Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona..30//

poszukujemy drugich połówek

Polecane posty

samotna, dzieki za odpowiedz :). zastanawiam sie tylko jak ugasic w sobie instynkt macierzynski... jak patrze na moje kolezanki, ktore sa samotne, to sporo z nich ma podobny problem do mnie. Nareszcie zrozumialy, ze facet to przereklamowany towar i niestety wiecej sie przez nich wyleje lez, niz zazna radosci. Zreszta za chwile szczescia spedzone z nimi podwojnie sie placi samotnymi wieczorami, niepewnoscia, wreszcie koncem uczucia zwykle z jego strony. Zastanawiam sie, dlaczego dziecko byloby szczesliwe tylko wtedy gdyby mialo dwoje rodzicow? jesli mialoby tylko mame, ale spokojna, szczesliwa i spelniona, moze tez taki maly ktos wyroslby na wartosciowego czlowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
hmmm... na pewno jeśli miałby to być pijak, alkoholik, awanturnik, egoista, skapiec, zdradzacz, erotoman... itd itp to lepiej żeby dziecko nie musiało sie wzorowac na takim tatusiu... wiesz, patrze na swoich znajomych którzy mają dzieci. Wiekszośc to rodziny pełne, jedna koleżanka wychowuje samotnie. Na pewno nie da się okreslić które z tych dzieci będą "lepsze", czy dziecko wychowaywane przez samotną mamę będzie "gorsze" czy tez odwrotnie.... tylko jak widze jak te dzieci uwielbiają swoich ojców, jak czekają niecierpliwie jak tatuś wróci z pracy, jak się lubią z tata bawić, jak pytają go o wszystko.... nie chciałabym tego odbierac swojemu dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
podnosze temat bo wydaje mi się, że Moraira poruszyła ciekawy temat. Co inne wolne trzydziestki myślą na ten temat? Sama jestem ciekawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie...wiecie co...to jest prawda bo mi tez brakuje dziecka, ale nie mam zamiaru go miec z dzieckiem...tzn facetem ktory sie tak zachowuje jak dzieciak. Wychowac mam zamiar swoje a nie zastepowac mu jego mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :). Wiele razy myslalam na ten temat, czy nie jest to przejawem czystego egoizmu, ze bede miec dziecko tylko dla siebie. Bardzo chcialam miec pelna rodzine, meza, dzieci, ale tak wyszlo, jak wyszlo. To glownie moja wina, bo bylam zbyt naiwna i nie wyobrazalam sobie, ze mozna az tak wykorzystac druga osobe. Stad byc moze moja niechec do bliskich kontaktow z plcia przeciwna. Poza tym patrze na znajomych i regula jest, ze szczesliwe dzieci sa w szczesliwych rodzinach. Nie mialo znaczenia, czy jest tam mama i tata, czy np. mama i dziadkowie. Macierzynstwo nie jest moja obsesja, ale nie przecze, ze chcialabym bardzo miec dziecko. Dlaczego nie meza? Przestalam wierzyc, ze mnie sie uda. na pewno takiego malca chcialabym wychowac najlepiej jak potrafie i staralabym sie nie uzalezniac go od siebie. Po prostu chcialabym sie kims opiekowac, miec kogos, kto jest czastka mnie... Czy to egoizm? Nie mnie to oceciac :). A co Wy o tym myslicie? Co myslicie o samotnycm wychowywaniu dzieci? Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
moze się mylę.... ale jak dla mnie to jest własnie egoizm. Urodzić dziecko tylko dlatego że ja tak chce. A co z tym facetem którego to będzie dziecko? to raz dwa: dziecko nie ma możliwości wybrac sobie rodziców - po prostu przychodzi na świat. Naszym zadaniem jest zapewnić mu szczęście itd. Oczywiście każdy ma inna definicję szczęścia. Szczęscie może dac tylko szczęsliwa rodizna tak jak powiedziała Moraira Tylko popatrz. Jak dziecko będzie w przedszkolu, w szkole.. wszyscy będa mówić o swoich rodzicach, o tym kim są, co robią. Co on powie? Wszyscy (tzn wiekszość) dzieci będzie opowiadac o swoim ojcu. Co ono ma mówić? Zostanie "wyklucozne" już na samym początku tylko dlatego że nie ma ojca - a dokładnie że ma ojca nieznanego. Oczywiście takich sytuacji niepełnych rodzin jest mnóstwo. Bo facet odszedł, bo umarł bo coś tam... tylko skazywanie dziecka z góry na wychowywanie bez ojca jest chyba nie fair względem niego. A jak będzie pytał gdzie mój tatuś to co będziesz mu mówić? Że Ty nie chciałaś dla niego tatusia? Tak właśnie patrze na moją koleżankę która wychowuje samotnie. U niej to nie był wybór. Facet po prostu odszedł. Pomijam już to z jaikimi problemami musi się borykac ona sama. Nawet najprostsze jak odebranie dziecka z przedszkola, opieka nad nim itd. To jest chłopczyk. On nie ma żadnego wzoru "mężczyzny" w domu. Nie ma kogo nasladowac, na kim się wzorować, a wydaje mi się że w przypadku chłopców jest to bardzo ważne. Jest bardzo silna więź między synem a ojcem. Znam też dorosłych facetów wychowywanych przez same matki. Też nie z wyboru tylko bo tak wyszło. Oni są często bardzo silnie uzależnieni od swoich matek. Pewnie ze to nie jest reguła i Ty nie musisz być toksyczną matką... Tylko często działa taki mechanizm, że matka wszystkie swoje uczucia wylewa na to dziecko. Dla niej jest to najważniejsza osoba na świecie. Tylko niektóre matki potrafią kochac zdrową miłością....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna - wiele czytalam i slyszalam na temat toksycznych matek. na pewno staralabym sie nia nie byc, choc to trudne, bo cala milosc przelewa sie na dziecko. Nie jestem wyrachowana, nie wiem czy w ogole potrafilabym zaciagnac kogos do lozka bez milosci, tylko w tym celu. Z drugiej strony jesli kogos spotkalam, okazal sie bardzo niedojrzaly, po co potem sluchac, ze ozenil sie tylko dlatego, ze ja bylam z nim w ciazy. Po prostu nie wierze, ze spotkam kogos porzadnego. Mam swoje lata, specyficzny zawod i jak wychodzi na jaw co robie, czesto panowie znikaja, bo jestem \'za madra\', swoje wymagania i przyzwyczajenia. Umiem byc sama i choc nie jestem malostkowa, nie bede z facetem chocby nie wiem co zrobil. malo tego, mam swoje pasje, ale coraz czesciej przechodzi mi przez glowe mysl, ze jestem niepotrzebna. owszem bardzo pomagam rodzicom, tyle ze dzieci zawsze wiecej czerpia od eodzicow, chociazby z ich doswiadczenia. Dlatego zastanawiam sie nad urodzenie i samotnych wychowaniem dziecka. Nie chce niekogo skrzywdzic, to sa takie moje dywagacje i kazdy glos mile widziany :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
Moraira był tu kiedyś topic o samotnych mamach. Z tego co pamietam to większośc z nich była samotnymi nie z wyboru tylko "tak wyszło" ale może one by Ci przybliżyły temat samotnego wychowywania dziecka. Bo to wiesz, teoretyzować to sobie można. Z tego co piszesz o sobie to wyglądasz na kobietę o silnym charakterze która sobie na pewno poradzi z samotnym wychowywaniem. Na pewno tez będziesz chciała zadbać o to by dziecko miało jak najlepsze warunki i możliwości rozwoju. Pewna jesteś co do tego, ze nie chcesz mieć faceta? Z tego co ja wiem, są też faceci którzy lubią kobiety o silnym charakterze, niezależne, mające hobby, rozwijające własne zainteresowania, samodzielne... A jakbyś trafiła na faceta o podobnym podejściu do życia? Definitywnie skreśliłaś facetów ze swojego życia? Ile masz lat w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Samotna trzydziestka. Mam 30 lat, więc to już nie jest czas na układanie sobie życia uczuciowego ;). To może nie jest do końca tak, że skreśliłam facetów, ale po pierwsze jestem raczej typem samotnika, więc niezbyt często zawieram nowe znajomości, moja praca też raczej nie daje mi zbyt wielu kontaktów z innymi. Poza tym jestem chyba za konkretna, trochę już w życiu przeszłam i z mężczyznami, na których trafiałam, było mi zwyczajnie nie po drodze. tak jakoś wyszło, za stara juz jestem, zeby mysleć, że to sie zmieni, ale zawsze można pomarzyć :). Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
a Moraira to masz tyle co ja :) Ja też jak na razie nie spotkałam właściwego faceta. Czasami mam ich dość kompletnie ale jeszcze nie skreślam :) Jeszcze zobaczę choć nie zdziwiłabym się wcale gdybym została sama do końca. Fajnie jest być z kimś, ale czasem faceci są po prostu nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmora_nocna
ja tez poszukuje drugiej połówki........... własnie jedna wypilismy i mało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna 🌻. ja chyba mam staropanieństwo w genach :D. Podobno nie jestem zbyt upierdliwa we wspólnym życiu, ale niestety wymagam niemożliwej rzeczy, a mianowicie ciągłych dowodów, że jestem najważniejsza. Nie jestem zazdrosna jak on jedzie z kolegami na wspinaczkę, czy dużo pracuje, ale musi mi wciąż dawać do zrozumienia, że pamięta, że ja jestem na pierwszym miejscu, mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Ale to takie widzi mi się starej panny, pewnie przez facetów nie do zakceptowania ;). Pozdrawiam i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
Moraira wydaje mi się że masz normalne potrzeby jak każda kobieta :) każda z nas lubi czuć się tą wyjątkową, tą najważniejszą, tą na pierwszym miejscu :) Także to nie jest nic dziwnego. faceci niestety mają problem z okazywaniem tego że jesteśmy najważniejsze. A znów ci którym to przychodzi łatwo.. okazuje się potem że potrafią tak każdej kobiecie mówić. Albo mają jakieś inne problemy. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna, być samą, nie znaczy być samotną. Od pewnego przyjęłam filozofię, że ważne jest aby dobrze przeżyć życie. Cudownie jeśli przeżyje je sie razem, z kimś u twego boku i z Tobą u jego boku, ale jeśli przyjdzie przejść przez nie samej, trzeba to zrobić najlepiej jak sie potrafi :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
wiem właśnie Moraira że być samemu nie znaczy samotnie. chcę jak najlepiej przeżyć swoje życie nawet samemu .,... tylko no właśnie. ja mam trochę z tym problem. Cholernie mi brakuje znajomych. Najbardziej starych znajomych którzy się porozjeżdżali, pozakładali rodziny itp Wiem że jakbym miała więcej znajomych (i też więcej kasy np na wyjazdy jakieś), gdybym się spełniała w swojej pracy nie brakowałoby mi faceta. No ale to osobny temat :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna. Przezywam dokładnie to samo. Większość moich znajomych jest już poparowana i spora część ma dzieci. Mówię to bez złośliwości, ale ja juz nie pasuję do ich życia. Mało tego, przez ponad rok nie było mnie w kraju i powiem Ci, ze spora grupa koleżanek też jakoś tak sie ode mnie odsunęła. Nie narzekam, ale rzeczywiście, czasem jest trochę smutno, biorąc pod uwagę, że czasem brakuje czasu i zapału na podjęcie dawnych pasji, wyjście do ludzi. Jednak jestem optymistycznie nastawiona i liczę, ze jeszcze dużo dobrego zdarzy sie w moim zyciu, czego i Tobie życzę :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddziewczyny ...nie ma co sie zalamywac....dzis slyszalam w radio ze kobieta w wieku 46 lat urodzila swoje pierwsze dziecko....to tak apropo poprzedniego watku a wracajac do naszego watku to chyba mezczyzni potrzebuja kobiety tylko wiecie po co i dlatego nie chca sie wiazac....poza tym chyba trudno trafic na wlasciwa osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
witajcie połowki Moraira życze więc (sobie również) by Ci nie zabrakło siły zapału i czasu na podjęcie dawnych pasji, wychodzenie do ludzi itp. U mnie jakoś kiepsko ostatnio z tym zapałem, ale moze na wiosne się odmieni :) Śliczny samochodzik :) Ona 30, na forum jest mało facetów więc spotkanie tutaj drugiej połówki jest raczej znikome. Probowałas na jakiśmrandkach albo moze na jakiś forach tematycznych? Cięzko jest trafić na fajnych ludzi w necie, ale skoro nam się tu udało (no w końcu fajni jesteśmy) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemna kopia zapasowa
Zaprzeczam! Można trafić w necie na kogoś. Przynajmniej mnie się to zdarzało. Może niekoniecznie w taki sposób, jak Wy tutaj, mam na myśli trochę ostentacyjne poszukiwania. Wydaje mi się, ze to może zniechęcać ale może też przyciągać, przecież się różnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna trzydziestka
z tym netem to jest tak jak w życiu. Albo będziesz miec szczęście i na kogoś fajnego trafisz, albo nie. Miłość może się pojawić nagle. Skoro się nie pojawia to po prostu tak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęściu trzeba pomagać....otworzyć się i pokazać,czasem trzeba przełamać własne ego,ambicje,dume...... każdy chce być znaleziony,a w tak wielkim tłumie to naprawdę trudne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze szczesciu trzeba pomagac i dlatego tez tutaj jestesmy chociaz moze tutaj akurat tego szczescia nie znajdziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tutaj,nie tam,to miejsce też nie jest odpowiednie itd....to w takim razie gdzie się znaleźć??? nie szukajmy w sobie barier,po prostu trzeba sie otworzyć i uzbroić w cierpliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×