ten temat ponizej o zywnosci pplskiej jest wstrzasajacy!!!!!

usuncie to bo nikt nic nie bedzie jadl:(

bo grubasy laza takie na wiosne ze im nie zaszkodzi szok dietetyczny :-P

no to chyba dovbrze,ze nikt nie bedzie jadl, wreszcie ktos glosno krzyczy co my jemy!!! za swinstwa!!!

tak tak tak ja tez mam dosc pompowanej i moczonej szynki i chleba z gipsem i polepszaczami!! albo dadza nam normalne jedzenie albo.... bedziemy musieli jesc co jest :-P

a cóz tam takiego wstrząsającego? Sama prawda. Im coś lepiej wygląda tym bardziej niezdrowe(zakonserwowane). Najzdrowsze są rzeczy najmniej przetworzone. Jakos mnie to nie zniechęca do kupienia od czasu do czasu jakiegos pysznego "świństwa".

ale jest jeszcze kwestia obrzydliwosci procesu produkcji-podam wlasne przerazajace odkrycia, zadne legendy-sama to znalazlam w jedzeniu: duza czarna mucha upieczona w bulce ususzony karaluch ?? w paczce rodzynek niezidentyfikowany robal wewnatrz sledziowego koreczka-dodam, ze produkt bardzo znanej norweskiej firmy kiedys czytalam w artykule w Focusie , ze przecietny Europejczyk nieswiadomie zjada okolo 2 kg robali rocznie-zmielonych w mace, chlebie, owocach, dzemach i innych smakolykach :-O

a ja dodam, ze w przetworach zbożowych zjadamy tez kupy myszy i szczurów, a w parówkach i różnych przetworach mięsnych, mielonych też robaki i myszy:O

taki jest nasze spoleczenstwo:) woli zamknąć oczy i jeść co mu podadzą. Nawet moze byc to trucizna:)

no dobra-nie mam zamknietych oczu, wiem, ze jem swinstwo ale co ja mam zrobic?? pracuje codziennie od 8 do 16 (dzisiaj mam wolne-zapalenie oskrzeli mnie pokonalo) plus minimum dwa dyzury w tygodniu, moj facet-jeszcze gorzej bo codziennie wraca po 19, czasem ledwo mam sile zrobic zakupy w osiedlowym supermarkecie, nie mam kiedy biegac po wsiach, babach na rynku, sklepach ze zdrowa zywnoscia, po prostu nie mam takiej mozliwosci a nie moge nie jesc bo umre :-O

"no dobra-nie mam zamknietych oczu, wiem, ze jem swinstwo ale co ja mam zrobic?? pracuje codziennie od 8 do 16 (dzisiaj mam wolne-zapalenie oskrzeli mnie pokonalo) plus minimum dwa dyzury w tygodniu, moj facet-jeszcze gorzej bo codziennie wraca po 19, czasem ledwo mam sile zrobic zakupy w osiedlowym supermarkecie, nie mam kiedy biegac po wsiach, babach na rynku, sklepach ze zdrowa zywnoscia, po prostu nie mam takiej mozliwosci a nie moge nie jesc bo umre" to ludzie zalatani kurcze :D ze ni8e maja czasu zadbac o to,co najwazniejsze, swoje zdrowie ;) pracujac od 8-16 masz sie calkiem dobrze szzcerze mowiac, nie jest to praca 15 godzinna.Poza tym nikt Ci nie kaze latac po wsiach wsyatrczy , zmniejszyc ilosc spozywanych produktow uznanych za przetworzone. :P

no nie napisalam wszystkiego-pracuje do 16 ale jestem w trakcie robienia specjalizacji wiec po poludniu i wieczorem zwykle sie ucze, ja naprawde nie mam czasu na zakupy-dzisiaj siedze w domu i zajmuje sie glupotami tylko dlatego, ze jestem chora, nie mysl, ze nie wiem, ze jem syfy-jestem lekarzem tylko, ze mlodym i jeszcze wszystko mi dziala, ale jak pomysle co ja na studiach potrafilam zjesc to ehhhhhhh :-O

zycze zmiany nastawienia, ;) i zdrowka

dzieki :-) pewnie cos zmienie dopiero jak sie mi jakies dziadostwo przyplacze... :-O