Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noska30

Co z uczuciami dzieci

Polecane posty

Gość noska30

Chciałam zapytać matki jak wasze dzieci reagują na obcy kraj?Jak odnajdują się w angielskich szkołach?Jak szybko po przyjeździe nauczyły się języka?Czy dokuczają im czy raczej dzieci angielskie są przyjazneJa mam dwoje 11 i 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz w swoj
przeczytaj akrtykul w onecie - polskie dziecie rasistami.... Polskie dzieci rasistami w angielskich szkołach "Życie Warszawy": Londyńskie biuro Polskiej Macierzy Szkolnej każdego tygodnia odbiera wiele skarg na rasizm polskich dzieci. Zgłaszają się dyrektorzy i nauczyciele z brytyjskich szkół. Gazeta pisze, że wiele polskich dzieci podkreśla, że jako biali są lepsi od innych uczniów i nauczycieli. Nie chcą siedzieć w jednej ławce, czy wieszać w szatni swojego ubrania obok np. Pakistańczyka. "Życie Warszawy" pisze, że kierownicy szkół skarżą się też na polskich rodziców. Przy zapisywaniu swoich dzieci do szkół interesuje ich, czy będą się tam uczyły "czarnuchy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
moje dzieci chodzą do szkoły z dziećmi niepełnosprawnymi,i nie ma to dla nich znaczenia,traktują ich jak innych kolegów nie są rasistami, wydaje mi się że to kwestia wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz w swoj
masz racje, moje dzieci chodzily do amerykanskiej szkoly i od przedszkola mialy kolegow i kolezanki roznych ras, wyznan i przekonan. Teraz jeden syn pracuje w miedzynarodowej firmie i powiedzial mi ze najwiekszymi rasistami sa Polacy tam pracujacy. Wydaje mi sie ze dzieci wychowane w Polsce nie sa przyzwyczajone do innych religii czy koloru skory kolegow - aby innosc traktowac normalnie - moze nie mam racji ale twoje porownanie innosci do dzici niepelnosprawnych tez wiele mowi...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
gratulacje z syna, moje porównanie do dzieci niepełnosprawnych miało na celu pokazanie że mają styczność z innością.Powinno być więcej takich szkół.Uczą się pomagać innym.A wydaje mi się że to pierwszy krok do tolerancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz w swoj
z pewnoscia, Polska jest krajem dosc monotonnym jesli chodzi o "innosci" i faktycznie ciezko na sile szukac kogos kto by sie od nas roznil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andyola
Mam dzieci w takim samym wieku co Twoje. Przyjechałam do UK w tamtym roku. Wcześniej opowiadałam dzieciom: że na początku bedzie im cięzko, że nie będą rozumiały co się do nich mówi, że to wszystko minie po jakimś czasie. Poszły do szkoły, dostały pomoc, raz w tygodniu pani polska, raz w tygodniu pani angielska. Poza tym tok nauczania trochę inny niż pozostałe dzieci w klasie, ale z panią nauczycielka i innymi zwykłymi asystentkami. Po 5 miesiącach młodsze dziecko (poszła do klasy 2 po polskiej zerówce) nie ma już pani polskiej. Idzie tym samym torem nauczania co inne dzieci, angielski super, wymowa i akcent nie wyróznia jej od innych dzieci, to zdanie tubylców, dorosłych ale też i dzieci. Starszy klasa 6 (wg polskiej szkoły wiek 4 klasy). Polska pani zabrana po 6 miesiącach, rozmawia, pisze czyta. Z tym, ze akcent i wymowa nie tak jak u młodszego dziecka. Trudniej mu było, choć on uczył się angielskiego w Polsce. Dodam, ze nigdy nie było płaczu i oporu przed pójsciem do szkoły. Dzieci zostały dobrze przyjete przez rówiesników i nauczycieli. Wychowawczyni starszego widząc jego problemy z poczatkowa samotnoscią, sama zaproponowała jak mozna mu pomóc. Nie było źle, ale zawsze to nowe srodowisko i jakiś stres na pczatku był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
andyola dzięki za odpowiedź.Rozmawiałam z nimi o wyjeździe,młodszy nie bardzo zdaje sobie sprawę co go czeka,a starszy tak się cieszy że przerabia wszystko po angielsku co mu wpadnie w ręce(wcześniej nawet lekcje z ang.robił na "odwal się").Robi się lepszy ode mnie.Śmieję się że będzie moim osobistym tłumaczem. Czy starszy tęskni za Polską?A co z zajęciami lub zabawami po szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andyola
Starszy gra w piłkę nozną. Miedzyszkolna liga 6klas, raz w tygodniu trening, w sobote obowiązkowo mecz. Czasami zaprosimy kolegów do domu, lub koledzy zapraszają dzieci do siebie. Tu gdzie mieszkam dzieci nie bawią się na placu zabaw, generalnie popołudnia spędzają same. To jest ciężkie dla nich do przezycia, bowiem w Polsce miały podwórko pełne dzieci. Tęsknią, ale ogólnie tylko za dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
starszy gra też w lidze dzielnicowej z tymże 3 razy w tyg.,więc to dobrze że chociaż coś takiego jest.Mam nadzieję że jak już znajdę szkołę to piłka też będzie :-) Tylko jak zapełnić dzieciom czas?Czy zajęcia w szkole są długo że nie ma czasu już na nic więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To czarni są prawdziwymi
rasistami! Te oskarzenia oczywiscie nonsens. Murzyni sa znacznie wiekszymi rasistami i nic im tam slowa nie powie. Takich gosci jak Simon Mol tam wielu i nikt nawet nie probuje z nimi polemizowac. Kraje zachodnie to w wiekszosci byle mocarstwa kolonialne (nawet taka mala Belgia), albo mialy czrnych niewolnikow (USA), wiec maja gleboki kompleks winy (slusznie czy tez nie) i narzucony odgornie konsensus, ze Murzynow sie dotuje z pracy innych, ulgowo przyjmuje na studia i za wszelka cene awansuje. Ale jak tu wmusic placenie na Murzynow Polakom, ktorzy w Afryce nigdy nie byli? Oczywiscie trzeba ich oskarzyc o rasizm to zmiekna. Szykujcie sie na wiecej takich oskarzen, a taka Gazeta Wybiorcza na pewno w tepieniu "polskiego rasizmu" pomoze. Przeciez ma juz praktyke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram przedmówczynię
Poprawnosc polityczna w UK jest rozbujana do tego stopnia, ze nie wolno ci powiedziec slowa "czarny" aby nie nabralo negatywnego znaczenia. Zwracasz uwage na akcent - rasizm, prosisz aby ogolil brode jak chce pracowac w masce tlenowej - rasizm, nie mozesz sie dogadac z belkoczacym hindusem w centrum obslugi klienta - rasizm. Co do cholery jest takiego zlego w tym, ze z jednymi ludzmi nie chce przebywac a z drugimi tak? Dlaczego w ramach wolnosci obywatelskiej nie moge powiedziec, ze nie chce aby moje dziecko uczylo sie w szkole z przewaga czarnych, jezeli w Londynie nie ma tygodnia aby nie bylo marszu zalobnego po kolejnym zaciukanym nastolatku przez czarnych rowiesnikow (tak czarnych, nie widzialem od roku ani jednego bialego mlodocianego przestepcy w gazetach). Statystyki tez sa rasistowskie? Nie mam nic do koloru skory, chodzi mi tylko o zachowanie. Jezeli to sie zawsze pokrywa z kolorem, to nie jest moja wina. Zawsze rozroznialam ludzi na madrych i glupich, po wyjezdzie do UK wzbogacilam swoje opinie. Sumujac chcialbym powiedziec, ze nie jestem chloporobotnikiem tylko wyksztalconym pracownikiem umyslowym w Londynie i obcuje z obcokrajowcami na codzien, sa moimi klientami. W wiekszosci bardzo mili i normalni ludzie niezaleznie od koloru skory. Faktycznie jednak, gdy jedziesz na wschod ciarki zaczynaja ci biegac po plecach jak widzisz te blokowiska nadziewane hindusami i afrykanczykami "bujajacymi" sie caly dzien po miescie w poszukiwaniu darmowych zdobyczy. Moze to i wina systemu, ale nie oznacza to, ze nie wolno nazywac rzeczy po imieniu bo to juz jest zamach na wolnosc obywatelska i ma to miejsce w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty mocherowa berecico
ty faszystowska rasistko ;)Jak śmiesz nazywać rzeczy po imieniu i przedkładać fakty i zdrowy rozsądek ponad polityczną poprawność? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zachód=Obłuda
Francja. Na sztandarach mają wypisane; Liberté, Égalité, Fraternité ale nie daj boże gdy jakaś społeczność się zagapi (wspólnota mieszkaniowa, osiedlowa etc.) i pozwoli osiedlić się jakiemuś kolorowemu albo słowianinowi to cena nieruchomości w takim "zainfekowanym" miejscu spada o połowę... Wiem o tym bo mi się to przydażyło; odziedziczyłem mieszkanie w Niceii i ponieważ nie było mi one do niczego potrzebne (mieszkam w Polsce) to je wynająłem niedrogo studentom. Mieszkanie było fajne, w dobrej dzielnicy (niedaleko Boulevard Lech Wałesa)z widokiem na morze, studenci systematycznie płacili więc nie zabardzo interesowałem się tym co tam się dzieje. Było fajnie do czasu aż studenci poinformowali mnie, że nie chcą już tam mieszkać.... Próbowałem dociekać o co chodzi; za dużo biorę za wynajem, jakiś remont mieszkania potrzebny, skończyli studia ? Ale nie o to im chodziło.. Chcąc nie chcąc musiałam tam pojechać by dopilnować swoich interesów osobiście i co zobaczyłem? Slamsy w miejscu gdzie kiedyś było tak ładnie. Od znajomego restauratora dowiedziałem się, że najpierw ktoś wynajął kolorowemu jedno mieszkanie. Zdenerwowany tym sąsiad sprzedał więc swoje mieszkanie następnemu kolorowemu, no i wszystko się posypało; kolejni pierwotni mieszkańcy kamienicy po prostu uciekli. W ich miejsce pojawili się "kolonizatorzy", którym dwa lata wystarczyło by kompletnie zdewastować całe otoczenie. Sprzedałem to mieszkanie za 30 % jego pierwotnej ceny a podobno i tak miałem szczęście.. :-) Myślisz, że fancuzi są rasistami? Przecież publicznie żaden z nich (może z wyjątkiem SSarkozy'ego i LePena :classic_cool:) nie zadeklaruje braku miłości do mahgrebu. Oni wszyscy kochają miłością braterską Arabów, Żydów, Polaków, Ormian, Kenijczyków, Wietnamczyków i innych przybyszów o ile trzymają się oni od nich z daleka... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W UK biali mają przesrane
Widzisz, kiedy zostałam poturbowana na ulicy przez grupę Czarnoskórych, za to że miałam czelność powiedzieć "stop" kiedy obrzucili mnie śnieżkami, zaraz wezwałam policję. Policja przyjechała, a czarne wyrostki jak jeden mąż oznajmiły, że nazwałam ich "brownies" , "nigroes"co nie było prawdą. Sympatyczna policjantka (Hinduska) spisała moje zeznanie, pouczyła młodzieńców i obiecała przysłać kogoś do mnie do domu, celem pobrania oficjalnej skargi. Do dziś nikt się nie zgłosił. A Murzyni radośnie triumfując zawołali za mną ''white bitch!", "you white piece of shit!". Słodko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
PRZEPRASZAM ale chyba odbiegliście trochę od tematu zaczynam się bać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz w swoj
no widzisz jak jest, usiadlam teraz do komputera i czytam nastepne wypowiedzi. Tak ogolnie musisz sie przygotowac na wielokulturowe spoleczenstwo. Ja przez to przeszlam lata temu i zobojetnialam....ale przyjmuje ludzi z duzo wieksza pokora niz przed wojazdem z Polski. Glowa do gory bedzie dobrze, tylko badz gotowa na przedziwne sytuacje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Dzieki " uwierz...." dlatego pytam żeby się psychcznie przygotować.Wczoraj mój młodszy syn powiedział że on nie chce jechać do Anglii.Chce żeby tat wrócił tu do nas.Dlatego o niego obawiam się najbardziej.Jak zniesie to psychicznie.Ale chyba lepiej tam razem niż tu oddzielnie :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz w swoj
dziecko jest odporne. Wazne aby rodzina byla razem. Niedawno przeczytalam ksiazke "To nie tak mialo byc" o emiegracji do USA i wlasciwie wniosek z tego jeden - jakby nie bylo musicie byc razem. Po jakims czasie ty przestaniesz rozumiec meza i jego problemy a on twoje. Dacie sobie rade, wiekszosc dzieci szybko sie adoptuje. Bardzo dobry jest sport, pilka nozna, wiec jak mozesz po przyjezdzie zapisz syna na treninigi. To zlagodzi stres i go wzmocni. Wiec jedz jak najszybciej. Tez ciebie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci moge cos powiedziec z pozycji osoby pracujacej w szkole, bo matk ajeszcze nie jestem. mam w klase trzech polskich chlopcow (year 1 czyli maja 5-6 lat). wszyscy przyjechali z zerowa znajomoscia jezyka. jeden jest w szkole prawie rok, pozostali od wrzesnia. maja mnie w klasie (chociaz ja teoretycnie pracuje z innym dzieckiem, ale w praktyce z nim i z nimi), dodatkowe zajecia z angielka trzy razy w tygodniu (dwa razy po pol godziny i raz dluzej). tez co ejst dluzej mowi (choc jeszcze z bledami), pisze (jak wyzej) rozumie prawie wszystko. dwaj pozostali rozumieja duzo (choc czasem udaja, ze nie, zwlaszcza jak slysza \'nie biegaj\', \'nie rozmawiaj\' :) ), zaczynaja mowic calymi zdaniami, pytaja jak cos bedzie po angielsku, czyli jest coraz lepiej. rodzice twierdza, ze lubia chodzic do szkoly. to, ze maja mnie i siebe nawzajem na pewno pomaga im psychicznie, z drugiej strony ucza sie jezyka wolniej, niz by mogli. cos za cos... co do rasizmu to moi nie wydaja sie miec z tym problemu, choc ostatnio jeden skomentowal wyglad kolegi \'wyglada jak baba\'. chlopczyk ma bowiem kolczyki w uszac i ostatnio kucyki na glowie. ale jakby on byl bialy to pewnie komentarz bylby taki sam, wiec nie widze problemu. i, niestey, zgadzam sie z tym, ze my potrafimy byc rasistami, ale poprawnosc polityczna tutaj doprowadzona jest do jakiegos absurdu i nie nalezy \'przeginac\' w zadna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
natala czy to standard w szkole że każde dziecko ma taka pomoc,czy trzeba to wyprosić?A może to zależy od szkoły?Prywatna czy państwowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkola jest panstwowa, ale katolicka, prowadzona przez archidiecezje. zatrudnia mnie szkola, placi council, jak to jest rozliczane to nie wiem. w kazdym razie szkola jest bezplatna. ja jestem asystenka chlopca, ktory ma orzeczenie o specjalnych potrzebach edukacyjnych i przysluguje mu indywidualna pomoc. a, ze w klasie mam polskie dzieci, to pracuje i z nimi. w innych klasach polek nie ma, wiec dzieci pomocy maja mniej. ale pomoc angielskiej pani (w starszych klasach 3-6 jest ktos inny, ona ma tylko 0-2) jest przyznawana automatycznie dzieciom, dla ktorych angielski jest drugim jezykiem. tzn. jeslii one nie maja problemow, to nie, ale jesli maja, albo nie mowia to dostaja to niejako \'z urzedu\'. ale nie wiem, czy tak jest wszedzie, jak chcesz to sie dowiem (ale dopiero w poniedzialek, bo ona ma czesc etatu u nas i pracuej od poniedzialku do srody tylko). syn znajomych przyjechal tu bez jezyka, trafil do klasy bez innych polskich dzieci (chyba do 4 od razu, tu sie zreszta idzie wczesniej do szkoly niz w polsce) i po dwoch latach mowi pewnie lepiej ode mnie, to tak na zachete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzak
Moje dzieci przyjezdzaja w czerwcu 16 i 11 starszy zna angielski mlodszy nie ,i tez sie o nich martwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Jakbyś mogła przy okazji zapytać to byłabym wdzięczna.Młodszy uczy się angielskieko w szkole ale mają tylko raz w tyg.zajęcia.Ale starszy ma jeszcze poza szkołą i widzę że ma dryg do języka.Zaczyna być lepszy ode mnie.A mogłabyś zapytać z jakim wyprzedzeniem trzeba zgłosić (zapisać) dziecko do szkoły? Dzięki bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Meduzak,a przyjeżdżają na wakacje,czy na dłuższy pobyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, w poniedzialek dowiem sie co trzeba. z zapisaniem do skzoly wydaje mi sie, ze od reki to mozna zrobic, ale na wszelki wypadek sprawdze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
dzięki natala,męza też już uruchomiłam,tylko on kiepsko z angielskim(ale mówi że coraz lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem z dziecmi w UK od sierpnia zeszlego roku mlodsza cora ma skonczone w pazdzierniku 5 lat i chodzi do Infant school do klasy pierwszej(year 1) starsza za kilka tygodni konczy 8 i chodzi do Junior scholl do klasy 3 (year 3) tez sie o nie martwilam jak sobie dadza rade w domu czy na podworku moglam im tlumaczyc(uczylam sie angielskiego przez kilka lat)a w szkole sa same mlodsza ma w klasie kolezanke z Polski ktora na poczatku byla pomocna nie tylko mojej corce ale i pani :) ta dziewczynka poszla do szkoly w styczniowym naborze wiec kilka miesiecy zdazyla sie obyc z jezykiem i wszystkim w tej chwili moja cora szuka juz przyjaciol wsrod pozostalych dzieci i ma swoje najlepsze angielskie kolezanki i kolegow i polska kolezanka juz jej tak nie interesuje- nieprzypadly sobie az tak do gustu starsza od zawsze jest takim bardziej samotnikiem wiec i zawieranie przyjazni idzie jej wolniej w jej klasie i wogole w calej szkole nie ma wiecej polskich dzieci ale radzi sobie niezle od poczatku lyknela troche jezyka w zerowce w Polsce ale tyle co nic wiadomo ze na poczatku byly troszke zagubione ale szybko sie to zmienilo po 2 - 3 tygodniach szly juz z usmiechem do szkoly(mlodsza dlatego ze nauczyla sie liczyc do 10 potem w domu do 20 i to dodalo jej pewnosci siebie ze juz cos umie :) ) nauczyciele i wszyscy dookola tez wiedzieli ze nie znaja dobrze jezyka i starali sie jak mogli mowili powoli pokazujac przy okazji wszystko co tylko da sie pokazac mowiac cos(gesty obrazki itp) na poczatku myslalam ze zeby bylo im latwiej bedziemy rozmawiac w domu tylko po angielsku zeby sie obyly z jezykiem pozwolilam im nawet siedziec godzinami przed tv(angielska tv) zeby sluchaly jezyka ogladaly programy dla dzieci i nawet sporo rozumialy w internecie odwiedzaly strony z tych programow i tam tez cwiczyly jezyk teraz jak sie bawia to czesto gesto rozmawiaja po angielsku mlodsza cora jak opowiada co sie dzialo w szkole to po angielsku bo tak jej latwiej niz tlumaczyc to na polski jesli chodzi o pomoc dla dzieci z jezykiem pierwszym innym niz angielskim to w obu szkolach sa takie panie ale niestety nie Polki sa to hinduski(chyba) raz w tygodniu przychodza i zajmuja sie dziecmi wiem ze czytaly i ogladaly ksiazeczki itp dostawaly tez do poczytania w domu ksiazki w dwu jezykach pol-ang nie pytalam nawet o nikogo z jezykiem polskim bo widzialam ze dzieci daja sobie rade jesli chodzi o tolerancje to w zadnej ze szkol nie ma objawow rasizmu czy gorszego traktowania szkoly sa integracyjne ale niepelnosprawnch dzieci nie ma (pytalam starszej corki i powiedziala ze nie ma - ale czy naprawde nie ma czy ona poprostu nie zauwaza innosci innych dzieci tego do konca nie wiem) moje dzieci tez nie doswiadczyly zadnych nieprzyjemnosci zwiazanych ze swoim pochodzeniem to chyba na tyle tak w biegu :) jakby co to jeszcze cos dopisze bede zagladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eternity - tutaj jest tak, ze teoretycznie kazda szkola jest integracyjna. tzn. jak dziecko moze sobie poradzic w zwyklej szkole a nie specjalnej to do niej idzie. ja wlasnie pracuje z takim chlopcem i on absolutnie nie wyglada na dziecko niepelnosprawne. wszystko zalezy od tego w czym jest problem, wiec faktycznie jak dziecko nie jest ewidentnie niepelnosprawne (np. na wozko czy z zespolem downa) to trudno to zauwazyc. szczerze mowiac jest to jedna z tych rzeczy, ktore mi sie w angielskim systemie edukacyjnym podobaja (a tak duzo to ich nie ma...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Dzięki Wam bardzo za dobre rady.Jak to matka cały czas się waham.Więc im więcej pozytywnych opowieści ty wiem że podjęcie decyzji będzie łatwiejsze Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×