Czytam i czytam i jakoś nie widzę miejsca dla siebie....

Ehhhh... :(

Jest kilka fajnych topiców, ale tak zaawansowanych że tak jakoś głupio się odezwać...czy tylko ja tak mam? :)

ja tez tak mam :( dopisuje sie do zagranicznych ale wiadomo ci za granica nie maja tyle czasu na siedzenie na necie krotko mowiac - nudy

Jesteś zagranicą?? Ja niedługo też przenoszę się na obczyznę :)

wiem :) widzialam twoj topic o Towbridge

mieszkam w cichej miescince kolo Bristolu, pracuje w Bristolu

ja tez tak mam, ale nigdzie sie nie wynosze:) przynajmniej na razie

To trzeba było się odezwać a nie! :) Ja naprawde jestem przerażona tym że będę tam miała tylko JEGO :P

a z czystej ciekawosci....dlaczego sie wynosicie/ wynioslyscie?? tylko kasa? czy cos jeszcze?

A ile już jesteś na Wyspach?:)

mi tu - ja mam tam swoją drugą połówkę:) niosą mnie skrzydła miłości :)

ok, rozumiem:) wiec duzo szczescia zycze:)

ja nie mialam wyjscia - nie stac mnie bylo na studia a bez nich szanse na prace byly zerowe. zwlaszcza ze wyjechalam prawie 4 lata temu mozna powiedziec kasa - mozna powiedziec sytuacja bo zostalabym bez srodkow do zycia, bo nie naleze do tych ktorzy zeruja na rodzinie

Hmm... Wyjechałaś na żywioł? Wracasz do Polski?

mi tu - [kwiat}

witam dziewczyny, prosze o wziecie udzialu w moim topiku, chodzi o wyrazenie opini czy jestescie za aborcja czy moze przeciw (wylaczajac przypadki gwaltu, zagrozenia zycia matki..)zajmie wam to tylko minutke a dla mnie to dosc istotne wystarczy ze wpiszecie wiek / poglad (za/przeciw) / plec dzieki wielkie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3437191

to bylo nasze zalozenie, nasz plan na zycie. nie wspomnialam ze przed wyjazdem wzielam slub :) tak wiec nasz miesiac miodowy trwa do dzis D raczej nie planuja powrotu do Polski w najblizszej przyszlosci

Valeriana dojrzałam cie na topicu Trowbridge:) zajrzałam z ciekowałości jak napisałas ze byłaś :D:D Ciekawe jak będzie wygladać moje życie w Anglii....mmmm... :) Tobie rozumiem dobrze się układa:)

Zajrzy ktoś jeszcze na ten topic ?? :)

zyje mi sie OK. co prawda odkad wyprowadzilam sie z Londynu i zostawilam tam wszystkich znajomych, to troche smutno i samotnie. jedyni znajomi to ci z pracy no i kafeteria :)

a tak nawiasem mowiac uwielbiam koty ale landlord nie pozwala na zadne zwierzaki w domu :(

No właśnie.... Ale myśle że nie odczuje tego na początku :) Będzie kupa biegania z moją pracą nowym mieszkaniem itd :) Gorzej później. Licze że będę miała fajnych sąsiadów :P

Hm wynajmujesz domek czy mieszkanko?

Anglicy nie sa przesadnie sasiedzcy :( potrafia mieszkac kolo siebie latami i nic o sobie nie wiedziec :( jakiej pracy zamierzasz szukac ? tylko nie pisz ze jakiejkolwiek

mieszkanie 1 bedroom flat. cos w rodzaju 1/4 podwojnego blizniaka wiem ze glupio brzmi ale nie wiem jak to dokladniej opisac wreszcie od roku mieszkamy sami. w Londynie nie moglismy sobie pozwolic na mieszkanie osobno, a wierz mi ze mieszkanie z innymi - nawet znajomymi - jest meczace

Hmmmm... właściwie to nie pracy:) Zamierzam na początek uderzyć w wolontariat. Mężczyzna mnie tak kieruje(na początek), stwierdził że muszę się oswoić z angielska rzeczywistością i że lepiej dla mnie jak nie będzie to odrazu walka o pieniądze :)

nie chodzi o walke o pieniadze :( ale warto zaczac prace nawet part-time. chyba ze twoj chlopak zarabia fantastyczne pieniadze :D a gdzie chcesz podjac ten wolontariat?

Wierze bo mam przyjemność tak właśnie pomieszkiwać gdy jestem u Huba. On wynajmuje cały dom i sam wynajmuje pokoje 3 polakom. Jest masakra. Zero intymności jak dla mnie....mam zamiar się wynieść do jakiegos przytulnego gniazdka jak tylko przylece.

Myśleliśmy żeby wkręcic mnie do jakiegoś muzeum czy czegos w tym stylu......myślałam też o domach opieki społecznej ale nie wiem czy to dobry pomysł. Co do tej pracy jeszcze to myśle że złoże papierzyska itd... szczerze to do tej chwili nie potrafię sobie za dokładnie wyobrazić tego jak to będzie wyglądać eh :(

a co sama chcialabys robic? co zamierzasz robic w przyszlosci po wolontariacie? moze wartoby by bylo zaczac cos co pomoze ci pozniej w zdobyciu pracy. tutaj z jednej strony jest ciezkie zycie, ale z drugiej duzo wieksze szanse na realizacje planow lub marzen. nawet normalna praca zgodnie z wyksztalceniem jest duzo bardziej osiagalna niz w kraju. dlatego nie warto zadowalac sie byle czym