podchmielony facet zaczepiający w niedzielny wieczór na ulicy

:o mialyscie tak?

to standard :O

:/nie boicie się takich?

ja nie, za to boję się "o" takich bo mnie nie zaczepiają ale co i rusz jakiś podpity chce się bratać z moimi psami, przekonać je jakim to jest przyjacielem psów i przy okazji odważnym i doświadczonym psiarzem, a dwa dobermany aż się gotują żeby mu ręce urwać (bo podpity i niezrównoważony, i za blisko nas)