Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość surrender

PO DLUGIEJ WALCE PODDALAM SIE

Polecane posty

Gość surrender

moja historia jest dluga,ale postaram sie wam ja strescic.2 lata temu zmienilam kraj zamieszkania i sie zakochalam.stracilam glowe,czulam ze to jest ten.bylo jak w bajce.po roku znajomosci on przestal pracowac,siedzial calymi dniami w domu przy komputerze,ja pracowalam.nigdy nie wzial ode mnie ani grosza,ale bolalo mnie to jak cholera,ze on nic nie robi.doszlo zalamanie nerwowe,przestalismy widywac ludzi,zaczal kuracje u psychiatry,zaczyna wychodzic na prosta,choc dalej nie pracuje.caly okres bylam z nim,mowilam sobie,ze sobie poradzimy,ze mnie kocha,ze bedziemy rodzina,ze bede miala swoje upragnione dziecko.niestety okazalo sie,ze moj ukochany ma odmienne zdanie,uwaza,ze nie jest dobry czas na dziecko,ze moze za jakis czas.nie potrafie juz nic dac,bylam z nim,kiedy mnie potrzebowal,zapomnialam o sobie,o przyjaciolach.bylam z nim,kiedy tesknil za swoja corka z pierwszego zwiazku,dalam z siebie wszystko,a teraz.....nie mam juz nic do ofiarowania,jestem sama,czuje sie potwornie samotna,potrzebuje odpoczynku,postanowilam sie wyprowadzic.czy robie blad? zaczne myslec o swoim zyciu i swoich planach,o pracy,rodzinie,dziecku.kocham go,ale on jest chory,ma depresje, nie moze nic mi dac.postanowilam odejsc,kocham go,ale nie moge zniszczyc go a potem siebie.nie wiem co bedzie,wiem,ze jezeli zamkne za soba drzwi nie mam powrotu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedulko
Odejdź i zacznij nowe życie. Wiem, łatwo się pisze - trudniej wykonuje. Ale przyszedł czas, byś pomyślała o sobie. Chyba, że chcesz skończyć, jak ten truteń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrender
jest mi strasznie ciezko,nie moge nic zrobic wokol siebie.brakuje mi bliskosci drugiej osoby,zeby ktos mnie przytulil i powiedzial,ze to co robie jest sluszne.skad mam wiedziec,ze ta decyzje nie przekresle czegos,co jest dla mnie najwazniejsze,nie wiem kim sie staje,boje sie jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Doskonale Ciebie rozumiem. Mam męża, ale tylko na papierze. Całe dnie siedzi w domu przy komputerze a mi zarzuca nieróbstwo. Chorowałam na anoreksję i teraz się mną tak brzydzi, że o zbliżeniu nie ma mowy. Jest mi bardzo ciężko. Rozumiem Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowana małżeństwem
Naucz się kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... rozczarowanej...
Jestes mloda, więc dlaczego nie masz ułozyc sobie zycia od nowa ? Jeżeli on jest jaki jest, to moze warto powiedziec mu ŻEGNAJ Majac meża, na ktorego nie mozna liczyc, ktory potrafi być w swoim chamstwie, aż tak okrutny ... nie lepiej odejść ? Anoreksja to poważna choroba ... Często w małżeństwach jest tak, że choroba nie spala ale scala związek , ty niestety trafiłas na nieodpowiedniego faceta, ktoremu niczym w baśni Andersena, trzeba by wyciągnąć okruchy magicznego lustra z oka, serca, a na dokladkę z mózgu ... Pozdrawiam, życzę zdrowia i szczęścia, bo na nie zasługujesz, tylko czasem trzeba szczęściu pomóc :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×