylko zawsze swietnie dogadauje sie wlasnie z takimi popaprancami no ale niestety zwiazku z takim kims nie stworzysz kurcze chcialabym o tym z Toba pogadac

:)

WITAM W KLUBIE ja ma 22 lata i wciaz trafiam nie ta takich jak trzeba :(( dalczego tak jest