Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Yellowka

Mam faceta, kocham byłego. Duży problem

Polecane posty

Modliszka22 dzięki za ten wpis. Jak ja bym chciała, żeby i u mnie było podobobnie, ale na razie to mało realne. Ja mam w ogóle straszne opory zawsze gdy próbuję się odezwać do byłego. Nie wiem co on o mnie myśli, może nie ma kompletnie ochoty żebym mu zawracała głowę. Zawsze się głupio czuję gdy do niego piszę, a on odpisuje jakimiś półsłówkami, jakby go już kompletnie nie interesowała. A też nie widujemy się często, bo oboje większość dnia przebywamy parenaście km poza miastem w pracy, tyle że w przeciwnych kierunkach. Nawet nie mam okazji żeby na niego trafić. A jak już się uda to akurat wtedy gdy idę z moim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa dupa
yellowka a pomysl sobie z 2 strony! idziesz ulica ze swoim i byly cie widzi-jak sadzisz, jak sie czuje? ze masz faceta, masz nowe zycie i jest great piszesz mu esy czasami a on czuje ze z grzecznosci co ma facet plakac przed toba a skad wiesz, moze cierpi tylko ma klase- ps czego wiekszosc naszych panow nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tą rzeką to ja znowu słyszałam, że nigdy rzeka nie będzie taka sama - wracasz do kogoś, ale zaczynacie od początku, wszystko będzie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie wiem jak on może się czuć. Kiedyś tak było właśnie, do dzisiaj nie mogę tego przeboleć. Tzn. była taka sytuacja kiedy on pierwszy raz zobaczył mnie i mojego obecnego razem. Widziałam jak go to zabolało :( Potem 3 miesiące milczał. On zresztą na pewno myśli, że ja jestem szczęśliwa, jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i mój były naprawdę ma klasę i jest honorowy. Zdążyłam go trochę poznać i wiem, że on po sobie rzadko kiedy daje poznać, że coś go dołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa dupa
a on sam z siebie cos do ciebie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, ja tez mialam taka sytuacje: szlam z tamtym, a widzial nas ten byly:) Potem jak juz sobie szczerze wszystko wyjasnialismy, on mi powiedzial, ze poniewaz mnie bardzo kochal, chcial zebym byla szczesliwa, nawet z kims innym, ale zebym byla...No i dlatego nie chcial sie mieszac miedzy nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm posluchaj
rok temu mialam podobna, mozna powiedziec identyczna sytuacje i myslalam, ze tylko ze mnie taka aparatka, cale szczesie nie :P ale do rzeczy. zerwalam z chlopakiem z ktorym bylam 6 lat. zakochalam sie w nowym. bylam z nim i nagle zaczelo mi brakowac tego bylego!! nie wiedzialam co sie dzieje!! obecny bardzo sie staral, kochal, nieba by mi uchylil!! a ja opetana tylko bylym!! jestem impulsywna osoba wiec szybko zaczelam dzialac, czyli zadzwonialam do bylego, bylo spotkanie jedno, drugie i kolejne!! i nic z nich nie wynikalo, on nie chcial wrocic. odbijalo sie to i to bardzo na obecnym!!!! miaalm wahania nastroju, tak samo jak Ty wszystkiego odmawialam. przez 2 miesiace tak bylo. po tych miesiacach powiedzialam dosc, byly nie chcial byc ze mna, nie bylam nic w stanie zrobic. caly czas bylam z tym co dopiero zaczelam chodzic. i gdy popuscilam ten byly sie odezwal... chcial byc ze mna. i ja glupia sie zgodzilam!!! tak tego zaluje do tej pory!! skrzywdzilam dobrego czlowieka, ktory robil wszystko zeby tylko mi bylo dobrze :( wrocilam do bylego. ale to juz nie to samo. on mnie lekcewazyl, czul nade mna przewage!! ze to ja sie uganialam za nim i teraz moze robic co tylko zechce!! wytrzymalismy tak 3 mieisace. tamten caly czas mial ze mna kontkat, codziennie przez te 3 mieisace dzwonil, pisal, kochal, chcial zebym wrocila :( wrocilam... i jestem szczesliwa!! tylko nie moge sobie darowac tego ze tak pozwolilam mu cierpiec.... ze tyle musial przejsc... on wybaczyl ale nie zapomnial. dlatego ci radze, nie niszcz tego obecnego zwiazku... nie warto, ale o tym na pewno sie przekonasz dopiero na wlasnej skorze... gdyby nie moje idiotyczne zachowanie teraz bysmy byli para bez skazy!! a tak to znajomi, rodzina, my sami wiemy ze ciezko bylo.... nie radze... a to ze teraz piszesz ze nie kochasz obecnego to tylko dlatego ze jak sama napisalas jestes opetana!! uwierz, wrocilabys do bylego a nie moglabys zapomniec o obecnym... mam nadzieje ze podejmiesz dobra decyzje, zebys nie musiala nikogo krzywdzic... tak jak ja... pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam z siebie to napisał do mnie w moje urodziny. Kiedyś też zadzwonił bo miał ochotę chwilę pogadać, ale to wyjątek. Przeważnie to ja się do niego odzywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze kiedys jak bylam w knajpie z tamtym, obok przy stoliku siedzial byly z kumplami!!!!! A ja glupia zaczelam grac wielce zakochana w tamtym, zeby wzbudzic zazdrosc w bylym!!!! No i sie udalo, wyszedl szybko, a ja potem pol nocy przeplakalam, ze tak go skrzywdzilam. Wiec jak on mogl pomyslec, ze wciaz go kocham, jak widzial mnie szczesliwa???? Ale bylam zamotana:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko proroka
napisz do niego ten list na stopie przyjacielskiej nie wybuchaj z miloscia , opisz to wszystko co czujesz ale w bardzo delikatnej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
list to dobry pomysl...ja poczatkowo tez napisalam, ael balam sie wyslac....mam go o tej pory schowany:) ulzylo mi jak to co czulam przelalam na papier, jak wizyta u psychoterapeuty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko proroka
do wypowiedzi wyzej! Dlatego mowie ze dwa razy nie wchodzi sie do tej samej wody bo sie mozna utopic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć laski
boze teraz widze że jest więcej dziewczyn jak ja!! Ciesze się z tego powodu ale tez współczje bo wiem jak to boli gdy chce sie z kimś być a nie może!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do osoby hmmm posluchaj - to co piszesz też jest ciekawe. I jak coś takiego czytam to jeszcze bardziej skołowana jestem. Na dzień dzisiejszy wiem, że jednak do mojego obecnego chłopaka nie czuję tego co do byłego. To nie jest taka miłość jakbym sobie wymarzyła. Jestem z nim, bo jest dla mnie dobry, rozumiemy się, no i zdążyłam się już przyzwyczaić. Ale gdyby mi się teraz oświadczył, to odrzuciłabym to. Ja wiem że może się nie udać i zostanę sama, bez jednego ani drugiego, ale nie wyobrażam sobie tak tego zostawić, bo do końca życia będę sobie wypominała. A co do listu, to już kiedyś o tym myślałam, list był już napisany, ale go podarłam w drobny mak. Nie chcę wyjść na idiotkę przed nim, poza tym jakoś pisanie listów mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko proroka
nie wiem co ci doradzic , poukladaj inne sprawy tzn praca itd i wyznacz spotkanie porozmawiaj to chyba tyle co moge powiedziec, daj mu znak ze chcesz sie z nim spotkac i wtedy sama bedziedz wiedziala co robic bo gdybanie i umartwianie w piatkowy wieczor nic ci nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć laski
kurna ja się umartwiam chyba kazdy wieczór :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że umartwianie nic nie da. Dzisiaj mam zły dzień, siedzę sama w domu, mój obecny facet chyba coś zaczął wyczuwać, nie odzywa się od rana (choć wiem że pracuje). No i mam straszny mętlik w głowie przez to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko proroka
moj przyjedzie z pracy za godzine , ale mam za to towarzystwo myszek w scianie tutaj w anglii myszy to jak u nasw polsce psy i koty na ulicach fajnie co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli z Anglii piszesz, nie myślałam :) No mój kończy pracę dopiero nad ranem, ale jakoś nie pali mi się, żeby go zobaczyć. A myszy są i w Polsce, zapewniam Cię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Dobrze, że mi o tym przypomniałaś, bo ja swoją też muszę pisać. Ale na razie nie mam do tego głowy. Chyba przełożę sobie termin obrony na wrzesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko proroka
wolalabym byc w polsce , rodzina przyjaciele , a tak siedze sama i mam dola i jeszcze troche to tutaj oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć laski
yellowka- ja swoją też powinnam pisać :) i też jakoś przez to wszystko jestem rozbita! Najgorsze jest to ze wszyscy uwazaja ze powinnam sie cieszyć bo mam chłopaka który mnie kocha a mnie to jescze bardziej frustruje bo wiem ze go ranie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć laski - to ja chyba nie doczytałam? Masz ten sam problem co ja? Napisz coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć laski
byłam 9 lat z chłopakie- moja wielka miłość, zaręczyny, wspólne mieszkanie. Tylko że to była wielka miłość z mojej strony on owszem miał przebłyski miłości ale tez potafił pokazać co potrafi. Po 5 latach zostawił mnie dla głupiej laski i po 2 miesiącach wrócił póżniej była inna laska (oficjalnie do teraz się nie przyznał do tego), ma tez cięzki charakter, zawsze próbował mnie zmieniać nie dając nic z siebie, a ja byłam z nim kochałam go itp. Cała moja rodzina była przeciwna mówiła ze mnie nie szanuje. Ja jednak byłam z nim ale miałam rozterki czy sobie czasem życia przez niegpo nie zmarnuje itp. wyjechałam na pół roku i poznałam chłopaka, postanowiłam spróbować jak to jest z kimś innym, zaczeliśmy sie spotykać i ten nowy zakochał się wwe mnie tak mocno jak nigdy nie czułam ood mojego ówczesnego wtedy chłopka, wróciłam do polski, zaczełam się wachać, on czuł coś i wypytywał, wiedziałm ze nie moge z nim być bo go zdadziłam. Nowy chłopak walczył o mnie i zdecydowałam się rozstac, było to pół roku temu. Na początku było ok, była m zaurooczina nowym itp. Ozywiście były chłopak doweidział się ze go zdardziłam itp. tylkko ze ja z czasem myśle coraz więcej o były i wiem ze ranie tego nowego bo on bardzo sie stara i kocha> Ale boje sie być sama nigdy nie byłam sama. Co gorsza moja rodzina uwielbia mojego chłopaka nowego a starego nienawidzi wiec nie moge sie ich poradzić o nic,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć laski
za to byłego rodzina mnie bardzo lubi widuje sie z nimi, bardzo by mnie chciali w rodzinie. Niestety mój były ma nową laske którą podobo kocha, chce z nia zamieszkac, nowa laska nie podoba sie jego rodzinie. Moj były jest bardzo dumy i wiem ze sie nie przyzna ze mu żle, czy cos tam , poza tym go zdradziłam i mi tego nigdy nie wybaczy. Najgorsze jet to ze mysle ze mnie nie kochał , bo wcale o nmie nie walczył, nic kompletnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze bardziej zagmatwane od mojej historii. Widzisz, a mój były facet znowu był czasami aż dla mnie za dobry. Nieraz się czułam aż osaczona przez niego, sama czasem prowokowałam kłótnie, bo on był tak dobry, że nawet kłócić nie było się o co. Głupie to, ale prawdziwe. Ja go kochałam, ale często nie dawałam mu tego odczuć, on bardziej się starał, przez to byłam go bardzo pewna. W końcu nie wytrzymał tych moich fochów i pretensji do niego w sumie o nic. Obecny jest inny, ale nie ma tego czegoś co miał tamten. A mi jest tak źle z tym że go tak traktowałam, tak bym chciała mu powiedzieć jak dla mnie jest ważny, że tylko go naprawdę kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×